czwartek, 16 lipca 2015

Od Marii Walewskiej do Sisleya. Piękno bez granic - Hubert d’Ornano

   Ród d'Ornano to jedna z najstarszych i najznamienitszych rodzin Korsyki, która swoje nazwisko wzięła od nazwy miejscowości w pobliżu korsykańskiego Ajaccio. Ród ten od XVI do XX wieku dała Francji trzech marszałków, kilku generałów, oficerów i jednego ministra. Dziś potomek słynnych francuskich bohaterów, Hubert d'Ornano w swojej książce "Od Marii Walewskiej do Sisleya. Piękno bez granic", postanowił opowiedzieć historię swojej rodziny oraz zdradzić czytelnikom jak powstawało kosmetyczne imperium marki Sisley. Imperium zrodzone z miłości między Francją a Polską...


Herb Philippe-Antoine'a d'Ornano,
drugiego męża Marii Walewskiej,
Marszałka Francji i hrabiego Cesarstwa.
  Ornanowie pochodzą od Sampiero Corso, bohatera korsykańskiego z XVI wieku, wielkiego kapitana i niezmordowanego buntownika, pierwszego na tej pięknej wyspie, który oddał swój talent na służbę Francji. Jego syn, Alphonse Girolamo, który cieszył się przyjaźnią Katarzyny Medycejskiej, Karola IX, Henryka III i Henryka IV został pierwszym marszałkiem z rodu d'Ornano. Po nim marszałkiem Francji został jego syn Jean-Babtiste. Jeden z jego potomków - Phillippe-Antoine, mąż Marii Walewskiej, kuzyn Napoleona, hrabia i generał Cesarstwa został podniesiony do rangi Marszałka przez Napoleona III. Hubert d'Ornano, potomek Marii Walewskiej i jego żona Izabela d'Ornano, z domu Potocka, stworzyli jedną z najbardziej  ekskluzywnych marek kosmetycznych – Sisley.

  Książka "Od Marii Walewskiej do Sisleya" to biografia starego szlacheckiego rodu d'Ornano  pochodzącego z Korsyki, którego losy od ponad 200 lat są związane z Polską. To również historia powstania firmy kosmetycznej Sisley. Jej autor Hubert d'Ornano urodził się w Polsce w 1926 roku.

"Dzięki Polsce stałem się obywatelem świata, z horyzontem o wieleszerszym niż jedynie francuski sposób widzenia i podchodzenia do rzeczy. Rozpocząłem życie w jednym kraju, przeniosłem się do drugiego, w którym napotkałem inne sytuacje i innych ludzi. Nie zapomniałem języka polskiego, mówię nim z Izabelą - zwłaszcza kiedy nie chcemy, aby rozumiano, co mówimy!"

Izabela d'Ornano podczas premiery książki w warszawskim hotelu Bristol.
    W rozdziale "Polskie serce" autor opisuje historię trzech miłości - Marii Walewskiej oraz swojego prapradziadka Philippe-Antoine'a d'Ornano, swoich rodziców - Elżbiety Michalskiej i Guillaume d'Ornano oraz swoją. Opisuje również dzieciństwo spędzone w Polsce. 

"Dorastałem na wyżynach Małopolski, w historycznym sercu kraju, między Warszawą a Krakowem, jego dawną stolicą. To region płaski, spokojny, rozłożony na brzegach rzeki Wieprz, jednego z dopływów Wisły: przepiękna kraina, w której przeplatają się na zmianę pola i lasy, kraina usiana maleńkimi miasteczkami, dworami, drewnianymi kościołami, poprzecinana dzikimi rzekami, które spływają z gór na południu kraju. (…) 
Przy każdym posiłku modliliśmy się, a w niedziele nie zaniedbywaliśmy mszy świętej w pobliskim miasteczku Biskupice. Katolicyzm jest wpisany w serce każdego Polaka, w nim streszcza się dusza narodu i głęboka wiara, która go inspiruje. Co niedziela śpiewaliśmy hymn Polski, mazurka Dąbrowskiego skomponowanego w 1797, o pięknychi mocnych słowach: Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy. Co nam obca przemoc wzięła, szablą odbierzemy(…).
Michel [brat Huberta d'Ornano - przyp. red] i ja wsiądziemy do ostatniego pociągu, który opuścił Polskę 31 sierpnia 1939. Wokół nas trwa powszechna mobilizacja, mężczyźni odnajdują z radością oddziały, do których są przydzieleni, podczas gdy inni pocieszają swe żony... Nazajutrz, 1 września, o 4.30 rano wojska Hitlera zajmują kraj, w którym się urodziłem."

    Izabela i Hubert d'Ornanosą są bardzo zaangażowani w promowanie Polski. Przed 10 laty utworzyli stowarzyszenie "Pomoc dla Polski", które wysyłało sprzęt medyczny i leki (między innymi do Gdańska i Lublina) i  szkoliło polski personel medyczny w ośrodkach francuskich. Dzięki stypendium, ufundowanemu dla uczczenia pamięci ich tragicznie zmarłego  syna Marka, szkoleni są we Francji polscy biznesmeni. Izabela d'Ornano zawsze stara się promować swój kraj rodzinny - Polskę, tak wychowali ją rodzice i dlatego nazywana jest często ambasadorem spraw polskich na świecie. W 1994 roku za swą działalność została odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

  Są również mecenasami polskiej sztuki, od wielu lat zaprzyjaźnieni z wybitnym polskim rzeźbiarzem Bronisławem Krzysztofem, który zaprojektował flakony dla perfum Eau du Soir oraz Soir de Lune.

Hubert d'Ornano (ur. 1926).
   O tym, dlaczego Hubert d'Ornano zdecydował się opowiedzieć historię swoją i swojego rodu - on sam mówi tak:

"Pragnę opowiedzieć historię rodu d’Ornano, która jest zarazem historią firmy Sisley. To dzieje nazwiska d’Ornano, szlacheckiej rodziny pochodzącej z Korsyki, która dała Francji trzech marszałków i jednego ministra. To również zdumiewająca historia polskiego pochodzenia trzech postaci kobiecych w naszej rodzinie: Marii Walewskiej, Elżbiety d’Ornano z domu Michalskiej i Izabeli d’Ornano z domu Potockiej;  i ja także urodziłem się w Polsce, w 1926 roku. 
To również historia związków naszej rodziny ze światem kosmetyków od chwili, kiedy mój ojciec, Guillaume d’Ornano, postanowił wraz ze swym wspólnikiem stworzyć, na początku lat trzydziestych ubiegłego wieku, pierwszą markę kosmetyków do pielęgnacji. To także historia mojego brata Michela i moja – a dołączyli do nas niebawem nasi rodzice – kiedy stworzyliśmy, tuż po drugiej wojnie światowej, nową markę perfum i kosmetyków. To w końcu historia firmy Sisley, która począwszy od lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku wykorzystała, czerpiąc z rodzinnego doświadczenia i nowoczesności wszystko, co najlepsze, ożywiana zawsze duchem przedsiębiorczości, wiarą w sens wysiłku i wolą, by tworzyć coraz lepiej, kierując się umiłowaniem natury. 
Dzisiaj, kiedy często rozmyślam nad moim życiem, zastanawiam się, czy dałem z siebie wystarczająco dużo. I dlatego zapragnąłem opowiedzieć tę historię - osobistą, rodzinną, ale i zbiorową, aby mogła przetrwać, bym mógł ją przekazać moim potomkom i podzielić się nią z tymi, którzy lubią Sisleya i korzystają z jego produktów, oraz z tymi wszystkimi, którzy przyczyniają się do jego rozwoju. Opowiedzieć tę historię, znaczy tyle, co ukazać wartości, wolę działania i styl Sisleya. 
Poruszana wewnętrzną siłą, starająca się być jedyną w swoim rodzaju, dbająca stale o jakość, wciąż tworząca nowe produkty firma Sisley ucieleśnia oryginalne pojęcie komfortu o inspiracji francuskiej, a teraz już - globalnej. Chciałbym, aby ta książka pozwoliła Państwu poznać nas lepiej." 


Hubert d’Ornano
"Od Marii Walewskiej do Sisleya. Piękno bez granic"
ISBN: 978-2-912348-20-3
Liczba stron: 198
Format: 190 x 245 mm
Okładka: Twarda, z obwolutą

4 komentarze:

  1. A urodził się w Mełgwi koło Świdnika. Jego matka Alexandra Michalska była kuzynką Zygmunta Rulikowskiego ostatniego dziedzica pobliskiego Podzamcza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miejsce urodzenia się zgadza, natomiast jeśli chodzi o rodziców Huberta d'Ornano - byli nimi hrabia Wilhelm (Guillaume) d'Ornano i Elżbieta z rodziny Michalskich (nie Alexandra), o czym Hubert d'Ornano pisze dokładnie w swojej książce.

      Usuń
  2. W innych materiałach czytałem , że matką bohatera artykułu była Elżbieta z Michalskich dziedziczka Trawnik. W powyższym tekście jako matka występuje Alexandra, stąd mój komentarz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, do tekstu wdarł się błąd, który spowodowany był błędem w notce prasowej otrzymanej z wydawnictwa "Editions Spotkania". Wszystko zostało już poprawione. Dziękuję za zwrócenia uwagi:)

      Usuń