niedziela, 4 listopada 2018

Co się stało w 1018 roku? - Przemysław Urbańczyk

   Bolesław I Chrobry, władca Polski z dynastii Piastów i pierwszy koronowany król Polski, został przez potomnych nazwany Wielkim, bo dokonał rzeczy wielkich. Kluczowe dla niego wydarzenie rozegrały się dokładnie tysiąc lat temu. Mediewista archeolog profesor Przemysław Urbańczyk w swojej książce „Co się stało w 1018 roku?” przybliża czytelnikom ten niezwykle ważny rok. W charakterystycznym dla siebie stylu wyjaśnia dlaczego Bolesław Chrobry nazwany został „lwem ryczącym” i odpowiada na pytanie co sprawiło, że jego ryk uniósł się dumnie po całej ówczesnej Europie…



   Dokładnie 1000 lat temu traktat pokojowy zawarty 30 stycznia 1018 roku w Budziszynie (niem. Bautzen), pomiędzy Bolesławem Chrobrym a cesarzem Henrykiem II zakończył serię wojen polsko-niemieckich. Pokój utwierdzono małżeństwem polskiego władcy z Odą, córką Ekkeharda I, siostrą Hermana I, margrabiów Miśni. Bolesław uzyskał też niezbędne mu zbrojne posiłki, których potrzebował na wyprawę kijowską, mającą na celu osadzenie na tronie kijowskim zięcia Bolesława – Świętopełka I Przeklętego. Na Ruś Kijowską udał się w lipcu, w sierpniu zdobył Kijów, by w drodze powrotnej z Rusi odbić Grody Czerwieńskie.

Bolesław I Chrobry (967-1025).
   Swoim krajem Bolesław Chrobry rządził twarda ręką. Robił wszystko, by zdobyć uznanie w oczach współczesnych mu władców Europejskich. Rok 1018 stał się rokiem sukcesu wieńczącego długą walkę Chrobrego o uzyskanie dominującej pozycji w Europie Środkowo-Wschodniej. Właśnie wtedy stał się politycznym graczem o formacie kontynentalnym.

   Sława, którą Bolesław Chrobry cieszył się za życia, po jego śmierci znacznie w Polsce urosła. Jego legenda monarchy posiadającego wszelkie cnoty i przymioty idealnego władcy stawiana była za wzór wszystkim jego następcom. I był to wzór coraz bardziej niedościgły…

   Dzisiaj dla wielu ludzi rok 1018 nie kojarzy się zbytnio z konkretnymi wydarzeniami mającymi wtedy miejsce. Poza pasjonatami polskiej historii, większość osób po prostu nie wie, że ów rok był dla państwa piastowskiego i dla jego władcy czasem brzemiennym w skutki. Rok sukcesów wieńczących długotrwałą walkę o wielkość zarówno własną, jak i państwa.

   Przemysław Urbańczyk, jeden z najbardziej uznanych mediewistów i autor kilkunastu książek na temat średniowiecza i początków Polski, swoją najnowszą książką „Co się stało w 1018 roku?” (Wydawnictwo Zysk i S-ka) stara się zmienić ten obraz obecnej niewiedzy i niepamięci. W sposób drobiazgowy, ale bardzo przystępny dla czytelników, którzy historykami nie są, skupia się na tym ważnym roku. Książka jest swoistym dopełnieniem biografii „Bolesław Chrobry – lew ryczący”, którą autor napisał w zeszłym roku. Tam w sposób niezwykle drobiazgowy i ciekawy przedstawił życie pierwszego polskiego króla. Teraz skupia się na wydarzeniach sprzed 1000 lat, by ukazać, w jaki sposób „Lew ryczący” osiągnął sukces na arenie międzynarodowej. I robi to w sposób idealny...

Prof. dr hab. Przemysław Urbańczyk,
mediewista i archeolog.
   Na początku czytelnicy poznają meandry skomplikowanych zależności i powiązań rodzinnych Chrobrego. Kto był kim, czego oczekiwał i jaki miał wpływ na młodego Bolesława. Urbańczyk opisuje liczne zakulisowe gry i intrygi ze znaną sobie archeologiczną drobiazgowością – oczywiście na tyle, na ile pozwalają mu cytowane źródła i znane odkrycia. Nie boi się przy tym wydawać własnych opinii i ocen. Jeśli czegoś nie wie na pewno, snuje bardzo prawdopodobne teorie. Rozdział drugi poświęcony jest sprawom ówczesnego państwa i sposobie rządzenia Chrobrego. Zobaczyć można Bolesława jako twardego i bezlitosnego władcę, który nie ma skrupułów wymierzać sprawiedliwość według własnego uznania, nawet wobec członków swojego rodu. Trzecia część książki ukazuje geopolityczną sytuację rodzącej się Polski i skutki, jakie niósł za sobą pokój podpisany w Budziszynie. Na koniec uznany mediewista zdradza kulisy wojny, która Europie przyniosła nowy porządek, a Chrobremu uznanie i sławę.

   Profesor Urbańczyk snuje swoją opowieść opierając się w wielu miejscach na źródłach historycznych. Do najważniejszych z nich należą kroniki – Anonima zwanego Gallem, Kosmasa i Thietmara (to on nazwał Chrobrego „Lwem ryczącym”). Zbiera razem wszystkie opinie o Chrobrym – złe i dobre – po czym dokonując analizy sprawnie oddziela fakty historyczne od domysłów kronikarzy. Tłumaczy też dlaczego Bolesław Chrobry nie cieszył się w niemieckich źródłach dobrą opinią.

   Książkę czyta się szybko. Nie tylko z powodu jej stosunkowo niewielkiej objętości. Język i styl Urbańczyka jest tak wciągający, że wiele osób książkę przeczyta nie robiąc sobie żadnych przerw. Z całą pewnością można ją polecić wszystkim miłośnikom historii pierwszych Piastów i początków naszego państwa. Dobrze jest jednak zacząć lekturę po przeczytaniu pełniejszej biografii polskiego władcy, a książkę „Co się stało w 1018 roku?” traktować jako jej dopełnienie. Pozwoli to na wyrobienie sobie pełniejszego obrazu świata z roku 1018. Roku, któremu Anonim zwany Gallem poświęcił aż dwa rozdziały. I choć ubarwił je bardziej niż chłodny i krytyczny Thietmar, to dostrzegł jego znaczenie. Zgoła odmienne zdanie miał na ten temat Thietmar, który rok 1018 nazwał „rokiem nędzy i trzęsienia ziemi”. Tym trzęsieniem ziemi był dla ówczesnej Europy Bolesław I Chrobry, zwany przez potomnych Wielkim…


Przemysław Urbańczyk
„Co się stało w 1018 roku?”
ISBN: 978-83-8116-447-4
Liczba stron: 160
Okładka: Twarda
Wymiary: 130 x 200 mm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz