niedziela, 9 września 2018

Wobec nadchodzącej drugiej wojny światowej - Władysław Studnicki

   Przez wielu Władysław Studnicki uważany był za wizjonera. Na łamach swojej książki „Wobec nadchodzącej drugiej wojny światowej” przewidział izolowaną wojnę Polski z Niemcami, niewykonanie zobowiązań przez naszych sojuszników, klęskę w wojnie, zdradę Zachodu, utratę ziem wschodnich Rzeczypospolitej i okupywanie Polski przez bolszewicką Rosję. Głosił, że aby ocalić Polskę trzeba spełnić żądania Niemiec dotyczące Gdańska i autostrady do Prus Wschodnich. Cały nakład jego książki został skonfiskowany przez sanacyjną cenzurę. Dziś wraca w zupełnie nowym wydaniu...



   Władysław Studnicki to postać dziś zapomniana. Dla wielu z całą pewnością niedoceniana. Dla innych kontrowersyjna. Nie brakuje również głosów, że za swoją sympatię do Niemców w trakcie trwania II wojny światowej Studnicki powinien być oskarżony o zdradę i rozstrzelany najpóźniej w roku 1940. Kim tak naprawdę był urodzony 15 listopada 1867 roku w łotewskim Dyneburgu (łot. Daugavpils) polski polityk i publicysta orientacji proniemieckiej?

   W II Rzeczypospolitej Studnicki pracował jako naczelnik Wydziału Statystycznego Cywilnego Zarządu Ziem Wschodnich (1919–1921), konsultant w Ministerstwie Przemysłu i Handlu (1922–1926), konsultant w Ministerstwie Spraw Zagranicznych (1928–1930), wykładowca w Instytucie Nauk Handlowo-Gospodarczych w Wilnie (1930–1934). Przede wszystkim jednak był aktywnym publicystą, autorem wielu książek i artykułów prasowych, poświęconych m.in. współpracy polsko-niemieckiej. 1 lipca 1928 roku został wybrany członkiem komisji rewizyjnej założonego wówczas Związku Sybiraków. 

Władysław Studnicki (1867-1953).
   W czerwcu 1939 roku po raz pierwszy drukiem ukazała się jego najbardziej kontrowersyjna książka „Wobec nadchodzącej drugiej wojny światowej”, gdzie otwarcie prognozował izolowaną wojnę Polski z Niemcami i niewykonanie zobowiązań sojuszniczych wobec RP przez Wielką Brytanię i Francję. Polskie władze uznały książkę za zbyt zagrażającą polityce zagranicznej naszego kraju i nakazały skonfiskowanie całego nakładu. Rozważano nawet internowanie Studnickiego w Berezie Kartuskiej.

   W książce tej autor z zaskakującą wręcz dokładnością przewidział przebieg wydarzeń drugiej wojny światowej. Twierdził, że najważniejszy dla Niemców w sporze z Polską nie był ani Gdańsk, ani tym bardziej „korytarz”, lecz to po której stronie konfliktu znajdzie się Polska. Studnicki był pewny, że pomimo swoich deklaracji, Wielka Brytania i Francja nigdy nie dotrzymają swoich obietnic sojuszniczych, a wręcz przeciwnie – dla Studnickiego było jasne, ze zawarcie z nimi sojuszu będzie miało dla Polski katastrofalne skutki. Przekonywał, że w nadchodzącym konflikcie Hitlera z państwami Europy, Niemcy w pierwszej kolejności zlikwidują Polskę jako najsłabsze ogniwo alianckiego sojuszu, a dopiero potem zaatakują Francję i Wielką Brytanię. Nie pomylił się. 

   W celu zagwarantowania bezpieczeństwa Polsce i Polakom autor postulował oddanie Niemcom Gdańska z równoczesnym zagwarantowaniem polskich interesów w tym portowym mieście. W swoich odważnych tezach gotów był zgodzić się nawet na postulat udostępnienia III Rzeszy przechodzącej przez nasze terytorium autostrady oraz linii kolejowej łączącej Prusy Wschodnie z Niemcami. Nie za darmo oczywiście – w zamian domagał się identycznej polskiej autostrady biegnącej z Prus Wschodnich do Gdyni. Na to nie chciały zgodzić się polskie władze, mimo, że w okresie międzywojennym nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych rozważało podobny pomysł i nawet wypracowywało odpowiedni projekt.

   Pogarszające się stosunki między Niemcami a Polską oraz późniejsza agresja Niemiec na nasz kraj sprawiła, że Studnicki stał się w Polsce osobą niepożądaną. Zwłaszcza, że nawet po wybuchu wojny nie przestawał on głosić swoich proniemieckich poglądów. Nie miało już wtedy najmniejszego znaczenia, że większość jego przypuszczeń, zawartych w książce „Wobec nadchodzącej drugiej wojny światowej” się sprawdziły. Dla coraz większej liczby rodaków stawał się zdrajcą, który zasłużył na pluton egzekucyjny.

   Jego niepopularnych poglądów nie zdołała przykryć nawet jego działalność w okresie niemieckiej okupacji. Studnicki, znany ze swojej działalności na rzecz mniejszości niemieckiej w Polsce, starał się wykorzystać zarówno swoje szerokie znajomości, jak i cały autorytet w walce o los Polaków aresztowanych, więzionych i rozstrzeliwanych przez niemieckiego okupanta. Dzięki jego interwencji udało się uwolnić Bolesława Piaseckiego znanego działacza przedwojennej „Falangi” (organizacji nacjonalistycznej, jednej z frakcji Obozu Narodowo Radykalnego). Był to jednak jeden z nielicznych jego sukcesów na tym polu. Większość jego interwencji nie przynosiło zamierzonego skutku, a sam Studnicki kilka razy został aresztowany przez Gestapo i uwięziony na Pawiaku.

