Porwanie i późniejsza śmierć 15-letniego Bohdana Piaseckiego w roku 1957 do dziś uchodzi za jedną z najbardziej tajemniczych polskich zbrodni. Przez kolejne dekady powstało mnóstwo teorii – mniej lub bardziej prawdopodobnych. O zamordowanie chłopca podejrzewano zarówno agentów SB, jak i Żydów. Sprawców nigdy nie ustalono, śledztwo zamknięto a sprawa oficjalnie pozostała niewyjaśniona. Jednak profesor Peter Raina twierdzi, że nie tylko zna odpowiedź na pytanie, kto dokonał tego zabójstwa, ale także dlaczego. Wstrząsające szczegóły tej historii przedstawił w książce „Mord rytualny? Kulisy zabójstwa Bohdana Piaseckiego”.
15-letni Bohdan był synem Bolesława Piaseckiego – przedwojennego działacza Ruchu Narodowo-Radykalnego „Falanga” oraz założyciela i przewodniczącego stowarzyszenia PAX, które zrzeszało licznych katolików współpracujących po wojnie z komunistycznymi władzami PRL. Chłopiec uczęszczał do należącego do PAX-u warszawskiego liceum katolickiego na Mokotowie.
Porwanie i śmierć Bohdana Piaseckiego wstrząsnęła nie tylko rodziną chłopca, ale również całym krajem. |
„Sekcja zwłok wykazała, że chłopiec został najprawdopodobniej jeszcze w dniu porwania okrutnie zamordowany. Mordercy zadali cios sztyletem przez sweter i koszulę, po odchyleniu płaszcza i marynarki. Sztylet o 16 cm klindze został wbity w lewą stronę klatki piersiowej aż po rękojeść. Ponadto tępym narzędziem tak silnie uderzono Bohdana w głowę, że spowodowało to pęknięcie kości skroniowej oraz pęknięcie podstawy czaszki. Ciało, z podkurczonymi nogami, wciśnięto siłą do małej ubikacji znajdującej się w piwnicy domu.”
Tuż po porwaniu chłopca, z jego ojcem skontaktowali się porywacze. Żądali pieniędzy za jego uwolnienie, ale wkrótce całkowicie urwali dalszy kontakt. Widząc, że milicja swoje śledztwo prowadzi dość nieudolnie – Bolesław Piasecki postanowił wziąć sprawy we własne ręce. Wśród swoich pracowników utworzył specjalną grupę śledczą mającą zadanie zbierać wszelkie informacje i dowody w sprawie. Szybko ustalono, że samochód, do którego wsiadł pod szkołą Bohdan należał do Miejskiego Przedsiębiorstwa Taksówkowego. Jeszcze tego samego dnia odnaleziono auto oraz ustalono nazwisko kierowcy.
Ignacy Ekerling został przesłuchany przez milicjantów. Mężczyzna zeznał, że swoich pasażerów wysadził przed budynkiem sądu, do którego wszyscy trzej weszli. Mężczyzna plątał się w swoich zeznaniach i ciągle zmieniał wersje zdarzeń. A mimo to został zwolniony do domu jako osoba nie będąca zamieszana w porwanie.
Sprawa została mocno nagłośniona przez ówczesne media. O ile milicja nie była w stanie nic ustalić, to Bolesław Piasecki zdawał się być coraz bliżej odkrycia prawdy. Jego ludzie wpadli na tak zwany „trop żydowski”, w którym główną rolę odgrywał właśnie Ignacy Ekerling oraz jego najbliżsi przyjaciele – łódzki przestępca oraz byli ubecy. Wszyscy poza Ekerlingiem wyjechali do Izraela krótko po tym, jak urwał się kontakt z porywaczami. Według Piaseckiego – to właśnie oni wzięli bezpośredni udział w uprowadzeniu jego syna.
Choć sprawa nigdy nie została oficjalnie wyjaśniona profesor Peter Raina jest przekonany, że ojciec zamordowanego chłopca miał rację. W swojej książce „Mord rytualny? Kulisy zabójstwa Bohdana Piaseckiego” – dostępnej w księgarni internetowej TaniaKsiążka.pl – przedstawia wyniki swojego własnego śledztwa, na które poświęcił wiele lat. I naraził się tym wielu osobom. Wskazanie, że za zbrodnią stoją ludzie pochodzenia żydowskiego sprawiło, że autor został oskarżony o antysemityzm. On sam w licznych wywiadach wielokrotnie bronił się, że wykonując swoją pracę historyka nie kierował się żadnymi uprzedzeniami, ale jedynie dowodami:
„To, że byli oni Żydami, nie pasuje do pewnej wizji świata. Kiedy napisałem pierwszą książkę o Bohdanie – mnie też, chociaż jestem Hindusem, oskarżono o „polski antysemityzm”. Zbrodnia, niezależnie czy popełnił ją Polak, Chińczyk, Żyd czy Niemiec, zawsze pozostanie zbrodnią. Można źle pisać o wszystkich – o Żydach jednak nie wypada…”
W podziemiach tego budynku odnaleziono ciało chłopca. |
Wskazał przy tym ponad wszelką wątpliwość, że jeden z najważniejszych śladów prowadził do żydowskiej organizacja „Nekama”, czyli „Zemsta”, założonej rzekomo przez samego Szymona Wiesenthala – legendarnego łowcę nazistów. Profesor Peter Reina sugeruje w swojej książce, że Bolesław Piasecki także figurował na jego „liście nazistów”.
Lektura książki profesora Rainy jest wstrząsająca. Należy jednocześnie przypomnieć, że pierwsze jej wydanie ukazało się w Polsce w roku 1989. Cztery lata później zostało uzupełnione i rozszerzone. Oba wydania szybko zniknęły z rynku. Sam autor sugeruje, że określoną grupa ludzi, aby prawda o kulisach tego zabójstwa nie trafiła do szerokiego grona czytelników. Jego słowa nie są tutaj bezpodstawne, bo jak sam wskazuję w najnowszym wydaniu – cała sprawa nadal budzi wielkie emocje, a prawda o niej ma wiele poziomów.
Aktualne wydanie książki zatytułowane jest pytająco. Czy rzeczywiście był to mord rytualny? Profesor Raina wskazuje na wszystkie poszlaki, które skłaniają do przyznania mu racji. Krok po kroku analizuje akta sprawy i dokumenty, do których udało mu się dotrzeć. Powołuje się na zeznania świadków oraz wyciąga własne wnioski z licznych wątków. Próbuje przy tym wyjaśniać każdą wątpliwość i czyni to w sposób zadziwiająco przekonywujący. Trudno znaleźć w jego książce twierdzenia, z którymi można by się było nie zgodzić.
Profesor Raina pokazuje także, że w tuszowanie tej sprawy zaangażowane były osoby wysoko postawione w PRL-u. W odróżnieniu do poprzednich wydań, obecne zostało wzbogacone o wiele nowych dokumentów. Wśród nich jest pismo stwierdzające bezpośrednią odpowiedzialność premiera Cyrankiewicza za wycofanie aktu oskarżenia przeciwko jednemu z podejrzanych. Nowością jest także dołączenie przez autora jego prywatnej korespondencji z osobą, którą oskarżył o powiązania z porywaczami i mordercami.
Profesor Peter Raina badając sprawę zabójstwa chłopca został oskarżony o antysemityzm. |
Jednocześnie całkowicie wyczerpuje aktualną wiedzę na temat wydarzeń z 22 stycznia 1957 roku. Dodatkową wartością są licznie aneksy, w których autor przedstawia dokumenty Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Doskonale widać w nich funkcjonowanie ówczesnego wymiaru sprawiedliwości oraz bezradność (lub niechęć) funkcjonariuszy w rozwiązywaniu tej przerażającej tajemnicy.
„Mord rytualny?” jest na pewno lekturą obowiązkową dla wszystkich, którzy interesują się kryminalnymi śledztwami PRL-u oraz nierozwiązanymi sprawami z przeszłości. Tajemnica, spisek, intryga i wiele kontrowersji – to wszystko podane zostało w przystępnej ale znakomicie udokumentowanej formie, gwarantując wysoki poziom i nie pozwalając oderwać się od lektury. Należy przy tym zaznaczyć, że książka przeznaczona jest dla czytelników o mocnych nerwach. Treść jest w kilku miejscach wstrząsająca i bezpośrednia, prezentuje makabryczne szczegóły śledztwa i sekcji zwłok – podobnie jak niektóre z opublikowanych w niej fotografii.
Bez wątpienia nikt nie znalazł się bliżej odkrycia prawdy niż profesor Peter Raina, który bardzo wiele ryzykował grzebiąc się w sprawie, która dla wielu osób była nie do ruszenia. Krytykowano go, grożono mu, nazywano wrogiem Polski i Polaków. A mimo to, postanowił on uparcie kontynuować swoją pracę. I wykazał się przy tym niesłychaną odwagą. Bo w to, że nie było to zwykłe porwanie i zbrodnia – po lekturze tej książki nie trzeba będzie nikogo przekonywać. A jeśli ktoś zapragnie zgłębić inne tajemnice PRL – w księgarni internetowej TaniaKsiążka.pl znajdzie ogromny zbiór książek poruszających takie właśnie sprawy.
OCENA:
🌟 🌟 🌟 🌟 🌟 🌟 🌟 🌟 🌟 🌟
Peter Raina
„Mord rytualny? Kulisy zabójstwa Bohdana Piaseckiego”
Wydawnictwo Capital, 2021.
ISBN: 978-83-66490-56-7
Liczba stron: 342
Okładka: Miękka
Wymiary: 145 x 205 mm
Egzemplarz recenzencki pochodzi z księgarni internetowej TaniaKsiazka.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz