niedziela, 7 maja 2017

Czerwona zaraza - Dariusz Kaliński

   Gdy Armia Czerwona wkraczała, jako wyzwoliciel, na Polską ziemię, obiecując wolność i bezpieczeństwo, Polacy witali rosyjskich żołnierzy radosnymi okrzykami i kwiatami. Radość polskiego narodu nie trwała jednak długo. Kradzieże, zniszczenia, rozboje, morderstwa i gwałty stały się wkrótce symbolami oswobodzenia Polski spod hitlerowskiej okupacji. Dariusz Kaliński w swojej książce „Czerwona zaraza” przedstawia prawdziwy obraz wyzwolenia naszej ojczyzny. Bez retuszu, bez cenzury, bez politycznej poprawności pisze o tym, jak naprawdę wyglądało braterstwo narodów i zamiana „czarnej śmierci” na „czerwoną zarazę”


Gwałty na kobietach stały się haniebnym symbolem wyzwolenia
polskich ziem spod okupacji hitlerowskiej.
   Po agresji niemieckiej na ZSRR i klęsce Wehrmachtu pod Moskwą, Stalingradem i Kurskiem, klęska III Rzeszy i marsz Armii Czerwonej na Zachód był nieunikniony. W nocy z 3 na 4 stycznia 1944 roku w okolicach miasteczka Rokitno (dawne województwo wołyńskie) oddziały 1. Frontu Ukraińskiego pod dowództwem generała Nikołaja Watunina wkroczyły na terytorium Rzeczypospolitej. Armia Czerwona znalazła się na Polskiej ziemi. Do maja 1945 roku tereny Polski zostały całkowicie opanowane przez Rosjan.

   Początkowo Polacy byli do „wyzwolicieli” nastawieni pozytywnie. Wierzono, że po okrutnej okupacji niemieckiej nadszedł dla naszego kraju upragniony czas pokoju. Były uśmiechy, tańce, oklaski, kwiaty i poczęstunki. Żołnierze Armii Czerwonej zdawali się odwzajemniać przyjaźń i radość ze spotkania z bratnim narodem. Sielanka trwała jednak krótko… Gdy już sowieccy żołnierze okrzepli i poczuli się jak u siebie, przyjaźń skończyła zamieniła się w kolejną okupację – pod wieloma względami znacznie gorszą niż ta, spod której nas wyzwolili…

   Dariusz Kaliński tak piszę o radzieckich wyzwolicielach:
„Armia Czerwona (...) przypominała potężne tsunami zmiatające wszystko na swojej drodze. Żywioł ten rozprzestrzeniał się po polskich ziemiach w trzech falach. Pierwszą stanowiły oddziały frontowe, doskonale uzbrojone i wyekwipowane, żywiące się nienawiścią do „giermańca” i wszystkiego, co niemieckie. W kolejnej fali szły jednostki kwatermistrzowskie i wojska drugiego rzutu. Te znacznie częściej przypominały uzbrojone bandy niż regularne wojsko, głównym ich zajęciem na zdobytych terenach były gwałty i grabieże. I wreszcie trzecia fala, w poczet której wchodziły formacje NKWD, świetnie zmotywowane, czujne, gotowe rozstrzelać każdego, kto będzie próbował się ociągać w marszu na Berlin.”

Żołnierze radzieccy doskonale czuli się w swoim własnym gronie,
do Polaków ich nastawienie było całkowicie inne.
   Radośni wyzwoliciele ze wschodu bardzo szybko okazali się być bezwzględnymi zwyrodnialcami i zbrodniarzami. Z ich rąk zginęło kilkadziesiąt tysięcy Polaków. Patriotów, którzy nie chcieli zgodzić się na nową władzę, enkawudyści umieszczali w więzieniach i katowniach. Zamykano nawet małe dzieci. Największe zagrożenie groziło jednak polskim kobietom, które dla zmęczonych wojną Rosjan stały się prawdziwym łupem i „przedmiotem”, służącym do zaspokajania ich chorych żądz. Gwałcone w dzień i w nocy, często wielokrotnie, nie wytrzymywały upokorzeń. Rosjanie nie oszczędzali ani starszych kobiet, ani małych dziewczynek. Liczyło się tylko „zdobycie” polskiej kobiety.

   Często dochodziło do sytuacji, w której oficerowie skrupulatnie pilnowali, aby każdy radziecki żołnierz mógł „zaliczyć” swój własny gwałt. Na samych gwałtach się jednak nie kończyło. Po wszystkim ofiary często były w bestialski sposób okaleczane i mordowane. Aby uchronić się przed utratą zdrowia, życia i własnej godności. W wielu przypadkach wolały odebrać sobie życie niż stać się ofiarą brudnego i pijanego zwyrodnialca. Kobiety zabijały także swoje córki, aby nie dopuścić do gwałtu na nich.

  Oprócz fali gwałtów, przemocy i morderstw, czerwonoarmiści z wielką gorliwością okradali Polaków z ich dobytku. Zabierano dosłownie wszystko, od zwierząt hodowlanych i  żywności, po sprzęty domowe i odzież. Najbardziej zainteresowani byli rowerami oraz zegarkami. Na ulicy bez problemu można było spotkać radzieckiego żołnierza, który na każdej ręce nosił po kilka zegarków. Z wielką gorliwością okradali również własnych rodaków, powracających właśnie z hitlerowskich obozów i prac przymusowych.

Armia Czerwona poza wyzwoleniem niosła chaos, gwałty i zniszczenie.
   Okradano nie tylko zwykłych obywateli, ale również zabierano mienie państwowe. W szybkim tempie rozmontowano i przewieziono w głąb Związku Radzieckiego ponad 1200 polskich fabryk i przedsiębiorstw. Łupem chciwych sowietów padło ponadto tysiące kilometrów linii kolejowych, elektrycznych oraz telefonicznych. Do roku 1948 nasz kraj opuściło prawie 300 tysięcy pełnych wagonów zawierających polski dobytek, nazywany przez Rosjan ich „wojenną zdobyczą”.

   Wyzwolenie polskich ziem przez „przyjazną” Armię Czerwoną zamieniło się w istne piekło. O szczegółach sowieckiej okupacji postanowił opowiedzieć Dariusz Kaliński – jeden z największych specjalistów od historii II wojny światowej. Tytuł jego najnowszej książki „Czerwona zaraza” nawiązuje do wiersza Józefa Szczepańskiego z roku 1944, mówiącego o tym, że „czarną śmierć” (okupacja hitlerowska) zamieniona została na „czerwoną zarazę”, czyli Sowietów.

   W książce, oprócz znakomicie udokumentowanych historii rosyjskiego bestialstwa, czytelnicy przeczytają także autentyczne relacje czytelników portalu „Ciekawostki historyczne”, tak jak je zapamiętali z opowieści swoich przodków. Historie ich babć i dziadków składają się na autentyczny i zarazem wstrząsający obraz sowieckiego wyzwolenia naszego kraju. Książkę dopełnia indeks nazwisk oraz bardzo pokaźna bibliografia, zawierająca książki i opracowania w języku polskim.

   „Czerwona zaraza” (Wydawnictwo Znak) powinna stać się lekturą obowiązkową zwłaszcza dla ludzi wychowanych na kultowych filmach i serialach, takich jak „Czterej pancerni i pies”, które na ponad pół wieku utrwaliły kłamliwy obraz radzieckiego zwycięstwa nad Niemcami. Teraz Dariusz Kaliński przedstawia prawdziwą historię o tym, jak naprawdę wyglądało wyzwolenie Polski. Rosjanie pozostawili po sobie wyłącznie spaloną ziemię, a bilans strat poszedł w setki miliardów dolarów. Zbyt wiele. Nie można o tym zapomnieć. I dlatego książki takie, jak „Czerwona zaraza” są w Polsce potrzebne. Trzeba więc ją przeczytać i trzeba pamiętać…

Dariusz Kaliński
„Czerwona zaraza”
ISBN: 9788324041947
Liczba stron: 304
Okładka: Twarda
Wymiary: 142 x 217 mm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz