środa, 25 października 2017

Józef Cyppek - rzeźnik z Niebuszewa

   Historia zapamiętała Józefa Cyppka jako wcielenie największego zła. Seryjny morderca i kanibal siał postrach na ulicach powojennego Szczecina. Jego ofiarami padały kobiety i dzieci. Mówiono później, że ten niepozorny dziwak i samotnik, z ludzkiego mięsa przyrządzał bigos, który sprzedawał na pobliskim straganie. I choć po krótkim śledztwie skazano go tylko za jedno morderstwo, opowieści o jego czynach szybko przeszły do legendy. Ludzie przez długi czas szeptali na ulicy o makabrycznych szczegółach popełnianych przez niego zbrodni. Dziś rodzi się jednak pytanie – czy wszystko to, co wiemy o Cyppku jest prawdą? Odpowiedź nie jest już tak oczywista, jak była w dniu, w którym „Rzeźnik z Niebuszewa” zawisł na szubienicy…


   W jego biografii jest wiele luk i białych plam, które przez ostatnie dziesięciolecia, z różnym skutkiem, próbowały wypełnić miejskie legendy. Trudno dziś ustalić ponad wszelką wątpliwość, co jest prawdą, a co mitem. Po Józefie Cyppku pozostały tylko niepełne akta sprawy i szepty ulicy. Krążące po Szczecinie plotki i ludzkie domysły wykreowały obraz pierwszego powojennego polskiego seryjnego mordercy-kanibala, który zabić miał nawet kilkadziesiąt osób. Czy Cyppek naprawdę ćwiartował swoje ofiary, a ich mięso sprzedawał na miejskim bazarze? Ile prawdy jest w opowieściach przekazywanych przez najstarszych mieszkańców miasta? I czy słusznie ten dziwak i samotny inwalida z powojennego Szczecina nazywany jest dziś „Rzeźnikiem z Niebuszewa”?

sobota, 14 października 2017

Dwudziestolecie od kuchni - Aleksandra Zaprutko-Janicka

    Dwudziestolecie międzywojenne w Polsce to okres naznaczony wieloma kontrastami, zwłaszcza kulinarnymi. Z jednej strony wytworne elity, bawiące się przy suto zastawionym stole i popijające szampana, z drugiej – ludzie, którzy o takich chwilach mogli jedynie pomarzyć. W czasach gospodarczego kryzysu często z trudem wiązali koniec z końcem. Aleksandra Zaprutko-Janicka w książce „Dwudziestolecie od kuchni” ukazuje jak wyglądało prawdziwe życie zwykłych obywateli. Gdy w oczy zajrzała bieda, kobiety dokonywały cudów, by nakarmić głodne żołądki domowników. Jak najtaniej i jak najsmaczniej się dało…