Legendarni Trzej Królowie to bardzo tajemnicze postaci z Biblii. Napisano tam o nich kilkanaście zdań, do których tradycja dopisała setki następnych sprawiając, że Kacper, Melchior i Baltazar weszli do świata popkultury. Stali się bohaterami książek i filmów. Jednak tak naprawdę to niewiele o nich wiadomo. Nie jest nawet pewne, czy kiedykolwiek istnieli. Biblista i demonolog Roman Zając jako pierwszy zebrał całą dostępną wiedzę tych zagadkowych postaci. Książka „Trzej Królowie. Tajemnica Mędrców ze Wschodu” to fascynująca podróż śladami jednych z najbardziej znanych i rozpoznawalnych świętych Kościoła.
Biblia nie wymienia ich imion ani liczby. Polskie przekłady biblijne nazywają ich rozmaicie: „Biblia poznańska” nazywa ich astrologami pochodzącymi ze Wschodu, „Biblia Tysiąclecia” mędrcami ze Wschodu. W zachodnim chrześcijaństwie popularnie nazywani są imionami Kasper (Kacper), Melchior i Baltazar według tradycji, jaka narodziła się w średniowieczu.
Powszechnie uznaje się, że Jezus urodził się w stajni w Betlejem, gdzie odwiedzili Go Trzej Królowie, po czym Święta Rodzina uciekła przed siepaczami Heroda do Egiptu. A jeśli było inaczej? Mędrcy ze Wschodu przybyli do Betlejem, gdy Jezus miał już kilka lat. Maryja, Józef i Jezus mieszkali od dawna w domu, a rzeź niewiniątek (jeśli oczywiście w ogóle do niej doszło) dotyczyła maksymalnie kilkorga dzieci.
Mozaika z nowej bazyliki Świętego Apolinarego w Rawennie, przedstawiająca Trzech Królów składających dary. |
Czy byli wyznawcami wielkiej, o wiele starszej niż judaizm religii? Czy ich potomkowie władali otoczonym islamskimi kalifatami niezwykłym państwem, do którego podróżowali papiescy wysłannicy? Jakie były ich związki z Atlantydą? Czy mogli znać się z Herkulesem? I co ma z nimi wspólnego Marco Polo? Podobnych pytań jest znacznie więcej, ale najważniejszym z nich wydaje się być pytanie: czy w ogóle można napisać książkę z gatunku literatury faktu o kimś, kto być może nigdy nie istniał?
Biblista i demonolog Roman Zając – absolwent Instytutu Nauk Biblijnych KUL – wyznaczył sobie niezwykle trudne zadanie. I z całą pewnością osiągnął sukces. Nie tylko napisał biografię Trzech Króli, ale uczynił to niemal na 500 stronach! Co więcej – żaden rozdział nie jest nudny. Nie ma fragmentów, które chciałoby się szybko przekartkować, aby nie usnąć. Narracja prowadzona jest wartko i sprawnie. Utrzymuje napięcie i pobudza ciekawość. Zachęca do pochłaniania kolejnych stron – do tego stopnia, że z czasem czytelnik zapomina, że książka poświęcona jest komuś, kto być może nigdy nie istniał.
„Trzej Królowie” (Wydawnictwo Znak Horyzont) być może nie rozwiązują wszystkich zagadek, ponieważ jak podkreślił sam autor – nie można ich w pełni rozwiązać z prostego powodu. Trudno jest udowodnić istnienie kogoś, o kim historyczne źródła wspominają jedynie w skąpych fragmentach. Siłą rzeczy zdani jesteśmy na domysły i hipotezy. Podobnie rzecz ma się w przypadku choćby legendarnego Króla Artura – a przecież powstały o nim liczne książki, opracowania oraz filmy dokumentalne.
Pokłon Trzech Króli na rycinie Heinricha Hofmanna z końca XIX wieku. |
W niezwykle ciekawy i barwny sposób, przystępny nawet dla najbardziej wymagającego czytelnika Roman Zając kreśli tło opisywanych przez Biblię wydarzeń. Pozwala to zrozumieć nie tylko genezę powstania opowieści o Magach i ich darach złożonych jezusowi, ale przede wszystkim – jak to się stało, że tak mocno opowieść ta zakorzeniła się w popkulturze – robiąc z Trzech Króli niemal XX-wiecznych celebrytów.
Książka ma charakter popularnonaukowy, a to pozwoliło ograniczyć do niezbędnego minimum wszelkie odnośniki do literatury fachowej. Dzięki temu narracja jest bardzo przystępna i łatwa do zrozumienia dla osób, które nigdy wcześniej nie próbowały się zmierzyć z podobnym gatunkiem.
Idąc tropem Mędrców poznamy starożytny świat Bliskiego Wschodu. Dowiemy się jak wyglądały zwyczaje i religie tam panujące. I co najważniejsze – jaki wpływ miały na ostateczny kształt biblijnych opowieści. Tam gdzie jest to możliwe, autor rozprawia się z fałszywymi mitami. Gdzie tylko może – udowadnia prawdziwość wysuwanych przez siebie tez. Próbuje też przedstawić to czego autorzy Biblii już nie napisali – dalsze lody bohaterów tej książki. Na koniec przypomina najważniejsze literackie i filmowe wcielenia Mędrców ze Wschodu. Jak bliskie były one temu, co udało się ustalić badaczom i historykom? Odpowiedź na to pytanie zawarta jest na kartach tej niezwykłej książki.
Całość książki dopełniają wkładki zawierające kolorowe ilustracje. Pomagają one czytelnikom zwizualizować sobie treść. „Trzej Królowie” mogą budzić sceptycyzm niektórych miłośników historii, obawiających się zbyt wielu nie wnoszących nic wymysłów autora. I wcale nie można się temu dziwić. W ostatnim czasie na naszym rynku wydawniczym pojawiło się dość sporo pozycji, w których kolejne rozdziały sprawiały wrażenie napisanych na siłę, aby tylko dobrnąć jakość do końca.
W przypadku tej książki, podobne obawy szybko znikają. Bo choć nie dowiemy się wszystkiego o Mędrcach ze Wschodu, to z całą pewnością podróż, w jaką swoich czytelników zabiera Roman Zając okaże się z wielu względów niezapomniana. Jeszcze chyba nigdy biografia kogoś, kto być może nigdy nie istniał nie była tak ciekawa i fascynująca…
Roman Zając
„Trzej Królowie. Tajemnica Mędrców ze Wschodu”
ISBN: 978-83-240-6109-9
Liczba stron: 496
Okładka: Miękka ze skrzydełkami
Wymiary: 142 x 205 mm
Ciekawa książka - trzej królowie to tradycja dosyć stara i popularna. Dlatego książka na ten temat jest niezwykle ciekawa.
OdpowiedzUsuńBardzo bogata w treść książka. Dla mnie luksusowa i warta, aby ją przeczytać. Polecam absolutnie każdemu!
OdpowiedzUsuńGwiazda na wschodzie to Syriusz, najjaśniejsza gwiazda na niebie, która 25 grudnia leży w jednej linii z trzema jasnymi gwiazdami z Pasa Oriona. Te 3 gwiazdy nazywane są dziś, tak jak w starożytności: TRZEJ KRÓLOWIE. Trzej Królowie i najjaśniejsza gwiazda - Syriusz wskazują miejsce wschodu Słońca 25 grudnia. Oto, dlaczego Trzej Królowie podążają za gwiazdą na wschodzie, aby odnaleźć miejsce wschodu - narodzin Słońca.
OdpowiedzUsuńDziewica Maria, jest konstelacją Panny, znaną także jako Dziewica Panna. "Virgo" (Panna) po łacinie znaczy "Dziewica". Starożytny symbol Panny to przerobione "M". Oto, dlaczego Maria, i inne matki dziewice jak matka Adonisa - Myrra, albo matka Buddy - Maya zaczynają się na "M".
Panna odnosiła się także do "Domu Chleba" gdyż reprezentacją Panny jest dziewica trzymająca kłos pszenicy. Dom Chleba to symboliczny kłos pszenicy, który oznacza sierpień i wrzesień - czas żniw. Słowo "BETLEJEM" w istocie z hebrajskiego `BET LEHEM' tłumaczy się "DOM CHLEBA". "BETLEJEM" odnosi się, więc do konstelacji Panny, miejsca na niebie, nie na ziemi.
Jest też inne ciekawe zjawisko zachodzące 25 grudnia, w dniu przesilenia zimowego. Od przesilenia letniego do zimowego, dni stają się krótsze i chłodniejsze. Z perspektywy północnej półkuli Słońce wędruje na południe, staje się mniejsze i wydaje się oddalać. Skracanie się dni, dojrzewanie zbóż, gdy zbliża się zimowe przesilenie symbolizował dla starożytnych proces śmierci.
To była śmierć Słońca. Do 22 grudnia proces umierania Słońca się dopełniał.
Wielka tajemnica poliszynszyla rozwiązana.