środa, 6 lutego 2019

Alkoholowe dzieje Polski. Czasy Wielkiej Wojny i II Rzeczpospolitej

   Alkohol towarzyszył człowiekowi od zawsze. Swoje stałe miejsce ma również w polskiej historii. Jerzy Besala postanowił przybliżyć nasze dzieje, ukazując je przez pryzmat tej popularnej używki. W trzeciej części cyklu „Alkoholowe dzieje Polski” zabiera czytelników w „pijaną” podróż od czasów Wielkiej Wojny aż do wybuchu II wojny światowej. Człowiek i alkohol w II Rzeczpospolitej – związek ten, gdzie fakty mieszają się z mitami, stał się okazją do opowiedzenia o ludziach zarówno znanych, jak i całkowicie anonimowych, uwikłanych w pijaństwo i alkoholizm. Jak wielki wpływ wywarł alkohol na naszą historię?



   Po trudach wojennych Legionów, powstaniach i zwycięskiej walce z bolszewikami w 1920 roku Polska odzyskała i ugruntowała swą niepodległość. Odrodziła się jako II Rzeczpospolita, a radość, podniecana potężnymi dawkami alkoholu, była widoczna szczególnie w miastach. Uwidoczniło się to między innymi w rozkwicie dancingów z grającymi głośno jazzbandami, gdzie bawiono się do upadłego w restauracjach i kawiarniach. Nie wszyscy jednak korzystali z tych dobrodziejstw. Mit II Rzeczpospolitej jako oazy szczęścia ugruntowały elity, a nie szary człowiek borykający się z trudami codziennego życia.

Propagandowy pochód zorganizowany przez Polskie Towarzystwo
Walki z Alkoholizmem „Trzeźwość” w Warszawie. Rok 1934.
   Trzeci tom „Alkoholowych dziejów Polski” (Wydawnictwo Zysk i S-ka) utrzymany jest w konwencji tomów poprzednich. Autora wciąż najbardziej interesuje człowiek i jego nałóg. Jerzy Besala plastycznie opisuje wszelkie wątki alkoholowe z lat 1914-1939 wśród różnych klas, warstw i grup społecznych: od wojska, społeczeństwa miejskiego i wiejskiego poczynając, na elitach dyplomatycznych i artystycznych kończąc. I znów – jak zwykle przy okazji alkoholowych opowieści i losów ludzi uwikłanych w pijaństwo i alkoholizm – dramat i tragedia przeplatają się z komizmem sytuacyjnym. Autor w charakterystycznym dla siebie gawędziarskim stylu przytacza wiele anegdot i plotek. Tragizm przeplata z dowcipem. Robi to w sposób bardzo wyważony i nie próbuje być śmieszny „na siłę”. Zna umiar i wie kiedy kończy się komizm, a zaczyna błazenada.

   Alkohol w historii nie wybijał wyłącznie tonów żałobnych. Dla ludzi, którzy potrafili wykazać się umiarem, trunki często stanowiły część zabawy i pomagały znaleźć w trudnych czasach chwile radości i zapomnienia. Dzięki niemu żołnierze łatwiej znosili frontową codzienność. Napoje alkoholowe ubarwiały liczne bale i biesiady, zmniejszały trudy długich podróży, pomagały wrogim stronom dojść do porozumienia a nawet przynosiły wenę artystom cierpiącym na twórczą niemoc. Nic zatem dziwnego, że Jerzy Besala wiele uwagi poświęcił zdarzeniom o ciepłym zabarwieniom, często komicznym. Oczywiście musiały się w książce znaleźć opowieści tragiczne, od których uciec nie sposób.

   Z wielką świadomością autor rozgranicza dwa aspekty związku człowieka z alkoholem. Alkoholizmu, który jest chorobą straszną i wyniszczającą nie łączy ze zwykłym pijaństwem, często sporadycznym. Nie pochwala jednego i drugiego, nie próbuje być moralizatorem, nie wydaje wyroków, nie osądza. To nie jest książka o zgubnych skutkach nadużywania trunków. Jest to praca o tym, jaki wpływ alkohol miał na ludzi oraz na historię.

   Jerzy Besala włożył wiele pracy w udokumentowanie przedstawionych przez niego historii i wątków. Korzystał nie tylko z literatury i dokumentów, ale przede wszystkim na najbardziej osobistych świadectwach z tamtych lat. Za bazę źródłową posłużyły zatem prywatne pamiętniki, wspomnienia, dzienniki, korespondencje, zapiski a także artykuły prasowe. Dla części badaczy i historyków takie źródła nie są najrzetelniejszym sposobem udokumentowania historii. I po części mają rację ale czy może być lepsze źródło mówiące o problemie alkoholowym od osobistych zapisków i wspomnień nie pisanych przecież w celu dalszego rozpowszechniania, a raczej jedynie „do szuflady”. Zapiski te powstawały często w sposób niezaplanowany, podczas przypływu nagłej potrzeby przelania na papier własnych wyznań. Można narzekać, na obiektywizm ówczesnej prasy, która w celu zwiększenia sprzedaży często podążała za tanią sensacją, ale właśnie to tabloidy pozwalają dzisiejszym czytelnikom wczuć się w klimat i ducha tamtych minionych czasów.

W czasach II Rzeczpospolitej wielką popularnością cieszyły się
bale i rauty organizowane przez polską arystokrację.
Zabawa trwała często do białego rana a wódki nie brakowało...
   Mentalność, nastroje społeczne, uczucia ludzi w opisywanej epoce stają się dzięki tym źródłom bliższe współczesnym odbiorcom. Wiele Użytych w książce cytatów doskonale oddają atmosferę związaną z alkoholem na różnych płaszczyznach społecznych. Dzięki tym zabiegom „Alkoholowe dzieje Polski” skierowane są do szerokiej rzeszy odbiorców, a nie tylko do wybranej grupy.

   Jerzy Besala podkreśla z całą stanowczością (i powinno to zostać wyraźnie zaznaczone), ze zamiarem autora nie było uzyskanie wrażenia, że pijani Polacy wywalczyli sobie państwo, stworzyli wybitne dzieła sztuki i dokonywali wielkich odkryć. Prawda o tych czasach jest skomplikowana, a alkohol był jedynie jednym z czynników wpływających na ludzkie zachowania i nastroje, na ich moralność i wzajemne relacje. W tym miejscu autor kwestię wszelkich wniosków i osądów pozostawia swoim czytelnikom.

   „Alkoholowe dzieje Polski. Czasy Wielkiej Wojny i II Rzeczpospolitej” składają się z trzech części. W pierwszej poznajemy temat poprzez osoby i wydarzenia związane z I wojną światową. Autor ukazuje jak z alkoholem (lub z jego brakiem) radzili sobie żołnierze na froncie – zarówno z perspektywy uczestnictwa Polaków w armiach zaborców, jak i w rodzimych Legionach. Druga część poświęcona została walkom o granice przyszłego państwa polskiego. Wojna polsko-bolszewicka oraz powstania i plebiscyty nie były wolne od alkoholowych libacji i skutków, jakie pijaństwo wywoływało. Ostatni część opisuje związek ludzi z alkoholem podczas trwania II Rzeczpospolitej. Opisane zostały najróżniejsze aspekty tej symbiozy i różne stany społeczne, które w alkoholu szukały ratunku lub dobrej zabawy. Jest to część najobszerniejsza, podzielona na mniejsze podrozdziały, poświęcona wszystkim po kolei. Są tu uczniowie i studenci, robotnicy, wszelkiej maści margines społeczny i ludzie tworzący towarzyską „śmietankę” ówczesnej Polski. Losy tych ludzi pełne były tragicznych przypadków, ale i sytuacji komicznych. Można tylko ubolewać na tym, że w tej opasłej książce zabrakło zdjęć, które w sposób wizualny dopełniłyby obrazu opisywanych faktów. Zwłaszcza tych dotyczących legendarnych balów i rautów, z których II Rzeczpospolita słynęła…

   Książkę, pomimo jej ogromnej objętości, czyta się szybko i łatwo. Przystępny język jest tutaj największym atutem, który sprawia, że opisywana pozycja ma szansę trafić do szerokiego grona czytelników. Każdy, kto zetknął się już z innymi książkami autora na pewno nie będzie zawiedziony, a „Alkoholowe dzieje Polski” to z całą pewnością najlepszy cykl w karierze Jerzego Besali. Pozostaje mieć jedynie nadzieję, że to nie jest ostatni tom tego cyklu i już wkrótce poznamy dalsze losy naszych rodaków, tym razem z czasów II wojny światowej i późniejszej Polski Ludowej. O historii Polski opowiedzianej alkoholem można mówić bez końca. A do opowiedzenia zostało jeszcze wiele…


Jerzy Besala
„Alkoholowe dzieje Polski. Czasy Wielkiej Wojny i II Rzeczpospolitej”
ISBN: 978-83-8116-497-9
Liczba stron: 742
Okładka: Twarda
Wymiary: 170 x 235 mm

1 komentarz:

  1. Jakoś umknął mi ten cykl, a to temat rzeka. Mam nadzieję, że znajdę czas na zmierzenie się z książkami pana Besali. Bo temat interesujący, i że tak powiem znany z autopsji :)

    OdpowiedzUsuń