Nie było takiego więzienia, z którego Polacy nie byliby w stanie uciec. Pieszo, konna, statkiem, samochodem lub pociągiem – sposobów na ucieczkę było mnóstwo. I choć droga do wolności usłana była mnóstwem niebezpieczeństw, życie w niewoli gorsze było niż śmierć. Andrzej Fedorowicz w swojej najnowszej książce „Słynne ucieczki Polaków” przedstawia dziesięć najbardziej spektakularnych ucieczek naszych rodaków. Syberia, pruska twierdza, Auschwitz, Sobibór czy sowiecki łagier – żadne z tych strasznych miejsc nie potrafiło zatrzymać Polaków Ich zew wolności zawsze okazywał się silniejszy…
Każda ucieczka była inna i każda wyjątkowa. Uciekinierami kierowały inne uczucia i motywacje. Cel jednak zawsze był ten sam – odzyskać utraconą wolność. Za wszelka cenę, nawet kosztem własnego życia. Jedni potrzebowali tygodni, inni miesięcy. Byli też tacy, którzy do swojego domu docierali po kilku latach.
Rufin Piotrowski zasłynął ucieczką z Syberii (1846). |
Wiara, determinacja, odwaga i pewność siebie, a przy tym niezwykły upór i niebywała inteligencja – te wszystkie cechy sprawiały, że nasi rodacy, ryzykując życiem, dokonywali rzeczy niemożliwych. Uciekali z miejsc, z których nikt wcześniej się nie wydostał.
Dziennikarz Andrzej Fedorowicz, wielki pasjonat historii, techniki, podróży i biografii wyjątkowych osób, od wielu lat uprawia historyczne dziennikarstwo śledcze. Tym razem postanowił zebrać dziesięć wyjątkowych historii polskich ucieczek. W książce „Słynne ucieczki Polaków” (Wydawnictwo Fronda) przedstawia losy ludzi, którzy nie potrafili żyć w niewoli. Swoją książkę podzielił na cztery tematyczne części. W pierwszej poznamy historię trzech ucieczek z dalekiej i mroźniej Syberii. Autor opowieść rozpoczyna w drugiej połowie XVIII wieku, kiedy to Maurycy Beniowski, Polak o korzeniach słowacko-węgierskich i uczestnik konfederacji barskiej postanowił wydostać się Kamczatki. Dokonał tego na skradzionym okręcie. Nie tylko udało mu się wrócić do Europy, po pewnym czasie został nawet królem Madagaskaru…
Oprócz Beniowskiego, część pierwsza poświęcona jest także słynnym ucieczkom Rufina Piotrowskiego oraz Ferdynanda Ossendowskiego. Pierwszy z nich, w roku 1846 uciekł z Syberii przez Solikamsk i Wielki Ustiug do Archangielska, skąd przedostał się do Petersburga, następnie do Rygi, gdzie opuścił Rosję docierając przez Królewiec do Francji. Drugi z nich w latrach 20. XX wieku wydostał się z bolszewickiego piekła, by przez Mongolię i Chiny dotrzeć do Polski.
Cześć druga książki to niemal gotowy scenariusz na filmowy przebój, czyli opowieść o ucieczce „złotego konwoju” – ewakuacji we wrześniu 1939 roku 75 ton złota Banku Polskiego poprzez Rumunię, Turcję i Syrię do Francji, gdzie trafiła do rządu Rzeczypospolitej. Jednym z organizatorów „złotego konwoju” był były minister skarbu Ignacy Matuszewski i jego słynna żona - sportsmenka, pierwsza polska złota medalistka olimpijska, Halina Konopacka. W czasie ewakuacji polskiego złota kilka razy pełniła zadania kierowcy.
W części trzeciej czytelnicy poznają historię ucieczek z niewoli niemieckiej, w tym brawurową ucieczkę jeńców ze ściśle strzeżonej hitlerowskiej twierdzy w Srebrnej Górze, gdzie w fortach Ostróg (Spitzberg) i Wysoka Skała (Hohenstein) utworzono karny obóz jeniecki, Oflag VIII B (15 grudnia 1939 – 1 września 1941) dla polskich oficerów. Więziono tu łącznie ponad 300 osób, w tym m.in. dowódcę Obrony Wybrzeża z 1939 roku – kontradmirała Józefa Unruga oraz komandora Stefana Frankowskiego. Do historii przeszła śmiała ucieczka w nocy z 5 na 6 maja 1940 r. z Oflagu VIII B dziewięciu polskich oficerów (m.in. Tadeusza Jasickiego, Michała Niczki, Jędrzeja Giertycha). Trzech z nich zdołało przedostać się do Nysy. Stamtąd przez Czechy, Słowację, Węgry, Jugosławię i Turcję dotarli do Syrii, gdzie formowała się Brygada Strzelców Karpackich.
Dla Władysławy Pawłowskiej miłość do syna była najważniejsza. To dla niego zdecydowała się na ucieczkę. |
O ucieczce z KL Auschwitz (20 czerwca 1940 roku) sami Niemcy mówili, że to był majstersztyk. Ucieczka fałszywego komanda, która ośmieszyła komendanta obozu, tak zszokowała Niemców, że do jej zbadania SS powołało w Berlinie specjalną komisję. Wbrew obowiązującym w Auschwitz nieludzkim prawom nie ukarano żadnego z więźniów, z którymi uciekinierzy mieli kontakt. Niemcy woleli oskarżyć swoich funkcjonariuszy o niedopatrzenia niż przyznać, że czwórka skazanych na śmierć Polaków potrafiła pokonać „doskonały” system zabezpieczeń obozu śmierci…
Dopełnieniem tej części jest opis wystąpienia i zbiorowej ucieczki więźniów w obozie, do których doszło 14 października 1943 roku w niemieckim nazistowskim obozie zagłady w Sobiborze. Była to największa ucieczka z obozu śmierci podczas II wojny światowej.
W ostatniej części autor przybliża czytelnikom losy uciekinierów z niewoli sowieckiej. Bohaterami są tutaj Bronisław Szeremeta, który z łagru przez dziką tajgę trafił do polskiej konspiracji we Lwowie oraz jedyna kobieta w zacnym gronie uciekinierów Andrzeja Fedorowicza, czyli Władysława Pawłowska, którą silna matczyna miłość do synka Jędrusia skłoniła w roku 1941 do bohaterskiej ucieczki z Kazachstanu, gdzie została zesłana w trakcie tzw. drugiej deportacji wiosną 1940 roku.
W książce nie mogło również zabraknąć brawurowej ucieczki z obozu NKWD w Skrobowie. 27 marca 1945 roku uciekło stamtąd 48 więźniów. Większość uciekinierów dotarła do oddziału majora Mariana Bernaciaka „Orlika” – jednego z „żołnierzy wyklętych” i walczyła w jego szeregach.
„Słynne ucieczki Polaków” to doskonała pozycja nie tylko dla czytelników zafascynowanych historią. Coś dla siebie znajdą również ci, którzy uwielbiają wartką akcję i wyrazistych bohaterów rodem z powieści przygodowych, bo choć książka ta nie jest powieścią, to czyta się ją jednym tchem. Czasami jest wręcz trudno uwierzyć, że takie ucieczki rzeczywiście miały miejsce. Autor w niezwykłym stylu pokazuje, że naszą historię pisali również legendarni uciekinierzy.
Ucieczki opisane w książce Andrzeja Fedorowicza to oczywiście nie wszystkie przypadki bohaterskich i brawurowych ucieczek Polaków z miejsc ich niewoli. Uciekało wielu, wielu innych próbowało. Nie wszystkim się udawało, niektórzy za swój zew wolności zapłacić musieli najwyższą cenę. Temat jest na tyle ogromny, że książka „Słynne ucieczki Polaków” z całą pewnością zasługują na druga część. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że autorowi nie zabraknie chęci na kontynuowanie swojej opowieści o ludziach, którzy nie potrafili żyć w kajdanach. Przecież Andrzej Fedorowicz wie najlepiej, że nie było takich więzień, z których Polacy nie potrafiliby uciec…
Andrzej Fedorowicz
„Słynne ucieczki Polaków”
Wydawnictwo Fronda, 2018
ISBN: 978-83-8079-365-1
Liczba stron: 320
Okładka: Miękka
Wymiary: 160 x 225 mm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz