środa, 24 czerwca 2020

Bestie Bandery. Kaci Małopolski Wschodniej

   Tereny Małopolski Wschodniej i Lubelszczyzny stanowiły kolebkę ukraińskich nacjonalistów. Stąd pochodziła największa ilość morderców, którzy przeświadczeni o własnej wyższości, z ogromnym sadyzmem dawali upust swym zbrodniczym instynktom, uczestnicząc w wielu rzeziach ludności polskiej. Marek A. Koprowski w swojej książce „Bestie Bandery. Kaci Małopolski Wschodniej” zadaje ostateczny kłam oficjalnej propagandzie ukraińskiej, kreującej przedstawionych zbrodniarzy na narodowych bohaterów. Pozwala też zrozumieć kim tak naprawdę byli kaci Polaków. I dlaczego nienawidzili swoich polskich sąsiadów...



   Ludobójstwo dokonane przez ukraińskich nacjonalistów na ludności polskiej Kresów Wschodnich do dziś przeraża nie tylko swoją skalą, ale i ogromnym okrucieństwem. Repertuar tortur i sposobów zadawania śmierci niewinnym mieszkańcom tych terenów wydawał się nie mieć końca. Zarąbywanie siekierą, rżnięcie piłą, rozbijanie czaszki młotkiem, palenie żywcem, podrzynanie gardła nożem, topienie w studni, szlachtowanie kosą, ćwiartowanie, patroszenie, dekapitacja, czy wycinanie płodów z brzuchów ciężarnych kobiet – to nie jest zestawienie średniowiecznych tortur. To ukraińskie sposoby mordowania cywilów, często swoich przyjaciół i sąsiadów, tylko dlatego, że mówili po polsku.

„Kaci Wołynia” przedstawia sylwetki
23 ukraińskich zbrodniarzy
odpowiedzialność za śmierć wielu
Polaków na Kresach Wschodnich.

Bestie Bandery” stanowią jej 
wstrząsającą kontynuację.
   W zeszłym roku Marek A. Koprowski – bez wątpienia największy ekspert od historii polskich Kresów – oddał w ręce czytelników książkę zatytułowaną „Kaci Wołynia. Najkrwawsi ludobójcy Polaków”. Przerażająca treść uzmysłowiła wielu osobom, jak wielka jest skala kłamstwa i propagandy naszych wschodnich sąsiadów, którzy od wielu lat gloryfikują morderców, stawiając im pomniki. Książka przedstawiała sylwetki 23 zbrodniarzy ukraińskich, odpowiedzialnych za ludobójstwo zwane rzezią wołyńską. Teraz autor powrócił z kontynuacją „Katów Wołynia”, skupiając się tym razem wyłącznie na terenach Małopolski Wschodniej i Lubelszczyzny.

   Książka „Bestie Bandery. Kaci Małopolski Wschodniej” (Wydawnictwo Replika) utrzymana jest w podobnym stylu. Zawiera 24 biografie ludzi, którzy swoje dłonie splamiły polską krwią. Marek A. Koprowski opierając się na bogatym materiale źródłowym, zebrał w jednym miejscu szczegółowe historie życia i czynów największych ukraińskich zbrodniarzy z tereny, który stał się matecznikiem ukraińskiego nacjonalizmu.

   Czytelnicy nie tylko mają możliwość zapoznania się z biografiami morderców – wielkim atutem niniejszej książki jest zaprezentowanie mechanizmów działania OUN. Sposób w jaki dokonał tego autor sprawia, że nawet osoby, które nie są ekspertami w tej dziedzinie, bez trudu zrozumieją jak UPA planowała i podejmowała decyzję o wymordowywaniu całych wiosek i osad, zamieszkałych przez Polaków.

   Każdy z negatywnych bohaterów tej książki jest inny, ale niemal wszyscy przeszli podobną nacjonalistyczną edukację. Takie osoby jak Roman Szuchewycz, Wasyl Sydor, Pawło Wacyk, Dmytro Karpenko na Ukrainie są uznawani za narodowych bohaterów. Ich imieniem nazywane są ulice i parki, doczekali się także wielu pomników i tablic upamiętniających ich walkę o własną ojczyznę. Zupełnie jednak zapomina się tam o podawaniu metod jakie stosowali, aby ten cel osiągnąć. Pomija się również ich bestialstwo. Dla Ukraińców pozostają „żołnierzami wyklętymi”, niczym nasi polscy bohaterowie. Natomiast dla zdecydowanej większości Polaków ich nazwiska nic nie mówią. Są anonimowe, nie kojarzące się z ogromem zbrodni, których się dopuścili. Marek A. Koprowski od kilku lat robi wszystko, aby ten stan rzeczy zmienić. I udaje mu się do naprawdę wyśmienicie…

Roman Szuchewycz - jeden z największych
ukraińskich nacjonalistów, a zarazem
kat Polaków w Małopolsce Wschodniej.
   „Bestie Bandery” to książka niezwykle ważna i bardzo w naszym kraju potrzebna. O rzezi wołyńskiej napisano już wiele i wciąż wydawane są nowe pozycje. O ludziach, którzy za tą rzeź opowiadają mówi się mniej – tak, jakby byli bezimiennymi duchami, nie mającymi własnych twarzy, własnej tożsamości, własnych życiorysów. A mieli – i często byli takimi samymi ludźmi, jak ich sąsiedzi, których później z tak wielkim obłędem mordowali. 

   Marek A. Koprowski zawsze w swoich książkach przedstawia fakty takimi, jakimi rzeczywiście były. Nie sili się na zbędne wyolbrzymianie, niczego też nie wygładza. Choć jego negatywny stosunek do ukraińskich nacjonalistów jest widoczny – nie może być wszak inaczej – nie kieruje się on w szukającą taniej sensacji propagandę. I co najważniejsze – nie daje się ponieść wyobraźni. Tak jest również w przypadku książki „Bestie Bandery”, którą oparł na bogatym materiale źródłowym. Obficie cytuje dokumenty OUN-UPA, wspomnienia członków UPA, ich zapiski i relacje. Przywołuje również polskie dokumenty polskich świadków ukraińskich zbrodni. Na uwagę zasługują zwłaszcza sporządzane na gorąco sprawozdania Polskich Komitetów Opieki, wysyłanych do Rady Opiekuńczej w Krakowie. Komitety te były jedynymi legalnymi polskimi instytucjami, które w warunkach niemieckiej okupacji mogły pomagać polskiej ludności. Starały się dokumentować zbrodnie ukraińskie w konkretnych miejscowościach, a zbrodnie te są we wspomnianych dokumentach opisane ze szczegółami.

   Książka zadaje ostateczny kłam oficjalnej propagandzie ukraińskiej, która przedstawia 24 osobników prezentowanych tutaj jako bohaterów narodowych. Jej lektura będzie dla wielu czytelników wstrząsająca, ale pozwoli też zrozumieć kim naprawdę byli opisani mordercy. Ci czytelnicy, którzy mają wśród swoich przodków ofiary ukraińskich zbrodni w Małopolsce Wschodniej być może dzięki Markowi A. Koprowskiemu dowiedzą się, kto ich zamordował. Zbrodniarze nie powinni być anonimowi i dzięki książce „Bestie bandery” zło zostało nazwane, zyskując nie tylko imię, ale i własną twarz…

Patronem medialnym książki jest W MROKU HISTORII

Marek A. Koprowski
„Bestie Bandery. Kaci Małopolski Wschodniej”
ISBN: 978-83-66481-17-6
Liczba stron: 416
Okładka: Twarda z obwolutą
Wymiary: 165 x 240 mm


2 komentarze:

  1. Zapewne dlatego nienawidzili Polaków, gdyż ci nienawidzili "Ukraińców" w latach przedwojennych. Tak samo jak wcześniej Kozaków i całe Zaporoże.

    OdpowiedzUsuń
  2. milcz banderowcu

    OdpowiedzUsuń