Każdy z nas zna opowieści o tych tajemniczych stworzeniach, pojawiających się w kulturze masowej od zarania dziejów. Smoki, bo o nich właśnie mowa, na trwałe zapisały się w świadomości każdego niemal człowieka na świecie. Wiemy jak wyglądały, wiemy jak groźne były i wiemy, że nie istniały... Czy aby na pewno to tylko mit?
Z gawędami, bajkami czy legendami o smokach spotkać się można w pismach wielu narodów Europy i Azji już od najdawniejszych czasów - opowiadali o nich Sumerowie, Asyryjczycy, Persowie i Hindusi. Występują w mitach o stworzeniu świata, pojawiają się w dziejach dawnych Słowian i Germanów. W europejskiej symbolice smok ucieleśniał zło, nieszczęście, grozę i cierpienie. Zgoła inaczej natomiast przedstawiano je we wschodniej Azji - smok do dziś uchodzi za symbol szczęścia, sprawiedliwości i urodzaju. Pochodzenie smoków jako mitycznych stworzeń okrywa nadal tajemnica. Zadziwia podobieństwo między opisami i wizerunkami smoków a odnalezionymi szczątkami prehistorycznych gadów. Jednak nie istnieje między nimi żaden związek - pierwszych ludzi od ostatnich dinozaurów oddzielają przecież miliony lat. Pochodzenia ich zatem trzeba szukać gdzie indziej - ale czy na pewno tylko i wyłącznie w ludzkiej wyobraźni i fantazji...?
SMOKU, SKĄD ŻEŚ TY?
Ich obecność w podaniach, mitach i ikonografii niemal wszystkich narodów Europy i Azji przez wiele stuleci zmusza nas do zadania sobie jednego pytania: skąd wzięły się smoki? Bo przecież nie sposób uwierzyć w to, że starożytni czy średniowieczni ludzie, znajdując w jaskiniach kości i czaszki niedźwiedzi jaskiniowych, w swych prymitywnych umysłach ubrali owe kości w ciało i uzyskali niemal identyczny wizerunek w Niemczech, w Siedmiogrodzie czy w Chinach. Kontakty między kontynentami w tamtych czasach, co prawda istniały ale na niewielką skalę. Jednak obecność w legendach wielkich podróżników jest odnotowana w dużo mniejszym stopniu niż obecność smoków...
Wizerunek smoka w średniowiecznym bestiariuszu z Aberdeen |
Pierwsze wzmianki na temat tajemniczych stworzeń opisywanych jako "latające węże" pochodzą już z Mezopotamii oraz Starożytnego Egiptu, od ok. 3 tysiąclecia p.n.e., gdzie były czczone jako boskie zwierzęta oraz symbole mądrości. Badania archeologiczne dowodzą, że skrzydlaty wąż nie dość, że był częstym motywem artystycznym w Starożytnym Egipcie, to dodatkowo traktowany był jako zwierzę powszechnie znane, występujące w tamtym regionie. Na terenie Egiptu oraz Izraela odnaleziono kilka pieczęci przedstawiających sceny polowania skrzydlatych węży na bydło.
Wizerunek skrzydlatego smoka był wtedy trochę inny niż to sobie dzisiaj wyobrażamy. Opisy z tamtego okresu mówią o zwierzęciu z wyraźnie wężową sylwetką, posiadającą błoniaste skrzydła oraz jedną parą szponiastych odnóży. Inne cechy pojawiające się równie często to rogi lub uszy umiejscowione w tylnej części głowy oraz spłaszczony płat w kształcie rombu, znajdujący się na końcu ogona.
Egipska pieczęć z wizerunkiem Ibisa broniącego człowieka (po prawej) przed kobrą (po lewej) i skrzydlatym wężem (u góry) - Egipt XII-XIII w. p.n.e. |
Popularna sylwetka smoka z dodatkowymi przednimi kończynami pojawiła się, jak podaje Sir Grafton Elliot Smith w "The Evolution of the Dragon" z 1919 r., dopiero w okolicach XVI wieku. Natomiast w starożytnych pismach egipskich, opisujących dowodzoną przez Mojżesza wyprawę Egipcjan przeciwko Nubijczykom, możemy znaleźć cytat żydowskiego historyka Józefa Flawiusza:
"Tymczasem Mojżesz, zanim wrogowie dowiedzieli się o jego wyprawie, powiódł wojsko do walki, wybrawszy drogę nie przez rzekę, ale przez ląd. Podczas tej przeprawy wspaniale okazał swoją roztropność. Droga bowiem była niezmiernie trudna z powodu mnóstwa wężów, od których roją się owe miejsca; a są tam takie węże, jakich nigdzie więcej nie można spotkać, niezwykłe siłą, złośliwością i przedziwnym wyglądem; niektóre z nich mają nawet skrzydła, tak że mogą nacierać na ludzi wynurzając się z kryjówek w ziemi, albo niespodziewanie spadając na nich z przestworzy. Aby przeprowadzić wojsko bezpiecznie i bez szkody, Mojżesz wynalazł taki oto sposób, wielce przemyślny: kazał upleść z kory papirusowej kosze na kształt skrzyń i nieść je napełnione ibisami. Ten ptak jest wielkim nieprzyjacielem wężów. Na widok ibisa wąż rzuca się do ucieczki, a wtedy ibis chwyta go jak jeleń i połyka.”
(„Dawne dzieje Izraela”, tłumaczenie Zygmunta Kubiaka i Jana Radożyckiego, 1979 r.)
W V wieku p.n.e. grecki historyk Herodot opisuje występujące w Arabii oraz Egipcie latające węże jako zwierzęta o niewielkich rozmiarach, otaczające często całymi stadami drzewa kadzidłowca. Arystoteles, Ammianus Marcellinus, Cyceron, Pomponiusz Mela, Solinus oraz Klaudiusz Aelianus również opisują te stworzenia, dodatkowo większość z nich wzmiankuje, że były jadowite.
Słynny średniowieczny przyrodnik, Prosper Alpin, w roku 1580 opisując historię Egiptu w „Histoire Naturelle de l'Egypte” wymienił żyjący na tam gatunek "latających węży". W swoim dziele napisał, że gatunek ten posiada pewien rodzaj grzywy (mały kawałek skóry na głowie), długi ogon o grubości palca, zwieńczony płatem skóry na podobieństwo liścia, a całkowita długość jednego osobnika mierzy tyle ile gałązka palmy.
O ŚWIĘTYM, CO SMOKA UBIŁ...
"Św. Jerzy i smok" pędzla Gustave Moreau. |
LEKI ZE SMOCZEJ APTEKI
Nie tylko dzielni rycerze mieli do czynienia ze smokami. Zwykli ludzie także stykali się z tymi bestiami i to w codziennym życiu. A popyt na wyroby z ziejących ogniem stworzeń był ogromny. W aptekach sprzedawano "sanguis draconis" - smoczą krew. Była to żywiczna, czerwono-brązowa substancja, bezzapachowa i bezsmakowa, zmielona na proszek. Pozyskiwano ją z łupin owoców wschodnioindyjskich palm Calamus Draco, lub z pociętych pni rośliny Dracaena Draco L., która rosła na Wyspach Kanaryjskich. Św. Hildegarda, przeorysza klasztoru benedyktynek w Disibodenbergu (1098-1179), zalecała chorym, którzy cierpieli na kamicę, pić smoczą krew. Krew należało przechowywać w jakimś wilgotnym miejscu, żeby trochę tą wilgocią nasiąkła. Potem wrzucało się do wody, która od krwi się zagrzewała. Pić ją trzeba było na czczo przez 9 dni i zaraz potem coś zjeść. Św. Hildegarda jednak ostrzegała przez używaniem czystej smoczej krwi, bo groziło to człowiekowi nagłą i bolesną śmiercią. Interesująca legenda wiąże się z założeniem benedyktyńskiego klasztoru w Wiltenie, na przedmieściu Insbrucku. Założyć miał go olbrzym Heymo, krótko po tym jak zabił okrutnego smoka, pilnującego miasta. W miejscu, gdzie smok został zabity, zaczęła wyciekać z ziemi czarna, ohydnie pachnąca "smocza krew", której ludzie z powodzeniem używali do leczenia rozmaitych chorób stawów i skóry. Dzisiaj wiadomo, że ta "smocza krew" to olej ziemny (tzw. ichtiol), który zawiera triasowe łupki bitumiczne. Wierzono też, że w mózgu smoka znajduje się "smoczy kamień", który jako niezastąpiony środek przeciwko wszelkim truciznom, był wysoko ceniony. Jeśli został wyjęty z głowy smoka za życia, ten kto go posiadał, nie musiał się obawiać otrucia.
Wysokie ceny osiągał magiczny proszek z zębów smoka, rzekomo o działaniu odmładzającym. Lecznicze właściwości smoczych szczątków badał i opisał lekarz z Preszowa (dzisiejsza Słowacja), Johann Paterson Hain (1615-1675). Smocze kości z okolicznych jaskiń pozyskiwał od miejscowych obywateli, albo ich sam poszukiwał. Wyniki badań publikował w czasopiśmie „Miscellanea medico-physica Academiae Naturae Curiosorum sive Ephemeridum medico-physicarum Germanicarum curiosarum”, które wydawała niemieckie towarzystwo przyrodoznawcze. W jednym z numerów wspomniał o jaskini Aksamitka koło Haligowiec, którą uważano na przybytek smoków, ponieważ znajdowano w niej mnóstwo „smoczych” kości:
"Kości znalazł w bardzo głębokiej i bardzo długiej jaskini niedaleko klasztoru kartuzów koło Dunajca... W górach Karpat jest jaskinia niemal zapełniona kośćmi, jak mówią letni pasterze owiec. Także mówią, że te bestie umierają jedna na drugiej, kiedy są mianowicie zmożone chorobą i szukają ulgi, stąpają po leżących kościach, a kiedy zawieje po jamach i rozpadlinach wiatr, zwierzę tak sobie odpocznie, że aż tam zdechnie i powiększy kupę innych padlin. Mówi się, że bestia w nocy wychodzi, a niekiedy się tam ukrywa... Powiadają, że jakiś Włoch przyszedł do tej jaskini, magicznymi sztuczkami wyprowadził z niej smoka, siadł na niego i odleciał."
W roku 1672 Hain napisał:
„Wieśniak, który odwiedza smocze dziury, doniósł był prześwietnemu panu hrabiemu Władysławowi Rakoczemu cały szkielet z kości młodego smoka. Te to zmielone kości sprzedawano przeciwko padaczce”.
O „smoczych kościach" w jaskini koło Haligowiec pisał i polski geograf Stanisław Duńczewski ok. roku 1760, powołując się na Macieja Bela. Kości i zęby znajdowane w jaskiniach należały oczywiście do wymarłych zwierząt. Ich poszukiwacze uzyskiwali za swoje znaleziska dobre ceny, dlatego wiele kości, które mogły być obiektem badań paleontologicznych, bezpowrotnie przepadło. Ogromną rolę smoki odgrywały także w chińskiej medycynie ludowej. We wszystkich aptekach można było kupić "smocze" kości i zęby - na choroby serca, nerek i krążenia, jak również na upławy, gorączkę i suchoty. Najdroższy był proszek ze smoczych zębów, który był ulubionym środkiem odmładzającym. W rzeczywistości były to jednak kości i zęby dawno wymarłych zwierząt. Chińscy aptekarze kupowali kości od poszukiwaczy, którzy z tego mieli spore dochody, więc znaleziska ukrywali i uniemożliwiali do nich dostęp paleontologom.
SMOKI W DZIEŁACH UCZONYCH
W istnienie smoków wierzyli nie tylko prości i niewykształceni ludzie, ale i poważni uczeni. Po wynalezieniu druku, na coraz szerszą skalę zaczęto wydawać popularne zielniki, bestiariusze i przyrodnicze publikacje, kopiując stare rękopisy. Dzisiaj nazwalibyśmy to szeroką dystrybucją. W taki właśnie sposób w ręce ogółu dostały się zapiski świętej Hildegardy, która tak oto opisuje smoka:
"(...) ma suchą skórę i niezwykłą temperaturę. Jego mięso nie jest we wnętrzu ani trochę ogniste. Za to oddech ma taki ostry, że się na powietrzu rozżarza jak iskra wykrzesana z kamienia. Człowieka bardzo nienawidzi i ma diabelską naturę. Kiedy oddycha jadowitym oddechem, otrząsa się powietrze. Mięso i kości z niego nie nadają się na lekarstwa, tyko sadło. Jak smok wyda ostatnie tchnienie, jego krew wysycha i nie płynie, ale jak zatrzyma w sobie oddech, jego krew wilgnie i płynie, i nie można jej używać do celów leczniczych."Francuski mnich Fulko z Chartres, zmarły w 1127 roku, tak pisał o smokach:
"Smoki charakteryzują się długimi, wstrętnymi pyskami, ostrymi zębami i ognistym językiem, uszy mają podobne do rogów, kark jest długi a ciało jaszczurcze. Dwie nogi są podobne do orlich pazurów, a skrzydła mają jak nietoperze. Smoki mieszkają w Indiach i w Etiopii, gdzie stale jest lato. Są to największe zwierzęta na świecie."Kanonik Conradus Megenbergensis, znany szerzej jako Konrad z Megenbergu (1309-1374) w swoim dziele „Księga przyrody” z roku 1349 zamieścił taki opis:
"Smok jest jednym z największych zwierząt na świecie. To zwierzę nie ma jadu. Gardło ma wąskie, a chodząc wystawia język. Paszczę rozwiera szeroko i wydaje skomlące dźwięki, zębami nie szkodzi. Ale przecież i nieznaczne jego ugryzienie jest szkodliwe. Szkoda jednak nie pochodzi z zębów, ale z tego, że pożera jadowite rzeczy. Smok trzyma się najwięcej w jaskiniowych skałach, szczególnie w ciasnych miejscach między skalnymi ścianami. Robi tak z powodu nadmiernej ciepłoty swojego ciała. Takie miejsca wyszukuje przede wszystkim wtedy, kiedy długo lata po kraju albo kiedy w lecie jest nadmiernie gorąco. W krainach, gdzie żyje, bywa też bardzo gorąco natychmiast po wschodzie słońca. Głosem i krzykiem straszy ludzi. Ludzie nie mogą wytrzymać jego spojrzenia i natychmiast umierają... Jeden rodzaj smoków nie ma nóg i pełza na brzuchu, a inny rodzaj, rzadszy, ma nogi."
Athanasius Kircher (1602 - 1680). |
"go smok opryskał zieloną jadowitą śliną, albo dostał zakażenia krwi, kiedy go opryskała krew zabitego smoka, albo się zatruł jadowitym oddechem potwora."
Ilustracja smoka autorstwa Athanasiusa Kirchera w "Mundus Subterraneus", rok 1678. |
Ten sam Athanasius Kircher w 1678 roku w drugim tomie swojego „Mundus Subterraneus” opisał dzieje pewnego męża o imieniu Winkelried, który miał rzekomo zabić smoka w czasie budowy swojej osady na terenie Szwajcarii. Zamieszczony w książce przez Kirchera, jego własnoręczny rysunek owego smoka okazał się być tyle przekonujący, że nawet słynny niemiecki paleontolog Peter Wellnhofer opublikował go w swojej książce „Wielka encyklopedia pterozaurów” z 1993 roku (str. 20), jako obraz zgodny z odkrytymi skamieniałymi szczątkami pterozaura z okresu Mezozoiku.
Wzmianka z grudnia 1691 roku, także zasługuje na naszą uwagę. Otóż jak podają w swojej książce "The Book of the Dragon" Judy Allen i Jeanne Griffith, jedną z jaskiń niedaleko Rzymu zamieszkiwał potwór określany jako "skrzydlaty smok", który podobno miało terroryzować okolicznych mieszkańców. W posiadaniu niejakiego Ingegniero Cornelio Meyera zachował się jedyny sporządzony przez niego w tamtym okresie szkic, przedstawiający szkielet owego stworzenia. W 1998 roku John Goertzen zidentyfikował je jako gatunek znany pod nazwą "Scaphognathus Crassirostris", czyli pterozaur z rodziny Rhamphorhynchoidea. Charakterystyczne cechy przedstawione na wspomnianym szkicu to według Goertzena:
"- gładki czubek głowy ozdobiony jedynie wyrastającym w tylnej części podwójnym płatem skóry,
Szkic smoczego szkieletu według
Ingegniero Cornelio Mayera z 1691 r.
- dokładnie pięć palców wyraźnie widocznych na każdej łapie o podobnej długości z wyjątkiem jednego, krótszego wyrastającego w przeciwnym kierunku do reszty (cecha charakterystyczna dla gatunku Scapognathus)
- ślady szponów na skrzydłach,
- błoniaste skrzydła są wyraźnie bliżej głowy niż tylne odnóża i graniczą z kręgami zgodnymi z odnalezionymi współcześnie skamieniałościami Scapognathusa,
- kość udowa jest poprawnie narysowana jako pojedyncza, kości strzałkowa i piszczelowa są również widoczne.
Dokładny opis skóry powyższego zwierzęcia, kształt płatów na głowie, uszy oraz dokładny kształt błony na skrzydłach dowodzi, iż nie mamy tutaj do czynienia z rysunkiem skamieniałości, ale realnymi resztkami ciała po żyjącym w tamtym czasie stworzeniu."
(John Goertzen: "The Rhamphorhynchoid Pterosaur Scaphognathus crassirostris:
A 'Living Fossil' Until the 17th Century," 1998 r.)
SMOKI NOWOŻYTNE
Rysunek przedstawiający atak "Kongamato" na rybaków Kaonde. |
W latach 1932-33 miała miejsce ekspedycja do Afryki Zachodniej, wysłana przez Muzeum Brytyjskie, którą dowodził Ivan Sanderson, znany pisarz i zoolog. W dzienniku wyprawy zanotował on spotkanie z pewnym tajemniczym, niezwykle interesującym stworzeniem:
"(...)zaatakowało mnie wieczorem podczas polowania nad rzeką. (...)zwierzę było niezwykle agresywne, posiadało wielkie, czarne, podobne do Draculi skrzydła, wydające dźwięk 'shss-shssing', oraz (...) dużą paszczę najeżoną ostrymi zębami..."
Podobnych relacji, opisujących spotkania ze zwierzętami przypominającymi pterozaury aż po dziś dzień jest bardzo wiele, z czego najwięcej pochodzi od tubylczych plemion afrykańskich z okolic Zambii, Kenii, Rodezji, Zimbabwe, Angoli, Namibii, Tanzanii oraz Kongo - zarówno z terenów leśnych, jak i pustynnych.
Żołnierze Unii z zestrzelonym przez nich "ptakiem gromu" Obie fotografie wykonano w latach 60-tych XIX w. |
Zachodnioamerykański historyk Mari Sandoz napisał o "latającym wężu", który był widziany nad Missouri przez pasażerów parowca w latach 50-tych XIX wieku. Dekadę później, w latach 60-tych, doniesienia z czasów wojny secesyjnej informowały o zestrzeleniu przez żołnierzy Unii kilku wielkich, nieznanych nauce ptaków, nazywanych przez miejscowych "ptakami gromu" (Thunderbirds). Z tego okresu zachowało się kilka fotografii, przedstawiających żołnierzy z martwym stworzeniem bardzo przypominającym pterodaktyla.
W latach czterdziestych XX wieku pisarz Robert Lyman także doniósł, że widział ptaka o rozpiętości skrzydeł co najmniej 6 metrów, lecącego w stronę lasów Pennsylvanii. Sądził, że jest to młody okaz "ptaka gromu", który zgodnie z indiańską legendą był odpowiedzialny za zsyłanie grzmotów i błyskawic. Również w 1976 roku o opisie olbrzymiego ptaka przelatującego nad partiami Rio Grande mówił cały kraj. Jego wzrost wynosił 4 stopy (około 1,3 metra) i miał czarne pióra, długi dziób i błyszczące, czerwone oczy. Gazety natychmiast nazwały go "wielkim ptakiem" (nazwa pochodziła od postaci z "Ulicy Sezamkowej")
SMOKI A SPRAWA POLSKA
Smok wawelski, pomnik w Krakowie. |
Na miano drugiego z polskich smoków zasługuje niewątpliwie warszawski Bazyliszek, może mniejszy od swojego poprzednika, ale posiadający znacznie groźniejszą broń skuteczniejszą od kłów czy pazurów - zabójcze spojrzenie. Pierwowzorem w tym przypadku wydaje się być Grecka Meduza, która prócz kłów dzika, skrzydeł i węży zamiast włosów, posiadała zdolność zabijania wzrokiem. Bardzo możliwe, że prototypem i Bazyliszka, i Meduzy był sumeryjski Duch Śmierci, posiadający podobne moce, przeciwko któremu użyto zwierciadła...
W XII-wiecznej Kronice Galla Anonima smoki osobiście nie występują. Jedną z nielicznych wzmianek autora jest nadanie smoczych cech Bolesławowi Krzywoustemu. Trzeba jednak zauważyć, że smok ma tu niewątpliwie skojarzenia pozytywne, komplementujące króla:
"(...) I jak ogniem zionący smok, samym tylko tchnieniem paląc wszystko dokoła, a to, co nie spłonęło, rozbijając ruchem ogona, przebiega ziemię, by czynić spustoszenia - tak Bolesław uderzył na Pomorze, niszcząc żelazem opornych, a ogniem warownie."
O NAZWACH SMOCZYCH
Skromne wzmianki o smokach w naszym kraju nie odbiegają zbytnio od tych, jakie znaleźć można w innych częściach świata od kilkuset lat. Jest tylko jedna rzecz, która wyróżnia naszego gada od tysiąca innych bestii. Chodzi tutaj o samą nazwę „gatunkową” potwora. We wszystkich niemal językach indoeuropejskich smok wywodzi się z greckiego słowa "drakon", co dawniej znaczyło „bystrooki”. Dziś po grecku smok to "δράκος", po angielsku i francusku – "dragon", po hiszpańsku – "dragón", po włosku – "drago", po rosyjsku – "дракон", po niemiecku – "Drache". Po słowacku i czesku – "drak", czasami można też spotkać nazwę "šarkan", co pochodzi od węgierskiej nazwy smoka - "sárkány". Wbrew pozorom wyraz ten nie pochodzi od "siarki", którą to smok śmierdział, lub którą go należało zabić. Siarka po węgiersku to "kén", a jak powszechnie wiadomo, Węgrzy wszystko mają inaczej. Co najwyżej odwrotnie: polska „siarka” może pochodzić od węgierskiego "sárkány".
Określenie "smok" jest czymś zupełnie oryginalnym i według Aleksandra Brücknera (Słownik etymologiczny języka polskiego z roku 1927) może pochodzić od słów "smoktać" lub "cmokać", co dawniej znaczyło "ssać" bądź "połykać". W języku starocerkiewnosłowiańskim "smok" może oznaczać "węża", a wszystko to razem ma źródłosłów indoeuropejski "śmaśru" oznaczający "połykanie". Brückner pisał też, że w południowej Polsce słowo "smak" wymawiało się często jak "smok", ale dziś raczej już się tego nie spotyka.
CZY DARWIN SIĘ POMYLIŁ?
Karol Darwin. Fotografia z roku 1854. |
A co jeśli wszystkie spotkania ludzi ze smokami faktycznie miały miejsce? Jeśli ludzie widząc te stworzenia, opisywali je tylko jednym znanym przez siebie słowem "smok"? Skoro jeszcze 150 lat temu ludzie zarówno z Afryki jak i z Ameryki donosili o bliskich kontaktach z groźną, latającą bestią, to równie dobrze mogli tego doświadczać w czasach zamierzchłych, od starożytności po średniowiecze. Jeśli jakimś trafem ptaki podobne do pterodaktyli, czyli słynne "ptaki gromu" lub "Kongamato", nie wyginęły i cudownym zrządzeniem losu dotrwały do naszych czasów, to niemal pewne jest, że latały po niebach również kilkaset lat temu. Budziły strach i trwogę miejscowej ludności, siały zniszczenie i zagrażały bezpieczeństwu zwykłych ludzi. Dzielni rycerze walczyli z nimi i często je zabijali. Wtedy nie znano takich słów jak "teoria ewolucji", "dinozaur", "pterodaktyl", więc najprościej było dać im własną nazwę. Stworzenia te były szybkie, zwinne i trudne do schwytania, więc dawni badacze nadali im nazwę "bystrookie" - z greckiego "drakon", czyli po naszemu "smok"...
POSTSCRIPTUM...
Latimeria (łac. Latimeria menadoensis) Odkryty w 1938 r. gatunek, który oficjalnie "wyginął" ponad 60 mln lat temu. |
świetny artykuł
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące artykuły, które czyta się jednym tchem, świetna robota!
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że o ile europejskie legendy o smokach mogą mieć niewiele wspólnego z prawdą, o tyle latające gady w Afryce czy Ameryce mogły faktycznie istnieć i zdają się być czymś więcej, niż jedynie legendą. Podobnie jest z innymi kryptydami, które być może były jedynie ostatnimi przedstawicielami swoje gatunku? Zadziwiająca jest po prostu ilość doniesień na temat istnienia pewnych istot.
obejrzyj na youtube ''smoki udowodniona fantazja '' i uwieżysz
UsuńNo nie wiem....
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe!!! POLECAM
OdpowiedzUsuńsmoki istniały i jest na to troche dowodów bo jeden z archeologów odnalazł ciała 2 zwierząt które latały i ziały oraz miały 6 kończyn ogniem i to udowodniono jeśli chcecie to obejrzecz to wpiscie w youtube '' smoki udowodniona fantazja '' to obejrzycie wtedy zobaczym co zrobicie czu uwierzycie czy nie
OdpowiedzUsuńniewiadomo do końca .....ale pewnie istniały , tylko ciekawe czy jeszcze istnieją na tym świecie
UsuńJa wierze w smoki ,ale czy żyją dziś, nic nie wiadomo. Szkoda bo chciałabym je zobaczyć.
UsuńJa od dawna interesuje się smokami i ciągle szukam dowodów na ich istnienie. Gdy obejrzałam ten reportaż wiem, że istniały. Jeśli wiecie więcej na ten temat odpowiadajcie. :)
Usuń"Smoki udowodniona(lub w innych przekładach urzeczywistniona) fantazja" jest fikcją w której naukowo wytłumacza się prawdopodobną naturą smoków ;) ale ja wierzę, że smoki mogły istnieć :)
UsuńA Europa stała sie matka smoków ....
UsuńJa uwierzyłam już a film oglądałam kilka razy
UsuńBrakuje mi tu jeszcze wzmianek o kilku ważnych sprawach:
OdpowiedzUsuń1. Szkielety nieokreślonych "potworów" znajdowane w różnych częściach świata, które za życia najprawdopodobniej przypominały jakiś "gatunek smoka". Najlepszym przykładem jest potwór z Sachalinu http://spatiumarcanum.blogspot.com/2014/03/potwor-z-sachalinu.html (zapoznałam sie z regulaminem, link prowadzi do mojego bloga i sądzę, że jest jak najbardziej na temat ;))
2. Fotografie dziwnych, dużych, latających stworzeń wykonane przez m.in. Sima Amamiya w roku 1955 w Japonii, choć przypadków takich jest więcej. Gdzie owych zdjęć szukać, niestety, nie mogę dowiedzieć się do dziś, a jak w kilku miejscach można przeczytać - nie dopatrzono się na nich fałszerstwa.
3. Teoria Zoe Wassilko-Serecki, która twierdzi, że smoki żyją do dziś w wysokich warstwach atmosfery, "żywią" się energią, po śmierci ich ciała, dzięki zawartym w nich kwasom, doszczętnie się rozpuszczają. Dodatkowo twierdzi ona, że niekiedy młode smoki zapuszczają się w niskie warstwy atmosfery, skąd wzięły się liczne przypadki widywań tych potworów. Teoria trochę dziwna i naginana, ale myślę, że warto wspomnieć chociażby o jej istnieniu.
Cały artykuł świetny, dziękuję!
Bardzo celne wzmianki jako uzupełnienie artykułu. Bardzo dziękuję. Prawdę mówiąc o teorii Zoe Wassilko-Serecki nigdy nie słyszałem i wydaje się ona niezwykle nieprawdopodobna, to jednak jako ciekawostka dotycząca smoczych potworów, warta jest odnotowania :)
UsuńLink do bloga jak najbardziej trafny i pożądany w tym miejscu. Swoją drogą, artykuły tam publikowane są niezwykle interesujące. Z czystym sumieniem polecam "Spatium Arcanum" wszystkim miłośnikom zagadek, tajemnic oraz zjawisk paranormalnych.
Redakcja "Spatium Arcanum" dziękuje za miłe słowa :)
UsuńWracając do teorii Zoe Wassilko-Serecki, opisałam ją powyżej w dość banalny sposób, co może nieco spłycać i ośmieszać treść. Zoe Wassilko-Serecki twierdziła m.in., iż atmosferze ziemskiej żyją olbrzymie, nieodkryte jeszcze formy życia, których praprzodkami były stworzenia żyjące na Ziemi (dinozaury), a organizmy owych istot przystosowały się do życia bez konieczności osiadania na Ziemi - to chyba najsensowniejsze, co udało mi się wydedukować ze znalezionych fragmentów artykułów o pani Wassilko-Serecki.
Ciekawi mnie jednak, czy teoria ta poparta jest jakimiś dowodami naukowymi i na jakiej podstawie Zoe twierdziła to, co opisałaś powyżej.
UsuńDo Pana Łukasza Włodarskiego: W opracowaniu wymienia Pan tylko dwa nasze rodzime smoki. Ja mieszkam w Smogorzowie, wiosce koło Namysłowa (woj. opolskie) Nasza "Legenda Smogorzowska" mówi również o smoku, który tutaj mieszkał i terroryzował tutejszą ludność pożerając dzieci. Skoro brak większej ilości smoczych relacji z terenów naszego kraju, to czujemy się wyróżnieni, stojąc w tej kategorii na podium wraz z naszymi oboma stolicami. W naszej wsi mamy Stowarzyszenie Nasz Smogorzów, którego symbolem jest właśnie smok.Wszystkich chętnych zapraszamy na naszą facebookową stronę pod pełną nazwą stowarzyszenia.
UsuńOK
UsuńPrawda jest taka, ze te stworzenia istnialy, nadal istnieja, Tyle ze w malej ilosci. He smiki, czy obecnie dinozaury, a w czasach stworzenia nazwane przez Boga stwory morskie, zostaly stworzone przez Boga, Tak Samo jak ryby, ptaki, rosliny, oraz my. Wszyscy stworzeni jestesmy przez Boga. On stworzyl Ziemie. Ksiega Genesis. Rozdzial 1 , dzielo I historia stworzenia. Ziemia od stworzenia ma ok 6 tys lat. Da na to dowody nie tylko w Biblii, ale setki disoriented archeologicznych, geologicznych...Smoki, Tak jak inne stworzenia, samiec I samica byly w arcs z Noe, ktorego Bog ocalil prized potopem. Noe w arce mial kazde stworzenie lacznie z dinozaurami, czy smokami. One przetrwaly potop I Potem sie rozmnazaly, jak rowniez Noe I jego Dzieci.
OdpowiedzUsuńMieszkam w ameryce I sa u nas Jeziora, gdzie widujemy dziwne stwory ktore wygladaja jak smoki czy dinozaury. No lake Champlain, Lake Erie... W Europie lake Loch Ness, w hiszpanii, w afryce, w ameryce pd., azjii...ludzie robia zdjecia, maluja, pisza o tym. Te smoki sa opisane w Biblii w ksiedze Joba, w starozytnych malowidlach z egiptu, azjii,.it'd. Sa na to dowody, ze nie wyginely miliony lat temu, no Bog stworzyl ziemie ok 6 tys. Lat Remy, Dlatego jeszcze niektore z tych smokow mozna zobaczyc w wodach, czasami w powietrzu, na ladzie...czesto mowi sie o nich w afryce. Tam istnieja pod innymi nazwami...Polecam Biblie, w Bush jest odpowiedz od samego Stworcy Ziemi, nie ma lepszego zrodla niz, to zeslane od Boga, Ktory nas Tak bardzo kocha, ze poslal swojego jedynego syna Jezusa Aby za nas umarl, za nasze grzechy... Bog nas kochane, nas stworzyl I Dlatego Tak bardzo chce abysmy Jego kochali I wierzyli Jego Mocy I sile...popatrzcie na Jego stworzenie, czyz nie stworzyl Wszystkiego cudownie.... Pozostaje wam tylko jedno...uwierzyc w Stworce...
OdpowiedzUsuńależ zgniłem xD
UsuńChora baba! Himalaje nie wypiętrzyły się w ciągu 6 tysięcy lat. Ta wersja, która was się agityje w USA to wersja dla maluczkich. Wtajemniczeni wiedzą o tym.
UsuńNiestety niektórzy wierzą w tą całą bajeczkę o dobrym wujku, który wszystko stworzył. Niestety albo i na szczęście to tylko bajka :)
UsuńMitologia słowiańska zawiara szczegółowe informacje na temat smoków ich rodzajów, wyglądu a nawet imion co ważniejszych. Szukać należy książek Czesława Białczyńskiego lub zaglądać na jego blog. Zaczyna się tak:"O RODZIE AŻDAHÓW – SPĘTÓW. Czyli o Smokach i Żmijach-Żnujach, oraz o rodzie Światłogońców-Kuniczów według Sorbów znad Gopła1, a także obrzędu kątyn Nurów z Caroduny i Stradowa oraz podań wschodnich Wątów-Antów znad Morza Ciemnego".
OdpowiedzUsuńW każdej baśni jest ziarenko prawdy. Mity o smokach nie wzięły się znikąd. Być może nigdy takie zwierzęta nie istniały i ktoś miał po prostu bujną wyobraźnię, prawdopodobnie jednak "ktoś kiedyś coś" widział. Może był to powiększony cień jaszczurki, być może wielki ptak, być może konar wystający z wody ( jedna z teorii wyjaśniających zdjęcia potwora z Loch Ness) a być może prawdziwe zwierzę.
OdpowiedzUsuńmoj dziadek byl smoczym jezca :D
OdpowiedzUsuńMam tu dobry artykuł odnośnie tego skąd się biorą różne mity:
OdpowiedzUsuńhttp://linkologia.cba.pl/mity-i-legendy-w-swiecie-seo
Świetny artykuł
OdpowiedzUsuńOglądałam kiedyś w telewizji film dokumentalny, jak opowiadali o smokach na podstawie czaszki z zapadnią w tylnej części jamy gębowej. I mówili o spalonych kościach dinozaurów, które znaleziono w miejscach strasznie oddalonych od wulkanów. Może coś jednak jest w tych mitach...
OdpowiedzUsuńTekst owszem, ciekawy. Z drugiej strony, pamiętajmy o "zwykłych" waranach, które jak najbardziej żyją w wielu częściach Afryki. Do tego dochodzą agamy, szereg różnych węży, które w połączeniu z ludzką wyobraźnią, fantazją, plotką która nabiera mocy z każdym kolejnym przekazem, stają się po prostu smokami. Opis z Księgi przyrody to wypisz-wymaluj omówienie warana. No ale to ostatecznie drobiazg.
OdpowiedzUsuńNp. taki skaczący w przepaść waran widziany przez turystę mógłby zapisać się jako smok :P hahaha
UsuńA chce ci się wierzyć, że rozumne zwierzę, które wie, że skok w przepaść=śmierć by to zrobiło?
UsuńNo chyba, że toksyna w ślinie warana ma właściwości narkotyzujące dla właściciela.
......
(Bo ja wątpie)
P.S.
Moim zdaniem artykuł jest świetny i poparty wieloma argumentami.
Cieszę się, że miałem okazję to przeczytać. :D
Świetny artykuł, podziękowania dla autora.
OdpowiedzUsuńOsobiście uważam że smoki to bardzo ciekawy temat warty uwagi i czasu. Istnieją różne teorie idomysły. Jednak każdy kto interesuje się tym tematem nigdy nie powinien zapomnieć o tym że najważniejsza jest wiara , bo jeśli uwierzysz to trzymaj się tego i nie rezygnuj.
OdpowiedzUsuńZgadzam się wiara w nie jest najważniejsza
Usuńnudyy
OdpowiedzUsuń
UsuńSam jesteś nudny
Wiecie smoki kiedyś istniały, ale to co tu jest napisane to moim zdaniem kłamstwo, ponieważ każdy kto w nie wierzy to wie,że istniały 4 gatunki smoków: prehistoryczny( ze skrzydłami, dwoma odnóżami), morski, leśny i górski. Prawdziwym zagrożeniem dla smoków był człowiek, i przez człowieka został ten gatunek wyginięty. Wiem też dlaczego ziały ogniem i dlaczego latały(były bardzo ciężkie).
OdpowiedzUsuńZ zionięciem ogniem może być zupełnie prosto. Wystarczy, że jad gada będzie miał odpowiednią ilość związków wodorowęglowych, żeby następował samozapłon po rozpyleniu w postaci aerozolu w odpowiednim stężeniu. Może to być najzwyklejszy metan (wybucha przy stężeniu 4% w powietrzu), czyli zwierz nawet nie musi trzymać tego w kanałach jadowych. Wystarczy, że "beknie". Problem jest tylko w sposobie rozpylania.
OdpowiedzUsuńZ ciekawostek. Zainspirowany przez moją siedmioletnią córkę, przeanalizowałem, co musiał zjeść Smok Wawelski, żeby w połączeniu z wodą spowodowało to wybuch.
Odpowiedź: mieszanina oleju skalnego, słomy i siarki jest na tyle niestabilna, że przy 40 st. Celsjusza może dojść do samozapłonu. Mieszanka ta z wodą reaguje tak, że całkowicie traci stabilność i wybucha.
Male sprostowanie: Wedlug odwiecznej legendy o Smoku Wawelskim smok zostal zabity w IV wieku przez owczesnego krakowskiego monarche ksiecia Kraka VIII. Jako wyraz wdziecznosci mieszkancy miasta wybudowali na jego czesc kopiec ktory stoi do dzisiaj (to byla wielka inwestycja jak na tamte czasy, jest zielony nawet podczas suszy i co ciekawe nigdy nie wymagal remontu). Wersja z szewczykiem Dratewka zostala stworzona po wojnie przez komunistow. Chodzilo o to by bohater pochodzil z klasy robotniczej.
OdpowiedzUsuńSMOK/SMOKI ...to nie bajki... tylko w/w temat należy podejść od całkiem innej strony . Jeśli był SMOK ten NASZ WAWELSKI i wiele wiele innych to na zdrowy rozum musiał mieć RODZICÓW oraz miejsce tz. wyklucia/URODZENIA [JAK KAŻDY Z NAS ] Zapraszam do dyskusji
OdpowiedzUsuńSMOK /Zmaj /Дракон /Drago /Змај /Drak /draco itd. wszystkie języki o nim mówią ...no tylko że rożnie
OdpowiedzUsuń..ale żeby podjąć w/w temat należy wyciągać wnioski [ jeśli pociągniecie temat udowodnię Wam że jeszcze dziś SMOKI żyją wśród nas ]
POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuń...pewnie zastanawiacie się od czego zacząć ?
HISTORIA[pne./ne.] HERALDYKA/HERBY/GODŁA/TARCZE RYCERSKIE...i wszystko z tym związane
co przedstawia wizerunek SMOKA/GADA/ŻMIJA itd.[zaznaczam że musimy wziąć poprawkę odnośnie terytorium/obszar występowania ...........jest tego masa
Kazdy z Was gdzieś mieszka i proszę bardzo niech każdy poszuka w swej miejscowości/okolicy
jakiejkolwiek wzmianki o SMOKU / JASZCZURZE /lub czymś podobnym [przy okazji poszukiwań SMOKA zwrócicie BACZNĄ UWAGĘ ....JAKIE ZWIERZĘTA WYSTĘPOWAŁY w heraldyce dawno dawno temu MA TO SWOJE SPECYFICZNE POWIĄZANIE ZE SMOKIEM/SMOKAMI ]
Wyprawa w KRAJNĘ SMOKÓW !...wymaga podstawowej wiedzy
OdpowiedzUsuń... PAMIĘTACIE lekcje polskiego i zapytania nauczyciela/wychowawcy/korepetytora/wykładowcy/katechety/instruktora/polonisty/profesora/pedagoga/
belfra/ itd...itd... CO AUTOR MIAŁ NA MYŚLI PISZĄC ... to lub tamto ?
... ALUZJA ^ jak inaczej nazwać nauczyciela -posiadającego prawdziwą wiedzę.......[może SMOKIEM]
...zaraz zaraz a co ze szkołą ...buda/jaskinia/itd... a niech będzie PIRAMIDA VIEDZY
...[ a teraz żeby nie było to/tamto ZAGRAJĄ DLA WAS ........ DINOZAURY ESTRADY ] to jest tylko gra ,ale widzicie jakie to proste .Dawno temu to mieli fantazję...teraz w koło same SMOKI i tak:
CHIŃSKI SMOK GOSPODARCZY
SMOK BIZNESU
SMOK INTERNETU
SMOK MEDIALNY ...CYFROWY itd.itd
........... tylko fachowcy od dziejów ZAPOMNIELI dopisać w [ramach historii ] kto usypał
takie cudo 2 tyś. km. zwane WAŁAMI ŻMIJOWYMI / tereny obecnej Ukrainy
..idziemy do szkoły.ale jakiej i gdzie ?
OdpowiedzUsuńTEN BLOG ! wskazuje nam jakby ukierunkowanie/nasze zainteresowania
..rodzice szukają pomagają nam ....tylko gdzie ta najlepsza uczelnia ?
[W INTERNECIE, CIĘŻKO POSZUKAĆ CHOĆBY NAJMNIEJSZEJ REKLAMY ...TAKOWEGO UNIWERSYTETU
.. więc pytam sąsiadki, gdzie tak wykształciła Pani swojego .............ORŁA !
..............ooo wie pani mógłby dalej/wyżej polecieć ale drań obrósł w piórka
A GDZIE WYŻEJ a no kumie na .........................BAŁKANY!
https://www.youtube.com/watch?v=S4BO46c6-xg
... co czyni DOBRY SMOK ? no [może smoczek !]
OdpowiedzUsuń............USPAKAJA MAŁE DZIECI
a co porabia stara hybryda złego smoka
ROZWAŻNIE posłuchajcie / poczytajcie w każdym języku
432 Hz - 440 Hz
... kto bystry na umyśle z nurtem w/w PIRAMID//... łączy temat
LOCHY ! ...pozwalają dać SCHRONIENIE i wykarmić POZYTYWNĄ ENERGIĄ młode warchlaki
BĄDŹCIE CZUJNI ..... jak kiedyś nazywano MIESZKANIE SMOKA ?
OdpowiedzUsuńPI-RA-MI-DA/LOCHY/PIECZARA/JASKINIA/PODZIEMIA/itd...itd...
[przeanalizujcie nazwy ulic/obiektów gdzie lub skąd OBECNIE BIEGNĄ LUB WYCHODZĄ korytarze tych podziemi]
.....to nie przypadek ktoś dobrze pilnuje tajemnic smoka do dziś !
....TEN KTOŚ/hybryda smoka/ BOI SIĘ NAWET KAMIENI /np.zapisanych runami /
https://www.youtube.com/watch?v=SzN_n4SL6Gs
miedzy wierszami znów BAŁKANY
a ile kondygnacji w dół mogły/miały LOCHY
OdpowiedzUsuń[ile lat budowano odpowiedni fundament pod GRÓD /MIASTO ]
....HOLA HOLA te miejsca nie były przypadkowe ...ale to inny ważny temat/ !
nadanie praw miejskich .TO PRZEKRĘT TYCH KOMU WYGODNIE BYŁO nadawać i odbierać
prawa miejskie jeśli coś w danym grodzie nie pasowało do całej zaplanowanej koncepcji
.do analizy w necie .wraz z datami ............CHICHOT PSEUDO-HISTORII
JAK MYŚLICIE..CO JEST WAŻNIEJSZE [ŚWISTEK PAPIERU Z NADANIEM PRAW .CZY TRUD LUDZI/POKOLEŃ
KTÓRZY POŁOŻYLI KROPLE SWEGO POTU W FUNDAMENTY/PODWALINY OSADY ....która na papierze ma
np.700 lat ......A W RZECZYWISTOŚCI 1700 LAT ...KTO kazał zabetonować/zamurować wejścia
w GŁĄB PRAWDZIWEJ HISTORII ?
Dr Kent Hovind w seminarium nr. 2 oraz 3 przytacza masę dowodów na to ze smoki lub według współczesnej nazwy dinozaury żył wraz z ludźmi . Gorąco polecam wszystkim zainteresowanym smokami , nagrania można obejrzeć online. Podziękowania dla autora artykułu, świetna robota
OdpowiedzUsuńale się uśmiałem w tych seminarium , masa ściemy dla naiwnych .To że smoki żyły w zgodzie z ludźmi nie ulega wątpliwości Nagrania ich temat to nic innego jak odwrócenie uwagi od zasadniczego wątku
UsuńCieszę się, że miałem okazję to przeczytać.
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać o smokach zarówno książki fantastyczne jak i tego typu teksty.
Ciekawy artykuł poparty dobrymi i wiarygodnymi argumentami.
Polecam innym przeczytanie tego artykułu. :D
Twoim zdaniem dobre i wiarygodne argumenty , to które ? krótko uzasadnij
Usuńproblem w tym, że o polskich smokach niewiele - w Polsce były dwa rodzaje - smoki i żmije, które walczyły ze sobą, nazw od nich też jest sporo
OdpowiedzUsuńBrak tu też tematu ceramicznych figurek sprzed 3 tyś lat wykopanych w Meksyku. Figurki te przedstawiaja między innymi dinozaury i ludzi. I co najciekawsze obok siebie. A to oznacza że oba gatunki się spotykały.
OdpowiedzUsuńLink do filmu na ten temat na YT: https://www.youtube.com/watch?v=JrjbeplQyA8
W chroskopie chiński jest 12 znaków Szczur
OdpowiedzUsuńWół
Tygrys
Królik
Smok
Wąż
Koń
Koza
Małpa
Kogut
Pies
Świnia
Dlaczego tylko jedeno z tych zwierząt miałoby być zmyślone? Reszta jest każdemu dobrze znana tak jak kiedyś każdemu były dobrze znane smoki.
Ciekawy artykuł oglądałem ten film na yt o smokach faktycznie zrobiony świetnie a o Kogomato czy wielu ciekawych kryptydach można przeczytać w książce "Na tropie nieznanych zwierząt|"
OdpowiedzUsuńB.Heuvelmansa której jestem szczęśliwym posiadaczem
Nikt nie zwrócił uwagi na to że nie istniał Mojżesz,to postać beletrystyczna a nie historyczna
OdpowiedzUsuńcała niewola żydów w Egipcie itd to mit :)
PS. Nie mylcie smoka ze żmijem,oba wyglądają podobnie,ale jeden jest solarny,związany z powietrzem,a drugi chtoniczny związany z wodą.
OdpowiedzUsuńhttps://bialczynski.pl/2011/10/09/kazimierz-moszynski-duchowosc-slowian-wczoraj-i-dzis-komentarz-mezamir-snowid/
OdpowiedzUsuń