środa, 2 października 2024

Średniowieczne wojowniczki. Od mitu do rzeczywistości (Piotr Bruzda)

   W średniowieczu pola bitew, tak samo jak literatura je opiewająca, były zdominowane przez rycerzy – zgodnie z poglądem, że wojna jest działalnością zarezerwowaną tylko dla mężczyzn. Waleczne kobiety przez długi czas były niemal zupełnie ignorowane przez historyków. Autor niniejszej publikacji postanowił wydobyć na światło dzienne zapomniane historie wojowniczek tkwiących w cieniu. Średniowieczne źródła, wbrew pozorom, przedstawiają ich wiele. Na tyle dużo, aby baczniej przyjrzeć się archetypowi kobiecej waleczności budowanemu nie tylko przez heroiczne czyny legendarnych Amazonek, kobiet-rycerzy z romansów, ale także postaci historycznych, które nawiązywały swoimi działaniami do mitycznych bohaterek.

   Czas spojrzeć na wojnę z zupełnie nowej, kobiecej perspektywy.

   Autor niniejszej publikacji postanowił wydobyć na światło dzienne zapomniane historie wojowniczek tkwiących w cieniu. Średniowieczne źródła, wbrew pozorom, przedstawiają ich wiele. Na tyle dużo, aby baczniej przyjrzeć się archetypowi kobiecej waleczności budowanemu nie tylko przez heroiczne czyny legendarnych Amazonek, kobiet-rycerzy z romansów, ale także postaci historycznych, które nawiązywały swoimi działaniami do mitycznych bohaterek.

   Badanie działalności płci pięknej w średniowieczu opierało się zasadniczo na dychotomii męskości i kobiecości, przy czym trzeba zauważyć, że to do mężczyzn należał przywilej tworzenia społecznych norm dla zachowań kobiet. Ponieważ wojna była zajęciem postrzeganym jako wyłącznie męskie, nie była nigdy wiązana z kobietami, czyli w konsekwencji nie uważano jej za główny kierunek studiów na temat kobiecych ról ze względu na to, że nie dawała wglądu w życie średniowiecznych niewiast, a co za tym idzie, zagadnienie to pozostawało w cieniu. 

   W epoce, której dotyczy analiza, kobiety powszechnie postrzegano jako grupę niezdolną do prowadzenia walki i starano się ją od niej chronić na różne sposoby lub niekiedy nawet uniemożliwiać w niej jakikolwiek udział. Występowanie fenomenu średniowiecznych wojowniczek zdaje się jednak stać w opozycji do tego poglądu.

Jedna z najsłynniejszych wojowniczek w historii,
Joanna Joanna d’Arc na obrazie 
Jean-Auguste-Dominique Ingresa z roku 1854.




FRAGMENT KSIĄŻKI:

[…] W XI-wiecznej Europie narodził się system primogenitury faworyzujący najstarszego syna, który dziedziczył po ojcu władzę, młodszych zaś sprowadzał do roli rycerzy lub duchownych. Córki w tym systemie stały się przedmiotem wymiany pomiędzy rodami, mającej zagwarantować korzystny układ polityczny lub dynastyczny. Wówczas jednym z najważniejszych zadań młodej niewiasty było powicie potomka, następnego z dziedziców fortuny rodu. 

W ten sposób na rolę kobiety patrzyła starsza historiografia, zastrzegając  jej miejsce wyłącznie do sfery domowej, co mogło wynikać z braku nowszych, specjalistycznych badań dotyczących kobiet w średniowieczu. Jednak we Francji przełomu XII i XIII w. system feudalny w pełni uznawał prawo damy do dziedziczenia lenna i posiadania senioratu. Stosunkowo wiele z nich było seniorkami i choć mężczyźni mieli na ogół silniejszą pozycję w średniowieczu, to wcale nie protestowali przeciwko władzy dam.

Prawo prywatne w Anglii już przed czasami Edwarda I (1239-1307) zapewniało kobiecie ugruntowaną pozycję na równi z mężczyzną. Mogła posiadać ziemię, nawet na zasadzie wojskowej dzierżawy, ruchomości, zawierać umowy, pozywać i zostać pozwaną, do czego niepotrzebne było pośrednictwo jej opiekuna. Kobieta również mogła przysięgać swoim własnym głosem bez konieczności wyręczenia jej przez męskiego członka rodziny, mężatka w czynnościach prawnych czasem występowała jako pełnomocniczka swojego małżonka, wdowa naturalnie była opiekunką i strażniczką swoich dzieci, a także ich praw; feudalna pani pełniła tę funkcję dodatkowo wobec potomstwa swoich poddanych. Również prawo dziedziczenia nie dyskwalifikowało kobiet, choć tu trzeba przyznać, że jednak faworyzowało mężczyzn, ale nie zanadto, gdyż córka zmarłego mogła wykluczyć jego brata.

Prawo opieki i prawo małżeńskie, chociaż czyniło pewną różnicę między kuratelą męską i żeńską, było niemal jednakowe dla obojga. Jedyną płaszczyzną, na której pozycja kobiety była dużo słabsza od męskiej lub niemal w ogóle nie istniała, to prawo publiczne. W średniowieczu kobieta była z niego kategorycznie wyłączona, nie tylko w Anglii. Europa właśnie w tej materii nie była przystępna dla płci pięknej, ale to nie zmienia faktu, iż wiele jej przedstawicielek zajmowało wysoką pozycję w hierarchii społecznej, miało realny wpływ na politykę i używało go do celów partykularnych lub działało dzięki niemu na rzecz swojego państwa bądź domeny. […]


   Historie kobiet takich jak Pentezylea, Ladgerda czy Judyta są pełne krwawych widoków oraz brutalności z prostej przyczyny – w ten właśnie sposób autorzy oddali realia sfery wojskowej. Kobiety zajmujące w niej pewne miejsce, nie stoją z boku, a czynnie biorą udział w walce, przyczyniając się tym samym do zadawania cierpienia. Czyni to z nich wówczas pełnoprawne uczestniczki wojennego światka, a nie jedynie postaci reprezentacyjne, honorowe, nawet jeśli zazwyczaj pojawiają się w narracji na chwilę.


„Średniowieczne wojowniczki. Od mitu do rzeczywistości”

Wydawnictwo Novae Res, 2024.

ISBN: 978-83-8373-298-5

Liczba stron: 252

Okładka: Miękka ze skrzydełkami

Wymiary: 130 x 210 mm




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz