niedziela, 6 maja 2018

Skorpion - Krzysztof Wójcik

   Paweł Tuchlin otrzymał pseudonim Skorpion. Był najgroźniejszym seryjnym mordercą w XX-wiecznej Polsce. Przez kilka lat paraliżował życie kobiet w okolicach Trójmiasta. Był groźny, bezwzględny i nieuchwytny. Zaatakował 20 kobiet, tylko 9 z nich przeżyło, pozostając kalekami do końca życia. Dziennikarz śledczy Krzysztof Wójcik w książce „Skorpion” po raz pierwszy ujawnia zatrzymanie Tuchlina po jego drugiej zbrodni, zimą 1980 roku. Komunistyczne władze nigdy nie przyznały się, że milicja miała wtedy „Skorpiona” w swoich rękach, ale nikt nie skojarzył go z mordercą z Pomorza. Psychopata został wypuszczony na wolność.


Paweł Tuchlin, czyli „Skorpion” przed sądem.
   Paweł Tuchlin, pseudonim „Skorpion”, to jeden z najbardziej krwawych seryjnych morderców w historii polskiej kryminalistyki. Urodził się 28 kwietnia 1946 roku. Nie miał łatwego dzieciństwa. Bity i wyszydzany przez wiecznie pijanego ojca, sołtysa w pomorskiej wsi Góra, od najmłodszych lat z powodu swojej choroby (moczył się w nocy) był również wyśmiewany przez swoich szkolnych rówieśników. Bardzo szybko zaczął odczuwać silny popęd seksualny. Aby go rozładować, biegał po parkach, dokonując aktów ekshibicjonizmu. To mu jednak nie wystarczało. Chciał mieć kobietę, a najlepiej wiele. Żadna nie chciała zacząć się z nim umawiać, więc Tuchlin postanowił je do tego zmusić.

   Atakował kobiety młotkiem, uderzając je w głowę. Najczęściej wtedy, gdy wieczorem wracały z pracy czy ze spotkania z przyjaciółmi. W latach 1975–1983 zamordował dziewięć kobiet, a kolejnych 11 ocalałych z napadu zostało kalekami. Ciężkie urazy czaszki spowodowały, że straciły słuch, mowę i pamięć. Tylko nielicznym udało się wrócić do normalnego życia, jak 19-letniej Jadwidze, która cudem przeżyła atak „Skorpiona”, chociaż dostała jedenaście ciosów młotkiem. Wyszła za mąż, urodziła córkę i wyjechała za granicę.

   Pierwszą kobietę zaatakował 31 października 1975 roku. Danuta Ch. przeżyła tylko dlatego, że ktoś go spłoszył. Podobnie było z kolejnymi dwoma ofiarami. Po trzech latach dopiął swego. W roku 1979 zamordował pielęgniarkę z gdańskiej Akademii Medycznej. Już nie popełniał swoich wcześniejszych błędów. Był zimny, opanowany, przygotowany do ataku. Jako narzędzia zbrodni używał młotka. Jego metalowy koniec owijał bandażem, żeby wciśnięty za pasek spodni nie ziębił go w brzuch.

Wizja lokalna z udziałem Pawła Tuchlina. „Skorpion” często prosił
milicjantów o rezygnację z manekina i udział w wizji prawdziwych
kobiet (milicjantek). Twierdził, że tylko w taki sposób może sobie
wszystko lepiej przypomnieć i opisać.
   Każdą ofiarę uderzał w głowę kilkanaście razy. Do skutku, tak by zabić. Wtedy rozbierał je i bawił się ich narządami płciowymi. To mu wystarczało – nigdy nie dokonał gwałtu. Potem wracał do domu i obiecywał sobie, że to był już ostatni raz.

   Zawsze atakował nocą. Wybierał najgorszą pogodę. Deszcz i wiatr, czasami opady śniegu, były jego sprzymierzeńcami. W takich warunkach, po ulicach, chodziło znacznie mniej ludzi. Był tylko on i kobiety, które sobie upatrzył. Śledził je, a gdy doszedł za nimi w ustronne miejsce, zaczepiał pytając o zapałki, papierosa lub po prostu o pozwolenie na pieszczoty. Potem znienacka uderzał. Przez osiem lat milicja była bezradna.

    Dwóch zabójstw nie udało się „Skorpionowi” udowodnić, ale śledczy do dziś są przekonani, że to on był sprawcą. Tuchlin nie tylko mordował i bezcześcił swoje ofiary, ale także okradał. Rzeczy ofiar potrafił dać w prezencie żonie. Milicja Obywatelska pierwszy raz zatrzymała Tuchlina w 1980 roku, jednak został on wypuszczony z aresztu z uwagi na nierozpoznanie związku ze sprawą seryjnego mordercy. Dopiero w 1983 roku aresztowano go pod pozorem kradzieży - wtedy też odkryto fatalną pomyłkę sprzed trzech lat. W 1985 roku został skazany na karę śmierci, która została wykonana dwa lata później. Był to jeden z ostatnich takich wyroków w Polsce.

   Krzysztof Wójcik, wielokrotnie nagradzany dziennikarz śledczy, opisuje historię „Skorpiona” (książka ukazała się właśnie nakładem Wydawnictwa Muza) spoglądając na dawne wydarzenia zarówno oczami mordercy, jak i bliskich jego ofiar, czy próbujących rozwikłać zagadkę śledczych. Autor nie tylko przestudiował wielotomowe akta sprawy, w których znajdują się wstrząsające i drobiazgowe zeznania Tuchlina, ale przeprowadził kilkadziesiąt wywiadów z uczestnikami zdarzeń sprzed trzydziestu pięciu lat, m.in. milicjantami prowadzącymi śledztwo. W rezultacie po raz pierwszy pokazał, że milicja popełniła błąd wypuszczając „Skorpiona”, który przez kilka lat dalej terroryzował Trójmiasto.

Krzysztof Wójcik, autor „Skorpina”.
   Do książki włączył również wypowiedzi i wspomnienia Pawła Tuchlina, pochodzące z jego wyjaśnień nagrywanych przez milicjantów podczas wizji lokalnych:
 „Daty dokładnie nie pamiętam, ale było to w miesiącu, kiedy jeszcze leżał śnieg. To musiała być zima. Tak coś mi się kojarzy, że to mógł być początek 1980 roku. Pamiętam, że wtedy pracowałem w ZNTK jako robotnik transportowy. Na poszczególne wydziały woziłem całe wózki elektryczne wyładowane młotkami. Były różnej wielkości. Z różnymi obuchami i różnymi trzonkami. Mogłem przebierać. Rozwoziłem je dla innych robotników. Na moim stanowisku pracy młotek nie był mi potrzebny codziennie. Mogłem jednego dnia wziąć jakiś ze sobą, a następnego dnia zwrócić. 
Nikt by nie zauważył, że z zakładu zniknął jeden młotek. Mając dostęp do takiej ilości młotków, mogłem wybierać sobie, co chciałem. Nosiło mnie już w czasie roboty. Wiedziałem, że tego dnia pójdę na polowanie”.

   W efekcie powstał obraz wielowymiarowy: nie tylko dokumentalny zapis sporządzony przez dziennikarza, ale głęboko poruszająca psychologiczna opowieść o jednym z najgroźniejszych morderców, który przez kilka lat paraliżował życie kobiet w okolicach Trójmiasta. Całość dopełnia kolekcja zdjęć dotyczących sprawy Pawła Tuchlina oraz ułożona chronologicznie lista ofiar „Skorpiona”, uwzględniająca dwa ataki, za które Tuchlin nigdy nie odpowiedział.

    Krzysztof Wójcik jest reporterem. Dwukrotnym laureatem nagrody Grand Press za ujawnienie afer korupcyjnych na wydziale prawa Uniwersytetu Gdańskiego oraz w pomorskim wymiarze sprawiedliwości. Nagrodzony przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich za całokształt pracy dziennikarskiej. Krzysztof Wójcik jest także autorem biografii Ryszarda Krauzego „Depresja miliardera”, „Mafii na Wybrzeżu” oraz „Psów wojen. Od Wietnamu po Pakistan – historii polskich najemników”.


Krzysztof Wójcik
„Skorpion”
ISBN: 978-83-2870-920-1
Liczba stron: 335
Okładka: Miękka ze skrzydełkami
Wymiary: 145 x 205 mm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz