sobota, 8 grudnia 2018

Książka moich rozczarowań - Stanisław Cat-Mackiewicz

  II Rzeczpospolita kształtowała się w wielu aspektach, na które wpływ miały także echa wydarzeń społecznych i kulturalnych – tak krajowych, jak i zagranicznych. Ich przenikliwym obserwatorem, krytykiem i recenzentem był Cat, czyli Stanisław Mackiewicz. Zbiór kilkudziesięciu jego felietonów, zebrany w jedną „Książkę moich rozczarowań” przedstawia w sposób niezwykle ciekawy, barwny, czasami zabawny i zawsze prawdziwy obraz ówczesnej Polski. Cat zachwyca i bawi swoich czytelników, czasami denerwuje, niekiedy wręcz szokuje. Zawsze jednak robi to z klasą i zawsze z morałem, czym uczy i zmusza do refleksji…


    Stanisław Mackiewicz herbu Bożawola swój pseudonim pisarski „Cat” zaczerpnął z opowiadania Rudyarda Kiplinga. Nie mógł wybrać lepiej. Taki właśnie był – niczym kot, który zawsze podążał własnymi ścieżkami. Urodzony 18 grudnia 1896 roku w Petersburgu publicysta, z wykształcenia był prawnikiem. Jego powołaniem stało się jednak słowo pisane. Słowo, którym potrafił operować jak nikt inny. Słowo, które unosiło w obłoki, gdy chwalił. I słowo, które zmuszało do zastanowienia, gdy ganił.

Stanisław Cat-Mackiewicz (1896-1966).
  Mackiewicz był polskim konserwatystą i zdecydowanym zwolennikiem monarchii, którą uważał za najlepszy ustrój polityczny. Należał do nieformalnego ugrupowania ziemiańskiego „Żubry kresowe”, skupiającego konserwatystów byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego. Był także posłem na sejm z ramienia BBWR (1928-1935) i czołowym zwolennikiem porozumienia polsko-niemieckiego w latach 30. XX wieku. W latach 1922-1939 był Cat redaktorem naczelnym wileńskiego dziennika „Słowo”, w którym publikował swoje felietony. I właśnie zbiór owych siedemdziesięciu artykułów stał się treścią książki, która pierwotnie wydana została w roku 1939. Teraz, nakładem wydawnictwa Universitas „Książka moich rozczarowań” trafia na półki naszych księgarni i bibliotek.

   Od kilku lat Universitas zapoznaje współczesne pokolenie Polaków ze spuścizną Stanisława Cata-Mackiewicza. Daje to czytelnikom możliwość spojrzenia na okres międzywojenny z zupełnie innej perspektywy – oczami człowieka, który widział dużo a rozumiał jeszcze więcej. I nie bał się o tym pisać.

   „Książka moich rozczarowań”, jak wskazuje sam tytuł, to książka człowieka zawiedzionego. Czym lub kim? Głównie samym sobą, co tłumaczy we wstępie Jan Sadkiewicz – redaktor książek Cata, wydanych przez Universitas. Mackiewicz rozczarowany był tym, że nie potrafił stworzyć w Polsce silnego ruchu mocarstwowego, który odciągnąłby ówczesną młodzież od idei nacjonalistycznych, których Mackiewicz nie popierał (w przeciwieństwie do elementów nacjonalizmu francuskiego). Jak sam przyznał – nie potrafił ludzi „zapalić do idei wielkiej, mocarstwowej, królewskiej Polski”.

    Felietony zawarte w książce ukazują czytelnikom obraz rosnącej z tygodnia na tydzień frustracji autora z powodu tego, co dane mu było oglądać na ulicach własnej ojczyzny: nieświadomość obywatelską, złą (jego zdaniem) politykę zagraniczną prowadzona przez polski rząd, biurokrację, zanikanie dobrych obyczajów i ludzką ciemnotę, którą często piętnował. Nie podobało mu się to, co widział. Odradzająca się ojczyzna nie zawsze mu się podobała. O innej Polsce marzył…

     Czytelnicy, którzy zetknęli się już wcześniej z pismami Mackiewicza będą na pewno zaskoczeni. Odnajdą innego Cata, niż ten po roku 1939. Czytając jego felietony szybko spostrzec można, jak bardzo zmieniła go wojna i jak diametralnie odwróciła jego niektóre poglądy. Tutaj Cat jeszcze zafascynowany jest Anglią i jej polityką, co później zmieniło się w niemal jawną wrogość. Nie będzie wiele o polityce, choć tej autor oczywiście nie może uniknąć. Więcej miejsca Mackiewicz poświęcił temu, czym żyła Polska okresu pomiędzy wojnami. Pisane na bieżąco artykuły, często pod wpływem chwili i w emocjach, są odzwierciedleniem tego, co wtedy czuł. Interesowały go tematy społeczne i kulturalne i na tym często się skupiał. Robił to jednak w sposób niezwykle interesujący, który nawet dziś sprawia, że od lektury nie można się wręcz oderwać. Trzeba przyznać, że wiele jego uwag, krytyk i rozwiązań, które proponował wtedy, są zadziwiające aktualne dziś. Zupełnie jakby Cat pisał dla nas obecnie. 

   Teksty Mackiewicza, nawet te, których treść może się nam wydawać banalna, maja jednak swoje ukryte drugie dno. W bardziej lub mniej otwarty sposób publicysta piętnuje ludzkie słabości, które często sam autor nazywa po prostu „głupotami”. I nie boi się przy tym pisać tego, co miał na myśli. Jego niepochlebne zdania o osobach czarnoskórych dzisiaj na pewno uznane zostały by za skrajnie rasistowskie. Dla Mackiewicza rasizm był teoriami dla „nieinteligentów, w które inteligenci udają, że wierzą”, a asymilację z „Murzynami” uważał za grzech ciężki. Cały Cat:
„Nie wiem, czy Hitler pali na swoich stosach także sentymentalną „Chatę wuja Toma”. Ale jeśli tego nie czyni, należałoby mu to przypomnieć.”

Tadeusz Boy-Żeleński był dla Cata wzorem.
Nie przeszkadzało to jednak Mackiewiczowi
czasem „dowalić” swojemu idolowi.
   Dzięki Mackiewiczowi nie tylko wiemy, czym żyli Polacy – wiemy też, co o tym myślał sam Cat i jaki miał do tego stosunek. Na przykładzie historii o Anastazji, rzekomo ocalonej córce zamordowanego przez bolszewików cara Mikołaja II (wraz z rodziną), autor gani społeczną naiwność i wiarę w absurdalne plotki. W innym miejscu krytykuje powstałą w roku 1927 Ligę Narodów, nazywając ją „współpracą trzech państw: Anglii, Francji i Niemiec” i widząc w niej sztuczny twór „do trzymania w ryzach państw mniejszych przez mocarstwa” (czy dziś wielu nie myśli podobnie o Unii Europejskiej?). Ale czego można się spodziewać od Cata, który nawet ze swojego największego idola, którym był Tadeusz Boy-Żeleński, potrafi kpić i zarzucać mu rozwiązłe życie erotyczne oraz „obronę pederastii własną piersią”? Taki był Mackiewicz i „Książka moich rozczarowań” ukazuje go takim chyba najbardziej ze wszystkich innych jego pozycji.

   Tych, którzy Cata znają i lubią nie trzeba namawiać do lektury. To dla nich pozycja obowiązkowa a inne spojrzenie na Mackiewicza będzie tutaj niewątpliwie dodatkową atrakcją. Poza tym naprawdę warto dowiedzieć się za co autor szanował Francuzów, którą polską książkę uważał za najbardziej niemoralną i dlaczego wyżej cenił „Robinsona Cruzoe” niż „Don Kichota”. Natomiast w ogóle nie powinni przejmować się wszyscy ci, którzy Mackiewicza do tej pory nie poznali. Przed „Książką moich rozczarowań” nie ma potrzeby nadrabiania zaległości jego bibliografii. Niniejsza książka nadaje się bowiem wyśmienicie na pierwszy kontakt z „CATowską” twórczością. I na pewno większość czytelników zapragnie później sięgnąć po resztę jego książek, które wydawnictwo Universitas ma w swojej ofercie.

   U Mackiewicza nic nie było takie, jakie być zwykło u innych, toteż Cat lubił spolszczać zagraniczne imiona osób, o których pisał. Tak jest też tutaj, gdyż zgodnie z wolą autora w książce pozostawiono pisownie imion w polskim brzmieniu. Upowszechniona zasada oryginalnego zapisu imion cudzoziemskich zastosowana została natomiast w indeksie nazwisk. Nie jest to jednak zwykły indeks. Zawiera on bowiem krótkie, ale niezwykle pomocne, wyjaśnienia kto był kim. Pozwala to czytelnikom na łatwiejszą orientację i zaoszczędza czas potrzebny na własnoręczne sprawdzanie kim był Georg Ernest Boulanger lub Leon Gallas. W tekście zachowano styl autora, uwspółcześniając jedynie pisownie i poprawiając ortografię, która w okresie międzywojennym nieznacznie różniła się od obecnej. Poprawiono także niektóre błędne daty i nazwiska. Wszystkie wyróżnienia zastosowane w tekstach pozostawiono zgodnie z życzeniem Cata.

   Do lektury dzieł Stanisława Cata Mickiewicza przyznają się także osoby, które osobiście z poglądami pisarza się nie zgadzają. Jak wielka musi być zatem siła jego słów, jego osądów i poglądów, skoro potrafił dotrzeć nawet do swoich przeciwników. Czynił tak wtedy i czyni tak dzisiaj, kilkadziesiąt lat po swojej śmierci. I to jest chyba najlepsza rekomendacja z możliwych. Ilu bowiem autorów marzy o takim sukcesie? Większości z nich nigdy nie będzie to dane. Mackiewiczowi się udało, mimo towarzyszącemu mu rozczarowaniu. Nic więcej dodawać nie trzeba...

Stanisław Cat-Mackiewicz
„Książka moich rozczarowań”
ISBN: 978-83-242-3410-3
Liczba stron: 536
Okładka: Miękka ze skrzydełkami
Wymiary: 130 x 195 mm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz