piątek, 17 kwietnia 2020

Ja nie mam duszy. Sprawa Barbary Ubryk

   Zamurowane małe okno, brak mebli, strzępki porozrywanej słomy służące za materac, a przede wszystkim naga, wychudzona kobieta z obłędem w oczach – to ujrzeli policjanci po wejściu do jednej z cel w krakowskim klasztorze Karmelitanek Bosych. Siostrę Barbarę Ubryk przetrzymywano w tym nieogrzewanym, wypełnionym smrodem odchodów pomieszczeniu ponad dwadzieścia lat. Pomimo dowodów obciążających przełożone zakonnicy śledztwo w sprawie jej przetrzymywania zostało umorzone. Natalia Budzyńska w książce „Ja nie mam duszy. Sprawa Barbary Ubryk”  przedstawia jeden z największych kościelnych skandali, którym 150 lat temu żyła cała Polska.



   O jej historii dyskutowano w Wiedniu, Paryżu i Nowym Jorku. W Krakowie – gdy prasa ujawniła sprawę – wybuchły zamieszki, tłum powybijał okna w klasztorach, obrzucił zakonników kamieniami, raniąc wiele osób. Na ulicach pojawiło się wojsko. Historia Barbary Ubryk trafiła na wyjątkowo podatny grunt przetaczającej się przez Europę fali antyklerykalizmu. Przetrzymywana przez współsiostry zakonnica dla wielu stała się kolejnym argumentem za koniecznością zlikwidowania zakonów. Tymczasem sama Barbara nie potrzebowała ideologicznych wojen, lecz jedynie troski, jaką chorych umysłowo obdarzono dopiero sto lat później.

Litografia przedstawiająca odkrycie Barbary Ubryk w Klasztorze
Sióstr Karmelitanek Bosych w Krakowie i jej oswobodzenie
przez władze w dniu 21 lipca 1869 roku.
   Kim Tak naprawdę była Barbara Ubryk? Co sprawiło, że dwadzieścia lat spędziła w odosobnieniu? Dlaczego pomimo dowodów obciążających przełożone zakonnicy śledztwo w sprawie jej przetrzymywania zostało umorzone? Jak prowadzono dochodzenie w XIX wieku i co wiedziano wtedy o psychiatrii? To najważniejsze pytania, na które w swojej książce próbuje odpowiedzieć Natalia Budzyńska – kulturoznawczy, dziennikarka i autorka wielu reportaży.

   Już na samym wstępie książki o dość długim ale wszystko mówiącym tytule „Ja nie mam duszy. Sprawa Barbary Ubryk, uwięzionej zakonnicy, której historią żyła cała Polska” (Wydawnictwo Znak) autorka rozwiewa mity na temat tej tajemniczej postaci. Zapewnia też, że historia ukrytej przed światem zakonnicy nie ma (i nigdy nie miała) nic wspólnego z wieloma legendami na jej temat. Czytelnicy nie poznają zatem historii o wielkim spisku kościelnym z czasów zaboru austriackiego. Nie będzie też opowieść o zamknięciu uczuciowej zakonnicy za jej próbę ucieczki z żeńskiego klasztoru wprost w ramiona ukochanego. Nie będzie to w końcu rzecz o ukaraniu siostry Barbary za jej nieczystość i złamanie ślubów zakonnych.

   Te i wiele innych mitów na temat Barbary Ubryk powstało jeszcze za jej życia i cieszyły się wielką popularnością wśród czytelników ówczesnych gazet – zarówno w Polsce, jak i za granicą naszego kraju. Jak zapewnia Natalia Budzyńska – będzie sama prawda i tylko prawdą. I zapoznając się ze wszystkimi jej argumentami, czytelnicy nie będą mieli nawet najmniejszego powodu, by w przedstawioną wersję wydarzeń wątpić.

Wyobrażenie Barbary Ubryk na szkicu z roku 1869.
Nie wiadomo jak wyglądała uwięziona zakonnica, gdyż do
naszych czasów nie zachowała się żadna jej fotografia.
   Dziennikarka z reportażową dokładnością zbadała wszystkie dostępne źródła. Swoją książkę oparła głównie na zachowanych aktach procesowych sprzed 150 lat. I choć sama przyznała, że są one niekompletne, to jednak ich przestudiowanie pozwoliło na stworzenie bardzo spójnej historii, gdzie nie ma miejsca na domysły i konfabulacje. To jest jedna z największych zalet tej pracy – czytelnicy krok po kroku prześledzą życie Barbary Ubryk, od jej wczesnego dzieciństwa, przez początek życia zakonnego, aż po tragiczny upadek, trwający ponad dwadzieścia lat.

   Posiłkując się licznymi cytatami zeznań świadków oraz artykułami z ówczesnej prasy autorka przedstawiła nie tylko biografię udręczonej kobiety, ale i dokładny kontekst historyczny opisywanych przez nią wydarzeń. Czytelnicy prześledzą sposoby prowadzenia XIX-wiecznych śledztw oraz pracę sądów. Dość dokładnie zaprezentowano również charakterystyczne elementy zakonnej codzienności w klasztorach z surową regułą – jak wyglądał rozkład dnia zakonnic, co jadły, co robiły w wolnym czasie. Poznając realia zakonnej egzystencji, łatwiej jest zrozumieć wszystkie czynniki, które doprowadziły do dramatu.

   Fakt, że „Ja nie mam duszy” demaskuje wszystkie mity i legendy związane z tą prawą nie sprawia wcale, że historia uwięzionej zakonnicy stała się przez to mniej ciekawe. Wręcz przeciwnie – wzbudza do nieszczęsnej kobiety jeszcze większe współczucie. Kolejny raz przekonamy się, że prawdziwa historia jest znacznie bardziej ciekawa niż mitologizowana latami opowieść o zakazanych żądzach, tajemniczym spisku i niegodziwych siostrach przełożonych.

Z zachowanych akt procesowych Barbary Ubryk
wyłonił się obraz nieszczęsnej kobiety, którą
więziono w klasztornej celi przez 21 lat.
   Biografia Barbary Ubryk napisana została w sposób niezwykle ciekawy i trzymający w napięciu do ostatnich stron. Autorka nie próbuje być na siłę neutralna. Odważnie prezentuje swoje subiektywne zdanie i z wielką pasją walczy z legendami i plotkami. Ważne jest jednak to, że pomimo skutecznego rozprawienia się z autorki wieloma nieprawdami, historia wciąż zachowuje swoją aurę tajemniczości. Opowieść obrazowo wplata się w klimat XIX-wiecznego Krakowa, z jego tętniącymi życiem uliczkami i mentalnością ówczesnych mieszkańców. Medialna nagonka i podatność czytelników na niepotwierdzone niczym dziennikarskie oskarżenia oraz łatwość wydawania publicznych wyroków na podstawie zasłyszanych plotek nie jest nam obca dzisiaj – Natalia Budzyńska pokazuje, że nie była też obca 150 lat temu…

   Historia jest kompletna. Tworzy zamkniętą całość, którą niezwykle trudno będzie poszerzyć innym autorom chcącym w przyszłości dołożyć do tej opowieści nowe wątki. Może tylko cudowne odnalezienie fotografii Barbary Ubryk, która (jeśli została zrobiona) nie zachowała się do naszych czasów, może wnieść coś nowego. Jest oczywiście możliwość prób udowodnienia, że „nic nie jest takie, jakie się wydaje” i poprowadzenie narracji w kierunku bardziej sensacyjnej opowiastki o teoriach spiskowych. Wątpliwe jednak, czy komukolwiek uda się podważyć to, co zaprezentowała Natalia Budzyńska.

   Z całą pewnością „Ja nie mam duszy” przez wielu czytelników uznana zostanie za książkę rewelacyjną. I nie będą to oceny przesadzone. Zarówno sama opisana historia, jak i sposób jej przedstawienia przez autorkę stawią tę książkę na wysokiej pozycji wśród najlepszych tegorocznych tytułów. W trudnym czasie obecnej pandemii i konieczności pozostania w domach, godziny spędzone na poznanie historii zakonnicy Barbary Ubryk (która – jak na ironię – sama została poddana przymusowej izolacji) na pewno nie będą czasem straconym. Wręcz przeciwnie – pojawią się tacy, którzy będą narzekać, że lektura trwała zbyt krótko…

Natalia Budzyńska 
„Ja nie mam duszy. Sprawa Barbary Ubryk, uwięzionej zakonnicy, której historią żyła cała Polska”
ISBN: 978-83-240-5906-5
Liczba stron: 304
Okładka: Miękka
Wymiary: 140x205 mm

 Patronite



2 komentarze: