Niemcy twierdzili, że zaprowadzą porządek wśród Polaków niezdolnych, by rządzić samymi sobą. Rozgłaszali, że podejmują sprawiedliwą wojnę o należne im i podstępem wykradzione ziemie. Głosili, że przynoszą ład i porządek. Z Niemiec nie przynieśli cywilizacji, ale ludobójstwo. Grabież majątku narodowego, destrukcja miast, zawłaszczenie kultury, niewolnicza praca i śmierć ponad sześciu milinów Polaków – w książce „Bilans krzywd” Dariusz Kaliński przypomina czasy, w których Polak nie był dla Niemca człowiekiem. Czy można oszacować skalę krzywd wyrządzonych Polakom przez niemieckiego okupanta?
W czasie II wojny światowej nasz kraj poniósł największe straty biologiczne w stosunku do liczby mieszkańców pośród państw koalicji antyhitlerowskiej. Życie straciło 6 mln 28 tys. obywateli polskich. Jednak tylko 11% (644 tys.) zginęło wskutek działań wojennych. 5 mln 380 tys. to ofiary akcji eksterminacyjnych okupanta. Polska poniosła również ogromne straty materialne, a zniszczenia wojenne miały katastrofalny wpływ na dochód narodowy. Równie wielkie były straty Polski w zakresie kultury, oświaty i nauki. Niemcy zniszczyli lub zrabowali blisko połowę dorobku kulturalnego Polski. Niemal doszczętnie zniszczono instytuty badawcze, towarzystwa naukowe i fundacje.
Polacy oczekujący na egzekucję. |
Dariusz Kaliński w swojej poprzedniej książce „Czerwona Zaraza. Jak naprawdę wyglądało wyzwolenie Polski?” poruszył temat bestialstwa sowieckich najeźdźców. Tym razem postanowił się przyjrzeć bliżej okupacji naszego zachodniego sąsiada. W książce „Bilans krzywd. Jak naprawdę wyglądała niemiecka okupacja Polski?” (Wydawnictwo Znak) próbuje oszacować skalę krzywd wyrządzonych Polakom przez Niemców. Autor bez ogródek i bez obaw pisze o czasach, gdy Polak nie był dla Niemca człowiekiem. I nie boi się pytać, jaki naprawdę jest bilans wyrządzonych Polsce niegodziwości.
Osoby, które interesują się historią II wojny światowej, a zwłaszcza tematem okupowanych ziem polskich, wiedzą jak wyglądało życie naszych obywateli po 1 września 1939 roku. Maja też pełną świadomość krzywd, jakie Niemcy wyrządzili Polakom. Są jednak w naszym społeczeństwie osoby, dla których wojna kojarzy się niemal wyłącznie ze szkolnymi lekcjami historii, przeładowanymi datami i opisami bitew. W szkole nie uczy się o ludzkich emocjach związanych z niemiecką okupacją i zniszczeniem Polski. To głównie oni powinni jak najszybciej sięgnąć po „Bilans krzywd”, aby uświadomić sobie, jak wiele bólu, cierpienia, strachu i śmierci przynieśli do naszego kraju ci, którzy głosili „sprawiedliwą wojnę”. W dobrze skrojonych mundurach i czystych butach wyglądali o niebo lepiej niż sowiecka dzicz ze wschodu. Jednak Niemcy swoim stosunkiem do Polaków niewiele się od tej dziczy różnili.
Dziś popularne stało się pytanie, czy Polska powinna domagać się od Niemców reparacji. Dariusz Kaliński jednoznacznie nie daje odpowiedzi. Czasami nawet stara się zasugerować, że najlepszy czas na takie żądaniu już dawno przeminął i że nasze obecne stosunki z zachodnim sąsiadem powinny być pielęgnowane na innej płaszczyźnie niż zadośćuczynienie za poniesiony straty i krzywdy. Lektura jego książki przed wieloma czytelnikami pytanie o słuszność reparacji bez wątpienia postawi. Każda kolejna strona, każda kolejna relacja zawarta w „Bilansie krzywd” wywołuje cały ogrom negatywnych odczuć w stosunku do Niemców.
Rozstrzelanie Polaków po rozpoczęciu niemieckiej okupacji na Starym Rynku w Bydgoszczy, 9 września 1939 roku. |
Opisywane przez autora relacje osób, które osobiście zetknęły się z niemieckim barbarzyństwem mogą mrozić krew w żyłach. Trzeba mieć jednak na uwadze fakt, że Kaliński, w przeciwieństwie do „Czerwonej zarazy”, celowo zrezygnował z przytoczenia najbrutalniejszych opisów i świadectw, choć były tak potworne, że nawet on nie mógł w nie uwierzyć. Czy zrobił dobrze? Z punktu widzenia osób szczególnie wrażliwych – na pewno tak. Jednak, czy warto dokonać autocenzury jeśli pisze się książkę, która z założenia musi być brutalna, gdyż dotyka jednego z najbrutalniejszych epizodów w polskiej historii? Czy opowieść o dziecku, któremu Niemiec rozbił głowę o ścianę jest bardziej brutalna niż wszelkie opisy dotyczące choćby agresji ZSRR z 17 września 1939 roku. Nie jest. Tak jak nie były zbyt brutalne opisy gwałtów dokonanych przez pijanych sowieckich żołnierzy na polskich córkach, matkach i babkach. To wszystko czytelnicy znaleźli w poprzedniej książce Kalińskiego. Tym razem można odnieść wrażenie, że autor miejscami traktuje Niemców znacznie łagodniej niż Rosjan.
Nie sposób uniknąć porównań z „Czerwoną zarazą”, więc trzeba również zwrócić uwagę na kolejną różnicę. W „Bilansie krzywd” Dariusz Kaliński unika bilansowania strat spowodowanych przez Niemców. Taki bilans przedstawił jednak w przypadku Sowietów. Dlaczego teraz postanowił tego uniknąć? Jak sam przyznał w jednym z wywiadów – zrobił to ze względu na obecną w Polsce dyskusje o reparacjach. Stwierdził także, że on sam nie wie, czy oszacowanie strat poniesionych przez Polskę w wyniku niemieckiej okupacji jest w ogóle możliwe. Nie każdy się zgodzi z autorem. A nawet więcej – niektórzy będą mieli Kalińskiemu za złe, że nie o wszystkich chce on pisać. Nie zmienia to jednak faktu, że książka „Bilans krzywd” jest potrzebna. Każdy, kto próbuje bagatelizować niemieckie zbrodnie na narodzie polskim powinien książkę Kalińskiego przeczytać. I to najlepiej kilka razy…
W czasach, kiedy niektóre media starają się za wszelką cenę zmniejszyć odpowiedzialność Niemców za wywołanie wojny oraz nagminnie używają określenia „polskie obozy śmierci” autorzy tacy jak Dariusz Kaliński są w naszym kraju niezwykle potrzebni. Wspomnienia o tamtych tragicznych wydarzeniach nie może przeminąć wraz z odejściem ostatniego żyjącego świadka rzezi dokonanej na Polsce przez Niemców. Pamięć musi pozostać w takich książkach jak „Bilans krzywd” – prawdziwej opowieści o ludziach, którzy przynieśli ze sobą cywilizację śmierci i unicestwienia wszystkiego i wszystkich, których uważali od gorszych od siebie. O ludziach, którzy swój świat dzielili na „Niemców i robactwo”…
Dariusz Kaliński
„Bilans krzywd”
Wydawnictwo Znak, 2018
(seria wydawnicza „Ciekawostki historyczne.pl”)
ISBN: 978-83-240-5450-3
Liczba stron: 336
Okładka: Twarda
Wymiary: 142 x 217 mm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz