Okoliczności wyzwolenia nazistowskiego obozu
koncentracyjnego w Dachau przez amerykańskich żołnierzy, w kwietniu 1945 roku,
stanowią dziś jeden z najbardziej kontrowersyjnych epizodów ostatnich dni II
wojny światowej. Przerażający widok, jaki zastali Amerykanie w obozie, wyzwolił
w nich pokłady tak wielkiego poczucia zemsty, że sami dopuścili się zbrodni
wojennej. Mordując 560 SS-manów złamali "Konwencję Genewską", mówiącą o honorowym traktowaniu wziętych do niewoli jeńców, a władze Stanów
Zjednoczonych starały się ukrywać ten fakt przez kilkadziesiąt lat.
Raport na temat tamtych wydarzeń został
odtajniony i opublikowany dopiero na początku lat 90. XX wieku. Zawarta w nim
oficjalna wersja mówiła jednak o zabiciu nie więcej niż 50 Niemców, w tym 12
podczas próby ucieczki. Naoczni świadkowie egzekucji w Dachau twierdzili
zupełnie coś innego. Czy amerykańscy żołnierze z 45. Dywizji Piechoty 7. Armii
USA, dokonując "aktu sprawiedliwej zemsty" stali się bohaterami czy
zbrodniarzami wojennymi - takimi jak ci, którzy w Dachau zginęli z ich rąk?
WZÓR WŚRÓD OBOZÓW
Napis "Arbeit macht frei" ("Praca czyni wolnym") na bramie obozu w Dachau. Identyczne hasło znajduje się w Oświęcimiu (Auschwitz). |
Na początku do obozu trafiały głównie osoby
będące członkami antyhitlerowskiej opozycji (komuniści i socjaliści), po pewnym
czasie jednak zaczęto przywozić tam coraz większą liczbę Żydów, Romów,
homoseksualistów oraz osoby duchowne. Na bramie obozu, podobnie jak w
Auschwitz, umieszczony był napis "Arbeit macht frei". Więźniowie
umierali głównie z powodu chorób i eksperymentów medycznych, a także z głodu,
wycieńczenia i bestialskiego traktowania.
"POCIĄGI ŚMIERCI"
KL Dachau. Widok z lotu ptaka. |
Dwa dni później (29 kwietnia) pod główną bramą
obozu pojawiły się pierwsze samochody z amerykańskimi żołnierzami. Zaprawieni w
bojach Jankesi przez ostatnie tygodnie byli przygotowywani na to, co mogą zastać
w nazistowskiej "fabryce śmierci". Widzieli filmy nakręcone podczas
wyzwalania innych obozów, więc większość z nich wiedziała czego może się
spodziewać w Dachau. Jednak to, co ukazało się ich oczom, całkowicie przerosło
tych doświadczonych i piekielnie odważnych żołnierzy.
"Pociągi Śmierci" przeraziły amerykańskich żołnierzy. |
Jeden z żołnierzy (prawdopodobnie był to John
Lee) ostrożnie odsunął zasuwę i otworzył pierwszy wagon. W tym samym momencie
odskoczył tak raptownie, że z ręki wypadł mu karabin. Blady padł na kolana i zwymiotował.
Ci, którzy stali obok niego, zareagowali podobnie. Reszta żołnierzy stała jak
zamurowana, nie mogąc wydobyć z siebie nawet jednego słowa. W ciszy i szoku
zaczęli przyglądać się "zawartości" wagonu. W środku, ułożone jedne
na drugich, znajdowało się kilkaset martwych ciał. Niektóre z nich miały na
sobie pasiaste ubrania. Inne były rozerwane na kawałki lub częściowo spalone. Łącznie
we wszystkich wagonach odkryto ponad 5000 więźniów. Większość z nich była
martwa, a około 1300 znajdowała się w stanie bliskim agonii. Widok
"Pociągów Śmierci" sprawił, że w Amerykanach nienawiść do Niemców
urosła do tak wielkich rozmiarów, że przyćmiła tym samym inne ludzkie odczucia.
NIEDOKOŃCZONY MELDUNEK...
Szeregowy John Degro jako pierwszy wszedł do obozu. |
Z budynku dla oficerów wyszło kilku Niemców.
Jeden z nich, SS-Obersturmfuhrer Heinrich Skodzensky, który od poprzedniego dnia
pełnił funkcję komendanta w Dachau (po ucieczce swojego poprzednika Martina
Weissa), stanął przed Amerykanami, zasalutował, po czym zaczął wypowiadać
wyuczoną formułkę:
"Jestem SS-Obersturmfuhrer Heinrich Skodzensky. Niniejszym przekazuje wam obóz. 30 tysięcy więźniów, z czego 2340 chorych…"
Nie skończył swojego zdania, gdyż jeden z
żołnierzy splunął mu w twarz, po czym łapiąc go za kołnierz munduru, wsadził
Skodzensky'ego do Jeepa. Podporucznik William Walsh odpalił silnik i bez chwili
namysłu wywiózł komendanta poza bramę obozu. Gdy zatrzymał samochód, kazał
jeńcowi wyjść. W tej samej chwili wyciągnął broń i strzelił Niemcowi w głowę.
Gdy wrócił do swoich towarzyszy, jego oczom ukazał się kolejny przerażający
obraz. Ze wszystkich stron zaczęli wychodzić więźniowie. Na widok ludzkich
szkieletów, ubranych w pasiaste stroje, wielu żołnierzy płakało. Najpierw szok
i niedowierzanie pojawiły się w umysłach wyzwolicieli. Potem już tylko
wściekłość...
Więźniowie wiwatujący na widok swoich oswobodzicieli. |
POMOCNI WIĘŹNIOWIE
Zwłoki SS-manów pod wieżą strażniczą B. |
Na widok tej osobliwej egzekucji więźniowie
zaczęli odzyskiwać siły. Kilkoro z nich podeszło do żołnierzy, prosząc o broń,
by również oni mogli zapłacić nazistom za wszystkie wyrządzone krzywdy. Amerykanie
nie protestowali i kilka naładowanych pistoletów trafiło w ręce więźniów. Ci,
już teraz uzbrojeni, szybko skierowali się w stronę rannych strażników, kilku z
nich dobijając ich na miejscu. Tych bardziej znienawidzonych zabrano w
odosobnione miejsce i utopiono w dołach służących wcześniej jako więzienne
toalety. Dwóch więźniów z Polski odnalazło strażnika o nazwisku Weiss. Najpierw
przestrzelili mu obydwie nogi, po czym jeden z Polaków łopatą rozwalił mu
głowę. Więźniowie, którzy nie dostali broni do ręki, zaczęli zabijać swoich
oprawców wszystkim, co wpadło w ich ręce. W ruch poszły siekiery, motyki,
szpadle, kamienie i stalowe pręty.
Nie wiadomo dokładnie ilu nazistów poniosło
śmierć z rąk więźniów. Szacuje się, że może być to liczba około 40. Pewne jest
tylko to, że Amerykanie nawet nie próbowali przeszkodzić w wykonywaniu
samosądów. Szeregowy Flint Whitlock wspominał tak o tym wydarzeniu:
"Zabijanie nieuzbrojonych jeńców wojennych nie wywoływało u większości z nas wyrzutów sumienia. Naszym zdaniem tego dnia esesmani nie zasługiwali na taką ochronę, jaka przysługuje żołnierzom schwytanym po uczciwej walce. Dla większości ludzi z mojej kompanii oni byli niczym więcej niż dzikimi i bestialskimi zwierzętami, których rolą w tej wojnie było głodzić, maltretować, torturować i mordować bezbronnych cywili."
Amerykańscy żołnierze podczas egzekucji SS-manów na obozowym dziedzińcu. |
CHŁODNA GŁOWA PODPUŁKOWNIKA SPARKSA
Polscy więźniowie mszczący się na znienawidzonym strażniku o nazwisku Weiss. Kilka minut później Niemiec został zabity uderzeniem łopaty w głowę. |
Ranni zostali wyciągnięci z łóżek i wywleczeni na
zewnątrz. Na dachu pobliskiej szopy swój karabin maszynowy ustawił porucznik
Jack Bushyhead - Indianin z plemienia Czirokezów (Cherokee) z Oklahomy. Dwóm
swoim podwładnym rozkazał pilnować SS-manów. W tym momencie zareagował dowódca
oddziału - ppłk. Felix L. Sparks. Kilkukrotnie wystrzelił w niebo (klnąc przy
tym głośno), próbując tym samym przerwać dokonywanie aktu zemsty coraz bardziej
żądnym krwi Amerykanom. Jako jeden z nielicznych tego dnia zachował trzeźwy
umysł, wiedząc, że zabijanie jeńców jest niczym innym, jak zbrodnią wojenną i
nie będzie mogła ona pozostać bezkarna. Tym bardziej, że o podobne czyny
Alianci oskarżali nazistów. Nie minęło jednak nawet kilka minut, gdy przetrzymywani
na dziedzińcu Niemcy zrobili kilka kroków w tył. Jeden z żołnierzy mylnie
zinterpretował to zachowanie jako próba ucieczki. Serią z karabinu zabił 12 z
nich...
Podpułkownik Felix L. Sparks podczas próby przywrócenia porządku wśród żołnierzy. Kadr pochodzi z zaginionego filmu nakręconego podczas wyzwalania obozu. |
KŁÓTNIA OFICERÓW
Negocjacje pomiędzy SS-manami, a więźniami. Tyłem dr Victor Maurer. Po jego prawej stronie, w hełmie z siatką, stoi generał Linden. |
Generał Henning Linden. |
Po wyjeździe generała, przez kolejne dwie godziny,
panował względny spokój. O godzinie 14:45 burza zemsty rozpętała się na nowo i
przybrała jeszcze tragiczniejszy obrót. Wydarzenia, które nastąpiły chwilę
później, miały już nigdy nie ujrzeć światła dziennego. Świat dowiedział się o
nich dopiero w roku 1986 za sprawą książki "Czas mściciela" ("The
Hour of the Avenger") autorstwa pułkownika Howarda Buechnera, który był naocznym
światkiem rzezi w Dachau, gdzie przybył jako lekarz wraz ze swoją 42. Dywizją
Piechoty.
"INSTYNKT PRZODKÓW" CZIROKEZA...
"INSTYNKT PRZODKÓW" CZIROKEZA...
Płk. Howart Buechner. |
Porucznik Jack Bushyhead postanowił dokończyć to,
co przerwała mu interwencja Sparksa i wizyta generała Lindena. Wdrapał się na
wcześniej upatrzoną szopę, na której znajdował się jego karabin maszynowy
Browning. Załadował taśmę z nabojami i ostrą serią zaczął ścinać z nóg
SS-manów. Zarówno żołnierze, jak i więźniowie wstrzymali ogień i w osłupieniu
patrzyli jak pełen furii Indianin zakładał kolejne taśmy i kontynuował rzeź
(łącznie miał wystrzelać 3 lub 4 taśmy z nabojami). Czirokez strzelał wściekle.
Tak długo, dopóki nie zobaczył, że na dziedzińcu nie stoi już ani jeden SS-man.
Wszyscy leżeli martwi. Zmasakrowane ciała, spiętrzone jeden na drugim, leżały
bezładnie. Nikt się nie ruszał. Gdy po chwili ze stosu ciał zaczęły dobiegać
pojedyncze jęki, najbliżej stojący więźniowie podeszli i strzałami w głowę
dobili rannych jeńców.
"Mściciel" z plemienia Czirokezów - porucznik Jack Bushyhead. |
Gdy około godziny 16 do Dachau zaczęły przybywać
kolejne amerykańskie oddziały, panowała przerażająca cisza. Więźniowie oddali
pistolety swoim wyzwolicielom, a porucznik Bushyhead zszedł z szopy, trzymając
w ręku rozgrzanego do czerwoności Browninga. Na pytanie Buechnera dlaczego Czirokez
w takim amoku dokonał egzekucji na jeńcach, ten miał odpowiedzieć:
"Byłeś w krematorium? Widziałeś komorę gazową? Widziałeś ten pociąg? Widziałeś tych wszystkich zagłodzonych ludzi?"
Por. Bushyhead (po lewej) ze swoim oddziałem, kilka dni przed przybyciem do Dachau. |
Amerykanie zemścili się na
znienawidzonych nazistach i teraz w spokoju zaczęli opuszczać obóz, a rząd
USA miał skutecznie zadbać, by opinia publiczna nigdy nie
dowiedziała się o tym mało chwalebnym epizodzie. Łącznie tego dnia w obozie
koncentracyjnym w Dachau zginęło 560 SS-manów. 122 zostało zabitych od razu po
wejściu Amerykanów do obozu, 40 zginęło z rąk więźniów, 12 zastrzelono podczas
rzekomej próby ucieczki. Sam Bushyhead osobiście rozstrzelał 346 jeńców. Różne
źródła podają sprzeczne informacje na temat tych, którzy przeżyli masakrę.
Najprawdopodobniej 10 Niemcom udało się uciec.
PATTON WZRUSZYŁ RAMIONAMI...
Generał George Patton nie widział nic złego w "akcie sprawiedliwej zemsty". |
POSTSCRIPTUM...
Ppłk. Felix L. Sparks do końca bronił swoich żołnierzy. |
Dziś nie ma pewności, która wersja jest zgodna z
prawdą. Nie opublikowano dotąd żadnych materiałów potwierdzających całkowicie którąkolwiek
z wersji. Film nakręcony tamtego dnia w obozie, mający przedstawiać egzekucje
niemieckich jeńców, natychmiast został skonfiskowany przez żandarmerię wojskową
i w tajemniczych okolicznościach zaginął. Do dziś zachowało się zaledwie kilka
pojedynczych klatek filmu. Na jednej z nich widać podpułkownika Sparksa, który
strzela w niebo, aby zapanować nad swoimi żołnierzami...
Polecam przeczytać 5 lat kacetu Grzesiuka opowiada własnie o tym obozie
OdpowiedzUsuńhttp://pl.wikipedia.org/wiki/Pi%C4%99%C4%87_lat_kacetu
Nie o tym a o Kl Mauthausen.
UsuńAleż oczywiście że o tym też, najpierw trafił do Dachau a dopiero później do Mauthasen - Gusen
UsuńBrawo dla Amerykanów. Całkowicie popieram zarówno egzekucję SS-manów jak i późniejsze wyciszenie sprawy.
OdpowiedzUsuńMoja babcia była na robotach w niemczech jak przyszli amerykanie zapytali któr niemiaszek był najgorszy. Dostał w czapkę ale przed śmiercia powiedział my wam jeszcze pokażemy. Cóż pokazują... cały czas.
UsuńTrudno sie dziwic amerykanom po tym co zastali..a tych oprawcow trudno traktowac jako zolnierzy ktorzy podlegali konwencji genewskiej...po prostu byli mordercami ..
UsuńJa tez popieram Amerykanow.
OdpowiedzUsuńDobra robota, gdybym mógł to bym pomagał Amerykanom.
OdpowiedzUsuńPokielbasilo ci sie w glowie ?Co ty mowisz? Co bys zrobil na ich miejscu?Rozum ci odebralo z nienawisci?
UsuńTo nie byli żadni jeńcy wojenni, tylko mordercy w mundurach ot co. Zawsze powinno się robić to co zrobili Amerykanie. Więźniowie mieli do tego prawo w pierwszej kolejności. Dobrze się stało że zwyrodnialców usunięto.
UsuńNiesamowite... W końcu pierwszy raz czytając o zbrodniach wojennych mam uczucie euforii. Te niemieckie śmiecie nie miały prawa istnieć. Nie żałuję żadnego z nich. Czasem można pomyśleć"może był tam jakiś dobry Niemiec, a oni go zabili w męczarniach...". Nie. Żaden dobry człowiek nawet nie chciałby o tym pomyśleć, żeby znaleźć się w tym miejscu. Czytając"strzelając do skulonych SS-manów", miałam przed oczami ludzi, którzy wyglądają bezbronnie, skulone, niczym dziecko, ale nie można się łudzić- to nie byli ludzie, tylko zwykłe bestie. I tak zemścili się w bardzo humanitarny sposób. Każdego z nich torturowałabym jak najdłużej, bo na to zasłużyli, ale w amoku i braku czasu było to raczej nie do wykonania.
OdpowiedzUsuńA ranni żołnierze frontowi?
UsuńStary, napisałeś dokładnie to co myślę! W pełni popieram! Szkoda tylko, że ten oddział amerykański nie dopadł jakiejś sotni UPA po którejś ze zbrodni na Wołyniu...
UsuńGdyby nie zaczynali wojny, nikt by ich na front nie wysyłał. Siedzieliby w domu, a nie w szpitalu obozowym..
UsuńWeiss był sądzony na rozprawie w Dachau, nie został zabity łopatą...
OdpowiedzUsuńSądzony w Dachau był Martin Weiss - SS-Obersturmfuhrer, który uciekł jeszcze przed przybyciem Amerykańskich żołnierzy... Ten zabity łopatą to był strażnik o takim samym nazwisku...
Usuńa szkoda! Po co było później wydawać pieniądze na sądzenie tego gada , w efekcie końcowym i tak zadyndał . Łopatom było by szybciej i taniej.
OdpowiedzUsuńZwracam honor w takim razie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStraznicy- ok. Ale nie ranni zolnierze ktorzy sie tam leczyli z ran. Ci ranni żołnierze nic nie zrobili, oni podlegali konwencjom genewskim. Zabicie tych rannych bylo pospolitym mordem....
OdpowiedzUsuńNie żołnierze tylko SSmani, co czyni wielką różnice
Usuńnie pierdol. niczemu nie podlegali. kulka należała im się jak psu buda
UsuńCzłonkowie Waffen-SS byli żołnierzami. Ci z Algemeine SS Totenkopf Verbande..to najzwyklejsze szumowiny i mordercy. WaffenSS to wojsko SS, tak jak Wehrmacht..więc nie pieprz Unknown, bo wiesz tyle co nic..
UsuńDo SS nie szli ludzie z poboru - jak do Wehrmachtu, tylko "ideowcy" z adnotacją "typ nordycki bezwzględny dla wrogów rzeszy" więc farmazony o "ritterach" z Waffen SS - pieprzysz ty. Jak najbardziej nie tylko należało ich tak zwyczajnie zabić, ale wcześniej przysmalić ich flamethrowerem po jajach.
Usuńfrontowcy ze szpitala mieli pecha.ale kto sieje wiatr...
OdpowiedzUsuńporażający jest fakt że każdemu człowiekowi należy się szacunek jako istocie ludzkiej etc. jednak to do czego doprowadzili Niemcy podczas II WŚ to coś kompletnie potwornego oderwanego od rzeczywistości, podpisując się pod zbrodniami wojennymi (obozy, całe piekło II WS) automatycznie zezwolili na samoistne ich odczłowieczenie na ich własne życzenie, inna sprawa to samosąd wojenny, wojna realna niestety rządzi się swoimi prawami...
OdpowiedzUsuńMoze z tych wystrzelanych udalo by sie wybrac jednego ktory nie zasluzylby na smierc. Byli wsrod esesmanow takze ludzie.
OdpowiedzUsuńa po co ci żywy ssman, martwy prezentuje się znacznie lepiej
UsuńBrawo Bushyhead, brawo Patton!!!! Dziwne, że ci co nie dawali nikomu żadnych praw, w momencie, kiedy zaczynają przegrywać domagają się tych praw najbardziej. SS-man z Kc-tu domagający się przestrzegania konwencji genewskiej - szczyt tupetu, jako dowcip to można opowiadać! Amerykańscy chłopcy pokazali, że czasem mają jaja! Szkoda, że nie moglem być tam razem z nimi i że taki porucznik Bushyhead nie złapał jakiegoś oddziału UPA po którejś ze zbrodni na Wołyniu...
OdpowiedzUsuńgłupoty opowiadasz..niczym się nie różnisz od tych szumowin nawołujących do nienawiści..po najniższej linii oporu jak plebs..
UsuńJa "panie święty" do niczego nie nawołuję! Ale tylko ludzie którzy tam byli i to przeżyli mają prawo do sądu i ich OSĄDZILI! Za zbrodnię należy się kara, ciekawe, jak twoją matkę by zagłodzili i wrzucili do dołu z odchodami jak chętnie byś ich chronił! A tam ginęły czyjeś matki,, ojcowie, synowie. Fajnie się pierd... o prawie w fotelu 80 lat później. ,Jak ciebie by tam "popieścili" to byś inaczej gadał. Ja pierwszy NIGDY nikomu krzywdy nie zrobiłem, ale jeżeli ktoś krzywdzi i odczłowiecza kogoś w ten sposób jak to robili kaci z ss w obozach, to chociaż niech ma tę odrobinę godności i zdechnie bez skamlania o litość. Pobłażanie tylko rozzuchwala! To sprawdzone przez psychologów i socjologów, i ja się w poprawność polityczna bawić nie zamierzam. Tych co strzelali w czasie rzezi Woli w 44 to kobiet i dzieci też byś pewnie palcem nie tknął, bo konwencja... k.... konwencje stosuje się wobec ludzi, nie w stosunku do śmieci, no ale może nazywając śmieciem gościa gwałcącego a potem zabijającego 14 letnią łączniczkę z AK jestem szumowiną z plebsu... sorry, wolę być już "szumowiną z plebsu", która nikomu w życiu krzywdy nie zrobiła niż "chronionym konwencjami "żołnierzem" topiącym starców w dołach z fekaliami
Usuńkomentarze bezwartosciowych zwyrodnialcow
OdpowiedzUsuńzwyrodnialec to cię robił. ciekawe co ty byś zrobił an miejscu amerykanów? zobaczyłbyś górę trupów po których widać byłoby że przed śmiercią byli męczeni i co, pewnie byś pomyślał "to nic takiego, zdarza się" i przyniósłbyś SSmanom herbatkę i papieroski?
Usuńmam pytanie - jesteś może niemcem?
Taki mądry bo Anonimowy, ale numeru IP już nie ukryłeś :))synu padalca i jeżycy..
UsuńWystarczy być człowiekiem.
UsuńJaka Zbrodnia? Nazistowskie śmieci trzeba było sprzątnąć. Zbrodnia to była Operacja Paperclip. zbrodnię to popełnili żołnierze amerykańscy w My Lai. W czasie II wojny światowej zdarzało imsię zrobić coś dobrego.
OdpowiedzUsuńNie ma chyba takich ludzi na swiecie ktorzy po zobaczeniu takich okropnosci nie zachowaliby sie tak samo .. nie potepiam amerykanow my TERAZ wiemy jak i co bylo ale wowczas na swiezo pewno to wszystko wygladalo inaczej dobrze ze dali do reki bron tym ludziom z obozu ioni wiedzieli ktory za co iile zlego zrobil wyciaganie teo dzis dla jakis niezrozumialych sensaji jest niepotrzebne ,,, zasluzyli na to co ich spotkalo
OdpowiedzUsuńNawet autor tych wybielających NIEMCÓW bredni przyznał, że wachmani pierwsi zaczęli strzelać! Nie wiem też czy kategoria ,,jeniec wojenny" odnosi się do zwyrodniałych klawiszy z dachau?
OdpowiedzUsuńBrawo amerykanie ,dobra robota.
OdpowiedzUsuńTak trzeba bylo zrobic z wszystkimi straznikami obozow koncetracyjnych oraz gestapowcami.
Mój ojciec był więżniem KL Dachau nr.112583,i ofiarą eksperymentu pseudomedycznego.Niemców nie żałuję
OdpowiedzUsuńBrawo. W naszym tzw. Wojsku nie patrzymy na fakt noszenia munduru, czy nie. Zbrodnia, to jest zbrodnia i za nia nalezy sie kara. Na szczescie wtedy jeszcze nie bylo za wiele tej politycznej poprawnosci, ktora karmi sie wspolczesny swiat, wiec oprawcy dostali lekka, zolnierska smierc. Szkoda mi rannych Madziarow, bo akurat oni na tym najgorzej wyszli, ale jak juz ktos napisal:
Usuń"Gdzie drwa rabia, tam wiory leca".
Wojna to koszmar i lepiej wybierajmy madrzejszych politykow, a nie takich "popularnych" z telewizorka...
Czy wy jestescie chorzy?Nienawisc was opetala? Ja rozumiem ze to co Niemcy robili bylo straszne. Ale to nie powod by zabijac.To jest chore.
OdpowiedzUsuńTak jestescie obuzeni na niemcow , ale amerykanie nie byli lepsi od niemcow poniewaz tez popelnili zbrodnie na nich przez ich zamordowanie ! Jezeli chodzi o wyzwalanie obozow po wojnie to jest wielki mit i bajka . Te obozy byly opuszczone czyli otwarte i nie byly wiecej pilnowane ,gdyz niemcy uciekli aby nie dac sie zlapac -logiczne ! ,,, albo mieli czekac , zeby sie dac zlapac ?,,, to jest opinia polaka z nowego jorku , ktory przezyl oswiecim .
UsuńSkłaniam się do tego żeby nie żywiołowo tylko przez prawo i sąd.Tutaj jednak sprawa jest oczywista-złapano personel rzezi przeciwko ludzkości i w trybie specjalnym można taki personel ukarać.Nie zemsta-nie dałbym broni więźniom dlatego,żeby nie było zemsty tylko oto w osobach żołnierzy USA wypowiada się ludzkość co o tym sądzi.Trudno panować nad sobą widząc takie masakry na cywilach..nie jestm pewien czy trzeba,chyba tak bo zawsze sąd jwst lepszy od zabicia ot tak.Te śmiecie na wydatkowanie na nich czasu nie zasługują i sprawa jest oczywista,żeby w takim przypadku nie żywić.W zasadzie jestem przeciwny karaniu śmiercią,ale ten przypadek jest specjalny-mamy tutaj wyjątkowo makabryczne zbrodnie,wyątkowe zło i wyjątkowo oczywistą winę.To nie powinno być z jakiejś chorej nienawiści tylko po prostu-dopuścić żeby taki zbrodniarz z SS dałej sobie śmiał się w oczy sprawiedliwości po tym co zrobił..?To prowokuje naśladowców.Jest łaską pozwolić żeby w ogóle istniały jakieś Niemcy.Ja bym po 1945 ten kraj podzelił na 16 niepodległych landów bez prawa połączenia i pod nadzorem na wiele lat.Życie bym im zachował,ale bez prawa do przemysłu i wysiedliłbym też większe miasta-zrobiłbym kraj rolniczy według planu Morgentaua.
UsuńPrawde mowiac to SSmani w tym W-SS nie podlegali pod konwencje genewska, to nie byli zolnierze a cos na ksztalt zmilitaryzowanych bojowek partyjnych.
UsuńTraktujecie świat jak coś co jest czarno-białe. Nie ma takiego czegoś jak dobro i zło, te cechy w rzeczywistości nie mają znaczenia. Nasza planeta to nie rurki z kremem, bronicie istot które wymordowały miliony ludzi tym Polaków, zachowujecie jakbyście nie raz byli w takiej sytuacji w jakiej znaleźli się chamerykańscy żołnierze, a przede wszystkim Ci wszyscy biedni LUDZIE dla których to nie była sytuacja tylko niestety codzienność. Przez osoby, z tak Freudowskim podejściem do życia bym powiedział, tacy ludzie jak hitler dochodzą do władzy. No chyba że jako dorosła osoba uważasz że las w rzeczywistości wygląda jak w jelonku Bambi. Bandyci powinni wisieć na drzewach, to jedyne co mi się nie podobało w zachowaniu Amerykanów.
UsuńNie popieram takiego zawijania, ale rozumiem amerykańskich żołnierzy. To, co zastali w obozie przerosło ich możliwości panowania nad swoim wzburzeniem. Dlatego starajmy się nie osądzać, bo sami nie wiemy co w nas siedzi, póki życie tego nie zweryfikuje.
OdpowiedzUsuńNie było żadnych nazistów, byli Niemcy,którzy za swoje zbrodnie powinni być zmieceni z powierzchni ziemi.Nie było lepszych i gorszych Niemców, miliony ich wybrały Hitlera i razem z nim chcieli być panami świata, a reszta miała być podludźmi.Warto więcej czytać np."Medaliony" Z.Nałkowskiej, wiem że teraz to niepoprawne,nawet filmów wojennych nie pokazują.
OdpowiedzUsuńŚWIĘTA RACJA - PARSZYWY I PODSTĘPNY NARÓD ...........
UsuńBrawoooo Amerykanie powinni wystrzelac wszystkich niemcow nazistow straznikow chorych nie chorych wszystkich niemieckich bydlakow we wszystkich wyzwolonych obozach ...konwencja genewska..???? smieszne...
OdpowiedzUsuńZbrodnie nazistowskie były niczym w porównaniu z tym co zrobił związek radziecki.
OdpowiedzUsuńWstępując do formacji typu SS,podejmując pracę w obozie koncentracyjnym tracisz prawo do życia i wszelkich ludzkich względów.Po wejściu do takiego obozu personel zebrać razem w jednym miejscu i rozstrzelać..ale nie żywiołowo tylko ogłosić prawo,że personel przyłapany przy zbrodniach ludobójstwa lub torturach może być na miejscu zabity bez dodatkowych rozpraw.W 1945 pojęcie ludobójstwa nie było w użyciu i tego się nie dało zrobić.Istnieje jednak słuszny gniew-odbierasz drugiemu człowieczeństwo to tym samym deklarujesz,że wyrzekasz się swojego człowieczeństwa i nie będziesz traktowany jak człowiek tylko jak wiewiórka..no może do wiewiórki bym nie strzelił..jak dzikie zwierzę,które atakuje agresywnie ludzi.Dobrze byłoby przesłuchać i dać im okazję do spowiedzi,ale nie można żywić bo zbrodnie są za duże..Nie dałbym broni więźniom do zemsty tylko jakiś sąd specjalny,który na mocy prawa nadzwyczajnego i wojennego załatwi sprawę w 20minut.Praca przy dręczeniu niewinnych ludzi i masowym mordowaniu powinna być traktowana jako wyrzeczenie się praw ludzkich-można rozwalić takie coś(bo czy to jest człowiek?)na miejscu.Formacje takie jak SS bym chyba w ogóle wystrzelał-to chyba ze 2mln ludzi a więc nie wzystkich...ale tych co brali udział w rzeziach i da się im to wykazać bym mógł rozstrzelać.
UsuńW dzisiejszych pseudo-poprawnych czasach nie wolno używać mocnych ,prawdziwych i niewygodnych argumentów bo ci to zaraz CENZURA wywali, natomiast mile widziane są wpisy zgodne z jedyną słuszną prawdą
UsuńPłk bez kropki!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCóż tylko około 5procent osadzono sadowo po wojnie reszcie upieklo się chodzi mi o strażników i z grup specjalnych działających na wschodzie reszta żyła blogo w fachu do końca swych słowiańskich dni
OdpowiedzUsuńNie wiem jakbym się zachował w takiej sytuacji. Nigdy nie chciałbym się znaleźć w takiej sytuacji. Niemieccy naziści byłi zbrodniarzami , amerykańska armia w dzisiejszych czasach , a nawet od początku końca drugiej wojny światowej lepsza od nich nie jest .
OdpowiedzUsuńAmerykanie! To była dobra robota!
OdpowiedzUsuńA teraz przeczytajcie swoje wpisy i zrozumcie dlaczego ludzie brzydza sie polakami.
OdpowiedzUsuńMoże dlatego, że potrafią powiedzieć prawdę, nie przejmując się polityczna poprawności? Jak ktoś powyżej napisal:zwyrodnialcy w BESTIALSKI sposob masowo mordujacy bezbronnych, mówiący o konwencji genewskiej? Monthy Python by tego nie wymyślił....
Usuńa co może mieli ich przeprosić?
OdpowiedzUsuńByl ostatnio taki artykul na necie laska robila akcje ze popiera przyjmowanie ciapatych darla morde na hepeningach itd. Okazalo sie ze trafila gdzies do miejsca gdzie przebywali tymczasowo przed deportacja i ja zgwalcili. I nagle inaczej zaczela spiewac juz nie byla taka chetna na przyjmowanie ciapatych a zarzekala sie wczesniej ze to normalni ludzie. Dlatego tych co bronia tych ssmanow wsadzil bym tak na tydzien do obozu i zobaczyl czy dalej by tak pisali.
OdpowiedzUsuńPOMYŚLEC jak by to byli Rosjanie /A to co zrobili Amerykanie to chwała IM w tym czasie i tym miejscu zrobił bym to samo!!!
OdpowiedzUsuńAmerykańscy żołnierze dobrze zrobili,likwidując esesmanów!Należało im się za to,co oni zrobili z innymi!Pozbawiali życia niewinnych dzieci,kobiet,kalek,starców,męszczyzn a nawet kobiet w ciąży!Amerykanie zrobili tylko porządek! :)
OdpowiedzUsuńA ja uważam że w takiej sytuacji amerykanie powinni oddać jeńców w ręce Więźniowie doskonale wiedzieli ktory z nich zasłużył na śmierć i jak bardzo powinien cierpieć. W ten sposób Amerykanie mieli by czyste ręce,a więźniowie dokonali zemsty.
OdpowiedzUsuńWięxniowie powinni załątwić temat, a nie zołnierze. Wiedzieli kto jest kim przecież.
OdpowiedzUsuńDo autora bloga i artykułu o "krwawej zemście"
OdpowiedzUsuńTa historia od lat istnieje w publikacjach, a obszerny artykuł jest w Wikipedii. Gdybyś opisał ją na swoim blogu bez tych osobistych inwokacji typu "krwawa zemsta Jankesów" albo "sprzeczne z konwencją genewską" itd - przeczytałbym twój wpis - z zainteresowaniem i... bez obrzydzenia.
Popieram wielu którzy napisali tu przede mną. Ten akt jest dla mnie całkowicie usprawiedliwiony. Zabitych ss-manów nie tylko nie powinno było być w Dachau ani w żadnym innym miejscu na ziemi. Ono tak jak Putin - nigdy nie powinni byli się urodzić. Wiem, na 100% że w tej konkretnej sytuacji, gdybym przeniósł się w czasie - z lubością zrobiłbym to, co zrobili "jankesi"
Nie z zemsty, nie z chęci pastwienia się nad ss-manami, tylko tak po prostu by poprawić "błąd natury"
A, że niektórzy użyli do tego celu łopat... Cóż, żmiję zabijamy czym popadnie.
Do jakich ty wartości się odwołujesz humanitarnych, do jakich konwencji? Za zbrodnie III Rzeszy odpowiada nie garstka osądzonych i skazanych w Norymberdze (13, słownie trzynastu) tylko cały w zasadzie naród Niemiecki, który niemal przez aklamację - popierał faszyzm, i spał na siennikach wypchanych włosami mordowanych w obozach. Naród który stawiał na stoliku lampy nocne z abażurami z ludzkiej skóry (Sic!) Ta samo za zbrodnie ruZkich w Ukrianie dziś moralnie odpowiada naród roZji. Wolność i człowieczeństwo wymagają stałego wsparcia i walki. Nie można zamknąć oczu i udawać, że się nie wie, nie widziało, nie słyszało. O tym, że ludzi rozstrzeliwuje się po prostu na ulicy o tym że dymią kominy Oświęcimia, o tym, że Żydzi umierają z głodu w Gettach, wiedzieli wszyscy Niemcy - ci którzy "chcieli wiedzieć" Tak samo jak o Buczy i Irpieniu dziś wiedzą wszyscy ruZcy którzy chcą wiedzieć. Kiedy więc przeczytałem twój wpis, używając rusycyzmu - "oxujałem"... Pokazałeś swój osobisty ładunek emocjonalny i epatujesz nieskrywanym "oburzeniem" do żołnierzy USA.
A ja osobiście uważam, że ten akt w Dachau był JEDYNĄ SPRAWIEDLIWOŚCIĄ 2WŚ
Może napisz coś dla równowagi o "masakrze w Ciepielowie" ?https://pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnia_w_Ciepielowie_1939
To była ZBRODNIA - bo dokonana na żołnierzach - jeńcach.
Masakra w Dachau - była tylko poprawieniem błędu natury. A ty autorze jesteś heroldem totalitaryzmu i ewidentnie symetrystą - co wykazałeś wyżej - pisząc to, co napisałeś, a raczej "jak napisałeś"
___________A MICKIEWICZ_________
"bo dzieło zniszczenia w dobrej sprawie jest święte jak dzieło tworzenia"
Nie jestem Niemcem. Zbrodnie należy karać. Nie można się poddawać w takich przypadkach emocjom. stało się - chłopcy amerykańscy nie wytrzymali psychiczne i tyle. Facet z karabinem maszynowym na dachu strzelający do tłumu jeńców jest moim zdaniem dewiantem takim samym ja SS mani.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze zrobili szkoda że tylko w jednym obozie. Powinni im jeszcze pogratulować a nie zamiatać pod dywan. A ten co ich kosił z tej szopy to powinien dostać jakieś odznaczenie za wybitną służbę. I żadne argumenty typu "bezbronni jeńcy" mnie nie przekonają bezbronni to byli więźniowie przez miesiące i lata w obozie. Ostatnia sprawa to "rozśmieszyło" mnie "negocjację ssmana z więźniami" ludzie to powinno być na zasadzie " chcesz kule w przód czy tył łba"? Jakie negocjacje... do piachu i do zapomnienia.
OdpowiedzUsuńChłopczyki? Rozgrzaliście się, tymczaszem może któryś amerykamniec był sprawcą mordu sądowego w majestacie anglosaskiego prawa? https://wmrokuhistorii.blogspot.com/2023/11/egzekucja-georgea-stinneya.html#more
OdpowiedzUsuń