Joachim von Ribbentrop i Józef Beck podczas oficjalnej wizyty
von Ribbentropa w Warszawie. Władysław Studnicki uważał, że
Polska powinna zawszeć sojusz z Niemcami.
  Nie zrażony swoimi porażkami, w styczniu 1940 roku wystosował do władz niemieckich „Memoriał dla Rządu Niemieckiego w sprawie polityki okupacyjnej w Polsce”, wyrażający sprzeciw wobec niemieckiej polityki w stosunku do ludności polskiej, polegającej na krwawym terrorze stosowanym przez władze okupacyjne. 

   Mimo wielkiej krzywdy narodu polskiego, jakiej doświadczono z rąk niemieckiego okupanta, Władysław Studnicki w dalszym ciągu pozostawał wielkim zwolennikiem polsko-niemieckiej współpracy politycznej i wojskowej, czego wielu Polaków nie mogło wprost zrozumieć. On jednak widział znacznie większe zagrożenie ze strony przybywającego nam z pomocą sojusznika ze wschodu. Od roku 1944, najpierw z Węgier, potem z Austrii apelował do niemieckich władz o zwolnienie Polaków przetrzymywanych w więzieniach oraz obozach koncentracyjnych i utworzenia z tych ludzi polskiej armii mogącej walczyć z Armią Czerwoną.

   Ignorowany przez Niemców i izolowany przez polskie środowiska emigracyjne żył w coraz większym poczuciu bezsilności. Od roku 1951 wszystkie jego utwory objęte były w Polsce zapisem cenzury, co skutkowało natychmiastowym wycofaniem jego książek z bibliotek. Krótko przez śmiercią próbował wytłumaczyć się ze wszystkich swoich proniemieckich poglądów wydając książkę „Tragiczne manowce” ale także wtedy nie spotkał się z oczekiwanym przez niego zrozumieniem. 

   Wydawnictwo Universitas postanowiło przypomnieć czytelnikom postać Władysława Studnickiego i jego kontrowersyjne poglądy. Książka „Wobec nadchodzącej drugiej wojny światowej” to obraz ostatnich dni pokoju przez wielkim globalnym konfliktem, który na zawsze zmienił oblicze świata. Dla wielu czytelników będzie to na pewno lektura trudna, miejscami niezrozumiana. Konieczne jest jednak zwrócenie uwagi na okoliczności, w jakich ta książka powstała. Nie da się zrozumieć tez stawianych przez Studnickiego, nie mając na uwadze atmosfery panującej tuz przez niemiecką agresją.

Stanisław Cat-Mackiewicz bronił
poglądów Władysława Studnickiego.
Nazywał go nawet „jedynym przytomnym
w społeczeństwie ogarniętym wariacją”.
   W obecnych czasach podobna książka nie miałaby prawa powstać, a autor niechybnie nazwany zostałby nie tylko zdrajcą, ale i antysemitą. Niezrozumienie mogą wywołać przecież antysemickie poglądy Studnickiego. Uważał on bowiem, że mniejszość żydowska w Polsce, poprzez swoje niezasymilowanie, stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszego kraju. Zdaniem Studnickiego diaspora żydowska rozpętała globalną nagonkę na Niemcy, której celem było utworzenie międzynarodowego antyniemieckiego sojuszu i doprowadzenie do wojny z Niemcami. Ówczesne nastroje społeczne dalekie były od ideału i takich ludzi jak Studnicki było więcej. 

   Książka Studnickiego to doskonały przykład na to, że nawet w dniu wybuchu wojny byli ludzie, którzy myśleli inaczej niż większość. Myśleli niepopularnie, myśleli po swojemu. I nie bali się swoich poglądów głosić otwarcie. Jego słowa podważały propagandę o tym, że Polska jest silna i gotowa do walki z niemieckim wrogiem. Nie była, a autorowi grożono poważnymi konsekwencjami za podważanie tego. Stanisław Cat-Mackiewicz pisał wprost o Studnickim, że „w społeczeństwie ogarniętym powszechną wariacją miejsce jedynego człowieka przytomnego było w szpitalu wariatów”.

   Wielu czytelników będzie zaskoczonych jak wiele słów Studnickiego się sprawdziło. W wielu miejscach jego słowa sprawiają wrażenie, jakby napisano je już po wojnie. I nawet kilka nietrafionych przepowiedni i pomyłek (takich jak przecenienie roli Włoch oraz stwierdzenie, że Hitler nie zaanektuje Holandii) nie jest w stanie zepsuć ogólnego odbioru tej książki.

    Nie sposób nie docenić roli, jaką Studnicki odegrał w swoich próbach odegnania widma komunizmu zbliżającego się do Polski, bo największe zagrożenie widział właśnie w ZSRR. Nawet dziś jego książka jawi się jako szczególny dowód na to, że również poglądy mniej popularne mogą być pomocne przy próbach rozwiązania wielu problemów. Nie tylko zwycięstwa i powodzenia, ale także przeczucie klęski i porażki może wzmocnić walkę o byt własnej ojczyzny. Ze zdaniem mniejszości nie trzeba się zgadać, ale jak pokazuje Władysław Studnicki – warto ich wysłuchać…

Władysław Studnicki 
„Wobec nadchodzącej drugiej wojny światowej”
ISBN: 97883-242-3471-4
Liczba stron: 236
Okładka: Miękka
Wymiary: 130 x 195 mm


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz