niedziela, 28 października 2018

Wymuszona współpraca czy zdrada? - Alicja Jarkowska-Natkaniec

   Historia kolaboracji Żydów z Niemcami podczas II wojny światowej obrosła przez dziesięciolecia wieloma mitami i zakłamaniami. Trudne pytania dotyczące moralności jednostki w dobie Holokaustu często nie doczekują się odpowiedzi. Gdy niektórzy wolą dziś na ten temat milczeć, Alicja Jarkowska-Natkaniec w książce „Wymuszona współpraca czy zdrada? Wokół przypadków kolaboracji Żydów w okupowanym Krakowie” postanowiła przyjrzeć się wnikliwie i krytycznie wszystkim dostępnym źródłom oraz wykazując się wielką odwagą odpowiedzieć na wiele niewygodnych pytań, skutecznie przy tym oddzielając historyczną prawdę od plotek.

poniedziałek, 8 października 2018

Klub kobiet samobójczyń

   W drugiej połowie lat 20. XX wieku, wśród młodych kobiet ze środowiska paryskiej bohemy artystycznej, zapanowała epidemia tajemniczych samobójstw. Piękne i utalentowane Francuzki, nie zważając na swoją sławę i popularność, odbierały sobie życie – jedna po drugiej. Przez kilka lat miejscowa policja nie potrafiła rozwikłać tej makabrycznej zagadki. Dopiero śmierć przyjaciółki pisarza Clémenta Vautela sprawiła, że o sprawie zaczęto mówić w całym Paryżu. Na jaw wyszła prawdziwa działalność tajemniczego klubu, którego celem była pomoc potrzebującym Paryżankom. I niezbędną pomoc kobiety rzeczywiście otrzymywały – jednak nie taką, o jakiej wszyscy myśleli…


   Młodość, ujmująca powierzchowność, powodzenie u mężczyzn, bogactwo, sława, a nawet liczne rzesze oddanych wielbicieli – wydawać by się mogło, że paryskim artystkom niczego więcej do szczęścia nie było potrzebne. Jednak dla części kobiet to nie wystarczało. Ich życie, pomimo odnoszonych zawodowych sukcesów, pełne było gorzkich chwil. Miłosne zawody, melancholia, nerwica i depresja sprawiały, że niewiasty pragnęły raz na zawsze rozstać się ze swoim życiem. Co zrobić, gdy nie ma się wystarczającej odwagi do popełnienia samobójstwa? Najlepiej wtedy zostać członkinią klubu, który zapewni potrzebne, definitywne wsparcie. Paryski „Klub kobiet samobójczyń” przez kilka lat cieszył się niesłabnącym powodzeniem u przedstawicielek środowiska artystycznego. Kobietom dostarczano niezbędnych narzędzi, uczono o najskuteczniejszych sposobach i nawet wyznaczano ostateczny termin pożegnania się z pełnym cierpienia, niechcianym życiem. I to wszystko za cenę miesięcznej składki członkowskiej. W cenę wliczona była anonimowość i dawka ulubionego narkotyku. Tak na zachętę…